Forum FLY SPORT Strona Główna
FAQFAQSzukajSzukajGalerieGalerie UżytkownicyUżytkownicy GrupyGrupy  RejestracjaRejestracja  ProfilProfil Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościP.W. ZalogujZaloguj
MistrzostwaŚwiata - Słowenia 2012
Idź do strony 1, 2, 3  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum FLY SPORT Strona Główna -> Zawody, zawody...
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  

Autor Wiadomość
Andrzej Wawryka
stary wyga



Dołączył: 22 Mar 2007
Posty: 224
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 6 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Gdańsk

PostWysłany: Czw 22:22, 31 Maj 2012    Temat postu: MistrzostwaŚwiata - Słowenia 2012

MISTRZOSTWA ŚWIATA BOHIJNSKA BISTRICA, SŁOWENIA 2012

W rolach głównych:

Zawodnicy: Marek Walczyk, Łukasz Ostafin, Artur Trzaskoś, Stanisław Guzdek, Kazimierz Szymala
Trener: Andrzej Wawryka
Krętacz-Konstruktor: Antoni Bogdan
Fotograf-Bajkopisarz: Adam Kubacki

Dzień 1

Start z Gdańska o 22:30, krótka wizyta w siedzibie ZG PZW w Warszawie. Mimo nieprzyzwoicie wczesnej pory, Pani, która na nas czekała przyjęła nas ze sporą dozą zrozumienia i serdeczności. Po odebraniu niezbędnych rekwizytów lecimy do Skoczowa. O 7:30 już w komplecie ruszamy na południe Europy. Dziewięć godzin później przejeżdżamy przez ośmiokilometrowy tunel łączący Austrię ze Słowenią. Witają nas ciemne chmury i pomruki zbliżającej się burzy. Po 30km przejeżdżamy przez most nad Savą Bohijnką.
Ostre hamowanie, zjazd stromym zboczem, w dół na parking i sprint na most – może uda się wypatrzyć jakąś rybę. Są! - oznajmia Andrzej. Wytężam wzrok w poszukiwaniu czegoś niewielkiego, przemieszczającego sę na tle dna. Nic bardziej mylnego. Polskie przyzwyczajenia się tu nie sprawdzają. Obiekty, których trzeba szukać mają po pół metra długości! Jest ich dużo. Najpierw dwie, trzy sztuki, potem Kazek rzuca kawałek bułki. Niewiadomo skąd startuje do niej pięć ryb. "Wpuszczalskie" – zgodnie
osądzamy. Jedne jasne, inne czarne - jak diabły jakieś. I wściekle głodne. Tęczaki. Wśród nich majestatycznie falują wielkie lipieniska. One nie wyjdą do okruchów. Cwaniaki!

Adam Kubacki


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Autor Wiadomość
Piotr Konieczny
stary wyga



Dołączył: 06 Paź 2006
Posty: 465
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 17 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Rymanów

PostWysłany: Czw 22:38, 31 Maj 2012    Temat postu:

fajnie się zaczyna Very Happy

internet jest więc liczymy na codzienne relacje

pozdrawiam wszystkich i trzymam


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Autor Wiadomość
Andrzej Wawryka
stary wyga



Dołączył: 22 Mar 2007
Posty: 224
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 6 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Gdańsk

PostWysłany: Czw 23:40, 31 Maj 2012    Temat postu:

Dzień 2

Blaž, nasz przewodnik przyjeżdża na kwaterę o 8:00. Szybka kawa, prezentacja pudełek, ustalenie planu i ruszamy nad Savę.

Sava to kawał wody. Wprawdzie brodzić da się wszędzie, jednak w niewielu miejscach da się przejść na drugi brzeg. Z parkingu obserwujemy poczynania zespołu z Finlandii. Na wieść, że przyjechali Polacy, zjawia się słoweński przewodnik. Mówi, że był serwismenem Adama Małysza. Wspomina, że to fajny chłop!
Trener w drugim rzucie holuje rybę. Łącznie łowi 8 ryb spod mostu.

