Paweł Zając
nadredaktor
Dołączył: 04 Sie 2006
Posty: 658
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 11 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Kraków
|
Wysłany: Pon 17:23, 20 Cze 2011 Temat postu: |
|
|
Nikt się nie uzewnętrznia, to ja dam dobry przykład.
Gratulacje dla najlepszych: Piotr, Józek, Krzysiek i inni z czuba - ukłony, bo trzeba było do szczęścia dołożyć dużo umiejętności.
Ja mam trochę niedosyt - miejsce w 20. było w zasięgu i granicach możliwości.
B59-60 - 100 m powyżej zjazdu przed mostem na Ochotnicę w dół. Korzystając z uprzejmości Marka Walczyka, który łowi na stanowisku wyżej, jadę autem. Marek "pociesza" mnie i "stawia wysoko poprzeczkę" - kiedyś wygrał tu sektor. Ja niestety Markiem nie jestem, umiejętności starcza na 7. miejsce. Zdecydowanie uważam, że była tam możliwość powalczenia o jedynkę. Może trzeba by było łowić (lub przeprawiać się) z drugiej strony?
Stamtąd przynoszę 2 pstrągi i mam jeden spad. Trochę boję się głębokiego dołu i obłych kamoli, które tam leżą, a że woda brudna...
Dokładam 3 pstrągi z wlewu przy drodze (plus 2 spady, w tym jednego "pociągu"). Wszystko na nimfę. Powinienem złowić 2-3 rybki więcej, bo zdecydowanie były w stanowisku.
C13-14 - do szkoły w Zabrzeży.
Stanowisko mi znane. Bodajże 2 lata temu 3 ryby z niego dały mi 3 lub 4 miejsce w sektorze. Tym razem tyle starcza na 16...
Moim błędem, a właściwie nieopłacalnym ryzykiem, była wędrówka w górę sektora do znanego dołka, gdzie jednak nie było tym razem nic ;/
Miałem już w tym momencie 3 ryby i mogłem wrócić na miejsce, ale puściłem partnera (do czasu 0), a sam nie trafiłem z decyzją. Bywa. Bruno złowił za to 3 ryby i to większe od moich +10 do uprzejmości.
Zapewne byłem w stanie skończyć z 4-5 rybami ze stanowiska. 2 pstrągi zjadły strimera, jeden glajszkę.
Powinienem też dostać extra punkty za złowienie 20 cm lipionka
A41-42 - od linii wysokiego napięcia do mostu w Łopusznej.
NA tym stanowisku przez 2 wcześniejsze tury padło bodajże 10 ryb i to była chyba graniczna jego zasobność. W miejscach, w których m.in. Franek Szajnik i Marek Bomba złowili razem po połudnu 6 ryb, nie mam nawet tyka. Nimfa, streamer, nimfa, streamer. Pustynia.
Próbuję pod mostem, no bo gdzie powinny stać wpuszczaki. Efekt: klenik.
Desperacki rajd na początek stanowiska, gdzie "nawet nie idź, bo nikt tam nic nie złowił". Na pół godziny przed końcem mam branie niczego i kończę z obstrzępionym 34,1 na nimfę na koncie.
Nie potrafię ocenić czy dało się z tego stanowiska coś jeszcze wyciągnąć.
Podziękowania dla partnerów - Robert, Bruno
Ogólnie plus za zawody - sprawne sędziowanie, szybkie wyniki, znośne jedzenie.
A przede wszystkim uśmiech za licytację.
Post został pochwalony 0 razy
|
|