Stanisław Guzdek
stary wyga
Dołączył: 05 Paź 2006
Posty: 193
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Wadowice Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Wto 17:38, 31 Paź 2006 Temat postu: Dwie klasyfikacje |
|
|
Od tych pochwał Darka jeszcze mi się we łbie poprzewraca.
Ale na poważnie, ustawiłem się idealnie na stanowisku, sam miejsce wybierałem (Piotrek Konieczny wysłał moich przeciwników w najlepszą miejscówkę, która jak to zwykle bywa lubi być przełowiona).
Miałem dobrze dobrane z treningu muchy, nikt mi nie przeszkadzał, poruszałem się bardzo spokojnie i rybki się nie płoszyły)
Ale by być w porządku z własną samooceną, należało jeszcze przynieść sędziemu 3-4 lipienie.
Moim zdaniem klasyfikacja roczna Wedkarz Roku powinna być prowadzona i publikowana.
Jednak Kadra Narodowa winna być wyłaniana z klasyfikacji dwuletniej, chociaż jestem przekonany, że zawodnik utrzymujący się trzy lata w szpicy rokuje większa stabilność wyników.
Rozumiem że dwuletnia jest kompromisem.
Wywody Darka mające na celu wykazanie skutecznego wyłaniania
z klasyfikacji rocznej zawodników aktualnie w najlepszej dyspozycji, nie mają w specyfice naszej dyscypliny uzasadnienia.
Otóż nawet wygranie klasyfikacji rocznej nie gwarantuje trenerowi, że dany zawodnik uzyska dobry wynik w drużynie narodowej, tak jak nie gwarantuje że ten sam zawodnik utrzyma się w następnym roku w gronie kadry narodowej.
Trzynaście razy reprezentowałem Polskę w imprezach międzynarodowych FIPS-Mouche, przywiozłem dla Polski i dla siebie sześć medali ME i MŚ, ale co dla zawodnika najważniejsze zdobyłem jakże cenne doświadczenia.
Doświadczenie zupełnie innego wędkowania niż w naszej lidze.
Spora grupka zawodników naszej ligi trenuje tydzień i dłużej przed danymi zawodami, uczą się na pamięć schematycznego, wręcz automatycznego wędkowania, zatracając jednocześnie zdolność czytania nieznanej wody.
Nie neguję potrzeby treningu, a jedynie podkreślam że musi być to być trening dobrze zaplanowany i przeprowadzony w nieprzypadkowym gronie.
Praktycznie bez wyjątku łowiska treningowe ME i MŚ niewiele mają wspólnego z łowiskami zawodów na jakich trzeba się później wykazać.
Stanowisko jednoosobowe 200 metrów, uprzejmy sędzia, który nic nie podpowie, nie powie jak łowili poprzednicy.
W takim przypadku potrzebne jest olbrzymie doświadczenie, umiejętność czytania wody, szybkie odnaleźnienie stanowisk ryb
i doskonala taktyka by je wyłuskać z nieznanego łowiska.
Wielka szkoda, że nie ma cyklu Pucharu Świata, gdzie większa grupa zawodników mogłaby zdobywać doświadczenie potrzebne w reprezentacji kraju.
Wystawianie drugiej ekipy w ME to trochę za mało.
Zachęcam do częstych zmian łowisk, łowienia na różnorodnych z charakteru łowiskach, wędkowania na jeziorach, małych strumyczkach i wielkich rzekach.
W tym roku mimo, wypadnięcia poza dziesiątkę Józka, Łukasza i Kazka kandydatów do reprezentacji aż zanadto, Adam będzie miał niezły ból głowy.
I niech mi ktoś powie, że Ci trzej nieznają swojego rzemiosła - oto dobry przykład jak równe mamy łowiska w naszej lidze.
Pozdrawiam.
Staszek Guzdek
Post został pochwalony 0 razy
|
|