Idziemy w górę. Blaž pokazuje nam siedzibę koła wędkarskiego Radovlijca, w której hodowane są ryby do zarybień.

Na połączonym Savy Bohijnki i Savy Staszek nie ma czasu rzucać. Cały czas holuje ryby. Same pytongi. Takie do 50 centów - pstrągi lipienie. Brązka z pomarańczowym kołnierzem rządzi. Z jednego miejsca wyciąga ok. 50 ryb - po czterdziestej pogubił się w rachunkach. Kibicują mu kajakarze i raftingowcy. Słowami przewodnika - wróg publiczny muszkarza pierwszego sortu.

Blaz ustawia sie pod progiem, jak na Wiśle, tyle że wyższym. Wyciąga kilka pstrągów na zajączka.

Są tu i tęczaki i potoki.Trzeba było przejechać 1500 km, żeby zobaczyć jak piękną rybą potrafi być pstrąg tęczowy.

Na dużą jętkę można zapiąć czterdziestaka.

W porannej turze każdy połowił. Najlepsi nawet po pół setki ryb. Trener urwał głowatę. Poszła pod drugi brzeg i nie chciała podjąć dyskusji: urwała zestaw. Staszek opowiadał o kamieniu, w który wbił nimfę, po czym kamień odpłynął – a jakże – pod drugi brzeg. Artek złowił życiowego lipienia – mógł mieć ponad sześć dych! W radosnych nastrojach wracaliśmy na przerwę.

Po krótkim posiłku w plenerze pojechaliśmy oglądać Kokrę, malutką rzeczkę, o krystalicznie czystej wodzie, na której wytyczony jest jeden z sektorów mistrzostw.

Organizator przewidział komfortowe warunki dla sedziów stanowiskowych.

Na wieczór wracamy na dolną Savę. Poniżej mostu w Otoče woda ogromna, przerażająco czysta i lazurowa. Niestety złowić rybę nie jest łatwo. Trafiają sie lipienie i tęczaki, ale nie jest to regularne łowienie. Biorą na pedalonka z wielką srebrną wolframową głową.

Ci którzy poszli powyżej mostu mieli dzień konia. Wprawdzie słyszano głosy, że jest tam miejsce tylko dla dwóch, ale szczęśliwie pomieścili się wszyscy. Łukasz wśród swoich kilkudziesięciu ryb złowił Lipiona ponad 50cm. Królowała nimfa. Muchy Łukasza poszarpane były jak kiecka na starej ...nie ważne. Streamerem skutecznie obławiał tylko Artur - tęczony rozsmakowały się w brązowym palmerem z żółtym skrzydłem. Marek przerzucił kilka fajnych ryb na chruścika domkowego. Kazek dobrał suchara. Na wieczornej odprawie zawodnicy przedstawili 27 skutecznych modeli much. Jest 23:30 i bohater nocy Antek siada do imadła. Ma do zrobienia ponad setkę much. Gdzieś za ścianą słychać chrapanie...
CDN

Adam


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Autor Wiadomość
Józef Zając
ja tu tylko sprzątam



Dołączył: 04 Sie 2006
Posty: 1121
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 9 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Kluczbork
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pią 8:13, 01 Cze 2012    Temat postu:

Świetne relacje, czekamy na jeszcze. Trzymcie się, chłopy, cała muszkarska Polska jest z Wami;)

PS. Adam - masz już aktywne konto, nie musisz pisać z Andrzejowego Wink


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Autor Wiadomość
darkre
Moderator



Dołączył: 06 Sie 2006
Posty: 287
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 5 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Czarne / pomorskie /rz.Gwda,Czernica
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pią 22:21, 01 Cze 2012    Temat postu:

Trzymam kciuki
Relacje super Super


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Autor Wiadomość
Adam Kubacki
wymiatacz



