Forum FLY SPORT Strona Główna
FAQFAQSzukajSzukajGalerieGalerie UżytkownicyUżytkownicy GrupyGrupy  RejestracjaRejestracja  ProfilProfil Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościP.W. ZalogujZaloguj
wyniki JLŁ 2007
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum FLY SPORT Strona Główna -> Zawody, zawody...
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  

Autor Wiadomość
Zdzisław Czekała
Moderator



Dołączył: 10 Maj 2007
Posty: 608
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 24 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Rzeszów
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pon 21:22, 08 Paź 2007    Temat postu:

Witam

Oczywiście wielkie słowa uznania dla zwycięzcy, zwycięzców i pokonanych. Very Happy Jak czytam zawody bardzo udane, super organizacja, rybna rzeka, piękna okolica. Może jak czas pozwoli to wybiorę się tam na rybki, poznać nieznane.

Pozdrawiam


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Autor Wiadomość
Tadeusz Talaga
stary wyga



Dołączył: 02 Lut 2007
Posty: 1232
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Zembrzyce

PostWysłany: Pon 22:29, 08 Paź 2007    Temat postu:

Wpierw słowa podziwu dla kolegów z północy startujących w zawodach GP na Sanie i Dunajcu , ja nie wiem jak w poniedziałek można normalnie pracować . Cały dzień dochodzę do siebie po nocnej jeździe do domu . Wyjechaliśmy z Ustki o 17 , w domu byłem 4.30 .
Ale i wśród nas są twardziele - Marian Mozdyniewicz był w domu rano przed 6 a o 8.30 opisywał stan Czarnego Dunajca - tylko podziwiać !!!!!!
Wracając do zawodów - pełne zauroczenie !
Rzeka dzika ,bez śladu ingerencji meliorantów, na brzegach liczne owoce pracy bobrów w postaci już powalonych drzew i świeżo podgryzanych, miejsce wspaniałe na długie wędrówki wędkarza pragnącego połowić w ciszy i samotności , bez widoku przejeżdżających w pobliżu samochodów . Jednym słowem rzeka ryby i ty !
Piękno Łupawy docenił już w 1994 roku Piotr Konieczny , który zawitał tu po 1 dniu spędzonym na plaży w Ustce .
On też był moim partnerem w pierwszej turze - łowimy na stanowisku A-37-38 .
Korzystam z uprzejmości Piotra który dowozi nas z sędzią .Po drodze zaprasza na kawkę , której mój organizm bardzo potrzebuje , o tej porze .
Zna ten odcinek rzeki , ale ja pierwszy docieram nad jej brzeg i widzę bardzo , bardzo obiecujący dolny odcinek stanowiska . Po chwili słychać głos Piotra właśnie stamtąd . Wywabiamy go w górę i łowimy ja niewinniątko od tabliczki , Piotr w ładnym dołku . Zaliczam kilkanaście krótkich rybek i wyrywam brzegiem przed Piotra tam gdzie chciałem od początku łowić . Jest ładny lipień - 1-0 . Ale starego lisa nie zwiedziesz blokuje mnie od dołu , wyrównując na 1-1 . Idę powyżej jest 2-1 . Piotr odpowiada i 2-2 . Szukam szansy tam gdzie łowił Piotr , próżne nadzieje !
W czasie tury uwalniam około 40 lipieni poniżej 25 cm .
Rzutem na taśmę Piotr łowi 3 rybkę - ma 25 cm .
Wynik 3-2 dla Piotra .
W sumie zadowoleni schodzimy ze stanowiska i docieramy do kolegów - tu pada cyfra 39 szt , na mnie nie robi wrażenia bo w sumie złowiłem chyba więcej , dopiero po chwili dociera do mnie i Piotra że chodzi tu o 39 lipieni powyżej 25 cm!!!!! , złowionych przez jednego zawodnika . Totalny szok i mętlik w głowie , jak to możliwe ?
II tura na B -21 .
Piotr podrzuca mnie i uprzedza o długim dojściu na stanowisko , mam czas spacerkiem docieram na miejsce przed godziną pierwszą .