Dołączył: 31 Maj 2012
Posty: 45
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 6 razy
Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pią 22:59, 01 Cze 2012    Temat postu:

Dzień 3
Od początku zapowiadało się pechowo. Blaž zatrzasnął kluczyki w samochodzie. Jego sprzęt jest uwięziony w środku. Z Polje mamy 40km na Most na Soci. Na mapie wygląda jak rzut beretem. Faktycznie jedziemy tam ponad godzinę serpentynami, których w Polsce na próżno szukać. Widoki przecudne, różnica ciśnień ogromna. Po godzinie proszę rozpaczliwie o przystanek. Paw ze śniadaniem leci w przepaść. W życiu nie miałem choroby lokomocyjnej...

Na przystani czekają trzy łodzie i aperitif z lokalnych trunków. Wypływamy w mgłę. 20 minut na wiosłach i dopływamy do odcinka treningowego. Niestety uciąg wody jak na nizinnej rzece. 300 metrów wiosłowania w górę i spływ 5 minut w dół. Powtórka. Wokół nas 5 łodzi. Finowie, RPA i Bóg wie kto jeszcze. Kazek zapina pierwszą rybę. Warto zobaczyć ta roześmianą twarz.

Tęczak, wprawdzie niewielki, ale cieszy. Chapnął mokra muchę. Przez chwile Kazek nie narzeka. Ten błogi stan trwa jeszcze kwadrans. Wtedy to Kazek zacina coś wiekszego.

Piękny lipień ląduje w podbieraku.

Staszek notuje branie przy łódce. Potem długo, długo nic. Ponieważ boatman jakiś słabowity, Kazek postanawia wziąć sprawy we własne ręce. I tu limit szczęścia sie wyczerpał. Kazek gubi szkło z polaroidów. Klnie na czym świat stoi. Śpiewnie. Po skoczowsku. Po kilku machnięciach łamie wiosło. Taki z niego strongman! Szybki telefon i kurier dostarcza zapasowe wiosło. Wsiadamy do łódki. Trzeba nadgonić stracony czas. Kazek ze zdwojoną energią siada do wioseł. Dwa machnięcia i z trzaskiem pęka drugie wiosło. To wymienione. Drużyny w sąsiednich łódkach moga wysłuchać koncertu najśpiewniejszych Skoczowskich wyzwisk.

Znowu mamy chwilę przerwy. Podziwiamy lokalną faunę. Co jakiś czas przepływa koło nas żagielek szarej jętki. Takiej na dwunastce.

Blaž ponownie organizuje kuriera. Wracamy na przystań i dostajemy zastępcze łodzie. Tfu! Łódeczki. Przezabawnie wyglądali Staszek z Kazkiem. Łódka miała 1,5 długości i nierównomierne rozłożenie ciężaru groziło wywrotką.

Tymczasem Artek łowi sobie marmoraty – pstrągi marmurkowe. Łącznie cztery sztuki. Do tego kilka brań. Łukasz złowił sobie tęczaczka. Kazek dołowił jeszcze dwie marmelady – po naszemu klenie. One też będą się liczyły na mistrzostwach. Każda ryba będzie punktować, byle miała 20 cm. Klenie stacjonują pod mostem. Czekają na turystów i na pieczywo. Każdy ma półtora kilo!

Wracamy do bazy. Jutro ostatni dzień treningów nieoficjalnych. Będziemy łowić na Savie Bohijnce. CDN


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Autor Wiadomość
Piotr Zieleniak
Moderator



Dołączył: 21 Sie 2006
Posty: 358
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 12 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Lublin

PostWysłany: Sob 5:30, 02 Cze 2012    Temat postu:

Adam, relacje bardzo fajne. Cieszę się, że możemy na gorąco śledzić poczynania naszej drużyny. Gdyby tak jeszcze jakieś fotki- proszę

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Autor Wiadomość
Andy
stary wyga



Dołączył: 05 Sie 2006
Posty: 249
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Limanowa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Sob 10:46, 02 Cze 2012    Temat postu:

Ale masz Piotr wymagania Very Happy ale masz rację hehe przydałyby się.
Pozdrawiam całą reprezentację i dzięki za relacje.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Autor Wiadomość
Rafał_SIWY
stary wyga



Dołączył: 08 Maj 2007
Posty: 321
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Złotoryja nad Kaczawą
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Sob 12:41, 02 Cze 2012    Temat postu:

Fajnie że będziemy na bieżąco.
Trzymam kciuki powodzenia...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Autor Wiadomość
Wiesiek Ścibor
rutyniarz



Dołączył: 14 Mar 2007
Posty: 78
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Tarnów

PostWysłany: Sob 13:42, 02 Cze 2012    Temat postu:

Bardzo dobra relacja, no na razie z treningów, ale w ogóle dobrze że ktoś pomyślał, o nas stęsknionych wrażeń z MŚ, jak by się udało jeszcze wrzucić jakieś foto to byłby super.
WS


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Autor Wiadomość
Adam Kubacki
wymiatacz



Dołączył: 31 Maj 2012
Posty: 45
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 6 razy
Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Sob 23:55, 02 Cze 2012    Temat postu:

Niech ktoś podpowie jak podpinać do tekstu fotki, mamy ich do bólu!

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Autor Wiadomość
Adam Kubacki
wymiatacz



Dołączył: 31 Maj 2012
Posty: 45
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 6 razy
Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Nie 0:05, 03 Cze 2012    Temat postu:

Dzień 4
Ruszamy o 7:30. Dzisiaj Blaž ma zakaz łowienia. Ma być dla nas instruktorem. Mamy do łowienia dwukilometrowy odcinek Bohijnki. Tuż powyżej sektora zawodniczego. Dzielimy odcinek na 7 stanowisk i losujemy kto gdzie łowi. Bawimy się w zawody. Dwie tury, pierwsza 4 godziny, druga - ile kto da rady. Po pierwszej turze mamy się spotkać na posiłku, omówić wyniki i przetasować.
Marek rozwozi nas po stanowsikach. Górny odcinek to wypływ z jeziora. Sporo kleni. Chętnie biorą na daleką nimfę. Tylko czy po to jechaliśmy 1500 km, żeby chytać klonki? Trzeba uciekać. Kilkaset metrów dalej zaczynają sie tęczaki. Woda zwalnia i wchodzi w stromy kanion. Brodzić daje sie tylko na początku. Jest pierwszy tęczak, ponad 40cm. Melduje sie też lipień ponad 30 cm. Niestety nie ma aparatu, żeby to udokumentować. Przewodnik omyłkowo zabrał ze sobą. Liczyłem, że porobi fotki pozostałym zawodnikom. Ale nie porobił.
W kanionie woda zwęża się do 7 metrów. Nurt bardzo wolny. Głębokość jak na basenie do skoków z wieży - jakieś 6-7m. Co ciekawe – wszędzie widać dno, jak w mega-akwarium. Liczę ryby. Mierzę je w myślach. One mierzą mnie. Blaž tłumaczył, że ryby zobaczą mni trzy razy szybciej niż ja je zobaczę. Trzeba się chować za skałami. Jak do nich dotrzeć? Co jakiś czas zbiórka. Wiążę suchara.

Antosiową jętke zbiera tęczak. Przecudny hol. Oglądam go jak w telewizorze. Chyba po raz pierwszy w życiu widzę rybę od pierwszej do ostatniej sekundy holu. Ryba wariuje, skacze, idzie w dno, wpływa pod półki skalne, młynkuje. I ta melodia kołowrotka... Ostatecznie ryba trafia do podbieraka. Ma 44cm. Podbieranie z półzwisie z półki skalnej to zupełnie nowa sprawność. W ten sam sposób udaje sie jeszcze złowić 4 ryby. Lubią suchary znad Sanu.