Na oko widać rzeka głębsza . Wędka gotowa , zaczyna padać jestem przemoczony . Kurtka w pokoju bo według Polsatu do wtorku tu nie miał prawa spaść deszcz.
Jest partner Mateusz - ubiegłoroczny Mistrz Polski - juniorów .
Pokazuje łowne muchy - nie mam takich i pozostaję przy swoich kiełżach .
Łowię na początku stanowiska - woda spora i niesamowita ilość zaczepów na dnie . Po godzinie dostaję trzęsawki - amplituda wychyleń szczytówki mojego kija jest przerażająca .
Jakimś cudem bronię się 1 lipieniem , Mateusz ma 3 i marzę o powrocie do hotelu !
Niedziela trzecia tura - C-37 i Grzegorz Gołofit jako partner .
Tym razem ciepło ubrany , znowu dowieziony przez Piotra , zadowolony docieram na stanowisko !
Ja i Grześ wiemy że trener kadry połowił tu w pierwszej turze 15 szt , wiemy gdzie - za wyspą , ale on był sam a nas dwóch.
Grzegorz zaczyna od tabliczki ja poniżej , on niesie coś do sędziego ja wieszam zestaw na suchym konarze drzewa . Nowy przypon, nowe nimfy
Pod prawym brzegiem wielce obiecująca bystrzyna i zaczyna się - jest pierwszy , biegiem do sędziego - trafiam na kamień i lecę na pysk do wody - ryba nadal w podbieraku ale papierosy i zapalniczka w kieszeni na piersi do niczego - dobrze że druga w kieszeni na plecach .Wracam od sędziego mimowolny rzut raczej w celu wyprostowania żyłki owiniętej wokół szczytówki i siedzi ładny lipień powyżej 30 cm .
Z tej bystrzynki wyciągam ich 6 .
Schodzimy do wyspy Grzegorz łowi "tyczką" za wyspą - mnie pozostaje prawa odnoga , ale poniżej wspaniały dołek blokuję mu dostęp do niego i myślę że tu musi paść kilka . Jeden, drugi, trzeci mały- piasek pod stopami , przypominają się mi rady kolegów - nie szukaj dużych lipieni na piasku odpuszczam - błąd Grzegorz łowi tam miarusa !
Jestem w odnodze za wyspą . Lekkie nimfy w korytarzach miedzy roślinnością - wieszają się jeden za drugim ale daleko im do wymiaru .
Wracam pod tabliczkę przed zwalone drzewo , kolega powyżej skarży się że nie biorą - na przypon kiełże z wolframowymi główkami i w rwący nurt hajda .
Po kilku rzutach jest - na oko około 30 cm - schodzi przed samym podbierakiem - do drzewa nic ,
Schodzę niżej tam gdzie zaczynałem , było wielce obiecujące puknięcie , może tym razem się uda - trzeci rzut i nimfy pięknie dyndają obok poprzednio zerwanych na suchym konarze drzewa .
Do zakończenia tury 15 minut .Nie robię nowego przyponu lecz postanawiam usunąć ślady swego niedołęstwa .
Pod konarem głębia - z tej strony nie da rady , przechodzę poniżej i łapię za zdrowy konar drzewa - kilka mocnych szarpnięć i suchy wraz z moimi nimfami płynie środkiem rzeki . Biegiem bo woda przyspiesza i kiełże lądują w pudełku . Teraz spokojnie czekam na Grzegorza i sędziego .
Są koniec zawodów !
I takie były moje występy na tych zawodach .
Podsumowując :
-Wielką stratą dla uroków sportu muchowego byłoby gdyby te zawody nie weszły na stałe do kalendarza imprez GP
- Podziwiałem doskonałe oznakowanie stanowisk na brzegach rzeki i na rozstajach polnych ścieżek , byłem pewien że musiała to robić armia ludzi , potem poinformowano mnie że ta armia to Zbyszek Buśkiewicz
- Jestem pełen uznania dla pracy sędziów , moczenie miarek przed mierzeniem ryby , ich obserwacja co z rybą po wypuszczeniu do wody
- Szybkie wywieszanie wyników zawodów po turach , do tego bieżąca klasyfikacja GP -super komfort
- Z obiektu zamieszkania zaś podobała mi się najbardziej elewacja budynku i jego balkony . Następny razem może ciut drożej i gdzie indziej ale gdy się nie da , trudno , przeżyjemy i w BAŁTYKU