W porannej turze każdy połowił. Między 10 a 30 ryb! W większości łowiono pstrągi tęczowe. Klenie i lipienie należą do mniejszości.
Popołudniową turę zaczynamy o czternastej. Początek jest mało aktywny. Nasz przewodnik się nudzi. Pytam się gdzie łowić. Prosi, żebym mu na chwilę oddał wędkę. Zakłada swoją nimfkę i w drugim rzucie łowi tęczaka.
Jest mały, ale na zawodach by sie liczył. Cała tajemnica tkwi w prowadzeniu. Teraz juz wiem jaki popełniałem błąd. Kwadrans później zapina się tęczon na 45cm. Kto by pomyślał, że zechce Firkowego kiełża z Łupawy!
Tymczasem Andrzej nie próżnuje. Holuje rybę za rybą. Nie każdą udaję się wyholować, ale zabawa jest przednia.
Poniżej dochodzę do miejscówki, gdzie pstrągi zbierają susz. W krzakach czeka niespodzianka – smutny Słoweniec z mucha wbitą w kciuk.
Warto łowić na haki bezzadziorowe. Słoweniec tego nie wiedział. 15 minut siłowaliśmy sie na 2 peany, zanim haczyk wyszedł z rany. Krew lała się jak z prosiaka. W ramach przyjaźni słoweńsko-polskiej i dar dziękczynny dostaję lokalną nimfę jętki.
Pod wieczór nastąpił masowy wylot chrustów. Do suszu wychodzą same fikoty. Nagle niespodzianka. Do nimfki podwiesił się pstrąg potokowy. Taki ze 38 centów.
Marek złowił na suchą muchę tęczaka na 60 cm. Wszyscy są zadowoleni z wyników. Trener ostatni schodzi z wody. Spaghetti i lampka słoweńskiego merlota (wg. Kazka był to mamrot) kończą dzień.
Dziś zakończyliśmy tak zwane „nieoficjalne treningi.” Jutro przenosimy się z kwatery w Polje do bazy Mistrzostw w Bohijnskiej Bistricy. Nareszcie się wyśpimy.
CDN
Adam


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Autor Wiadomość
Józef Zając
ja tu tylko sprzątam



Dołączył: 04 Sie 2006
Posty: 1121
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 9 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Kluczbork
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Nie 9:18, 03 Cze 2012    Temat postu:

Kuba,
fajna relacja jak zwykle. Odnośnie zdjęć - najlepiej, jeśli wrzucisz je na jakiś serwer, np. [link widoczny dla zalogowanych] (proste w obsłudze) i później podczas pisania posta przez funkcję "Odpowiedz" (nie "Szybka odpowiedź") masz takie znaczniki "img" - wyświetla Ci ścieżkę, którą musisz wprowadzić w treści.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Autor Wiadomość
Adam Kubacki
wymiatacz



Dołączył: 31 Maj 2012
Posty: 45
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 6 razy
Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pon 17:38, 04 Cze 2012    Temat postu:

Dzień 5
Bohijnska Bistrica to miasteczko wielkości naszego Leska. Leży w dolinie Savy Bohijnki. Na kolejne rzeki Savę, Kokrę, Avinję, Dretę jest stąd o rzut beretem. Ponadto przecudne jeziora Bledske i Bohijnske z kryształową wodą i nieprzyzwoitą ilością ryb szlachetnych. I gdzie tu sprawiedliwość!?

Wszystko przygotowane na przyjęcie zawodników. Bohijnska Bistrica wita nas transparentami, flagami. Emblematyka wędkarska jest widoczna wszędzie: na domach, restauracjach, pensjonatach. Ten region żyje muszkarstwem i z muszkarstwa! Nie ma wątpliwości, że Mistrzostwa mają sie odbyć właśnie tu.

Ponieważ jest jeszcze kilka chwil do rozpoczęcia udajemy się na rekonesans. Rzeka płynie 10 min drogi od hotelu. Stanowiska już są wytyczone.

Pod mostem dostrzegamy rybsko na prawie 60 centów. Ogromny tęczak uprzejmie kiwa nam ogonem na powitanie. Zajął spokojną wodę za filarem mostu i jest tam kierownikiem dołka. Drobniejsze pstrągi (te po 35 cm) z nabożnym posłuszeństwem ustawiają się w prądziku poniżej.

Tuż przed ceremonią otwarcia dołączają do nas Krzysztof Mróz i Zbigniew Górski. Podczas mistrzostw bedą pełnić funkcję niezależnych międzynarodowych obserwatorów. Do ich zadań będzie należało dopilnowanie, aby zawodnicy trzymali się reguł. Szczególną opieką zostanie objęty zespół gospodarzy. Będzie to zwłaszcza istotne podczas tury na jeziorze - pewną nowinką jest to, że każdy zawodnik będzie wędkował na łódce sam. Do towarzystwa będzie miał jedynie boatmana, pełniącego równocześnie funkcję sędziego kontrolnego. Niezależni obserwatorzy wystąpią więc w charakterze boatmanów/kontrolerów na turach jeziorowych.

O 18:00 rozpoczyna się ceremonia otwarcia. Oprócz nieporywających przemówień oficjeli mamy występy lokalnych zespołów folklorystycznych. Robi się sennie i dopiero występ uznanego słoweńskiego akordeonisty wyrywa z drzemki. Zima z Czterech Pór Roku Vivaldiego przyprawia o ciarki na plecach. Niebywały przykład harmonii [akordeonu?] sztuki z naturą [pstrągiem!] udało mi się zamknąć klamrą symetrii [to zdanie i fotografię dedykuję Piotrowi Zieleniakowi – już on wie dlaczego].

Na koniec pamiątkowe zdjęcie naszego Teamu, uroczysta kolacja i spotkanie kapitanów drużyn.

Od lewej: Marek Walczyk, Andrzej Wawryka, Artur Trzaskoś, Kazimierz Szymala, Stanisław Guzdek, Antoni Bogdan, Łukasz Ostafin i Adam Kubacki.

XXXII Mistrzostwa Świata w Wędkarstwie Muchowym należy uznać za otwarte. Jutro pierwszy dzień oficjalnych treningów. Jedziemy na zbiornik zaporowy Most na Soči.

CDN
Adam

PS. Na polishnymp.pl pojawiają się relacje z MŚ wersji kompletnej tj. wzbogacone o fotografie. Pozdrowienia i pdziękowania od całej drużyny dla Sebastiana Ruszkiewicza, który na bieżąco dba o zamieszczanie najaktualniejszych wpisów.
Pzdr,
TEAM POLAND


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Autor Wiadomość
Piotr Zieleniak
Moderator



Dołączył: 21 Sie 2006
Posty: 358
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 12 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Lublin

PostWysłany: Pon 21:22, 04 Cze 2012    Temat postu:

"Niebywały przykład harmonii [akordeonu?] sztuki z naturą [pstrągiem!] udało mi się zamknąć klamrą symetrii [to zdanie i fotografię dedykuję Piotrowi Zieleniakowi – już on wie dlaczego]. "

Adam dziękuję za dedykację i wszystkie relacje. Rzecz jasna czekam na następne.
Rytm, symetria i harmonia (nie mylić z harmoszką) to podstawa klasycyzmu a ten to niemal esencja sztuki. Myślę, że po takim wstępie "Nasi" będą łowić jak natchnieni tym bardziej, że okoliczności z fotek są fantastyczne. Very Happy


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Piotr Zieleniak dnia Pon 21:23, 04 Cze 2012, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum FLY SPORT Strona Główna -> Zawody, zawody... Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony 1, 2, 3  Następny
Strona 1 z 3
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach

fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2002 phpBB Group
mtechnik
Regulamin