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Autor Wiadomość
bodziasty
Moderator



Dołączył: 11 Kwi 2007
Posty: 118
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Krosno
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pon 23:21, 08 Paź 2007    Temat postu:

Dałem tu wyniki - komplecik wraz z klasyfikacją indywidualną GP Polski oraz oficjalną już klasyfikacją drużynową GP Polski.


Pozdrawiam - BST

[link widoczny dla zalogowanych]


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez bodziasty dnia Wto 18:11, 09 Paź 2007, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Autor Wiadomość
Janek Znaniec
Moderator



Dołączył: 03 Lip 2007
Posty: 236
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Białka Tatrzańska

PostWysłany: Wto 9:32, 09 Paź 2007    Temat postu:

Gratulacje dla lepszych ode mnie (a było ich tylko 67 Twisted Evil ). Do Tomka - tym razem nie napiszę że "gdzie, jak i na co", jednak jeśli jeszcze chcesz łowić na Łupawie (i podobnych rzekach) to zrzuć ze 20 kg wagi (może bagna będą bardziej łaskawe) Very Happy . Teraz może trochę poważniej Sad . Zawody przepiękne. Łupawa mnie zauroczyła. Organizacyjnie prawie bez zarzutu (oznaczenie stanowisk super, długość stanowisk dobra - było gdzie łowić przez trzy godziny, lub ewentualnie nudzić się przez trzy godz.). Może trochę minusów (o plusach nie będę się więcej rozwodził zgodnie z góralską zasadą - "nie kwolić bo sie nie uchowo").
1. Dojazd na stanowiska - nie wiem czy to wina stanu technicznego autokarów czy "stanu technicznego" kierowców ale średnia przelotowa ok 30 km?h woła o pomstę do nieba.
2. Lekkie zgrzyty organizacyjne przy zmienie sektorów w pierwszym dniu (Sektor A ne Sektor B) - te ok. 40 min. czekania na decyzję który autobus nas podwiezie na stanowiska osobiście wolałbym spędzić na rezeznaniu łowiska - w efekcie po przyjeździe zdążyłem przelecieć (prawie dosłownie) pół stanowiska, pozostał pół łącznie z miejscem gdzie ono się kończy pozostało jako "terra incognita".
3. Zakwaterowanie - hm.....
a. Śniadanie - sobota, po półgodzinnym (bezowocnym) oczekiwaniu na coś do zjedzenia poszedłem po śniadanie do kuchni. Od pani wydającej w okienku posiłki (skondinąd ładna blondyneczka - jedyny plus kuchni) dowiedziałem się że jajecznica jeszcze nie usmażona (!). Poprosiłem o śniadanie bez jajecznicy - urocze bląddziewcze zanurzyło swoją rączkę w pojemniku z krojonymi pomidorami i szczerym gestem rzuciło mi ich pełną garść (bynajmniej nie "uzbrojoną" chociażby w rękawiczki jednorazowe) na talerz. Koledzy - gdybym przynajmnie wiedzial co tą uroczą rączką bląddziewcze wcześniej robiło to może i bym ewentualnie zjadł śniadanie ......
b. Kolacja - sobota. Kanapka zrobiona z chleba (tłuszczu w postaci ochydnie pachnącej olejem jadalnym margaryny) i paru plasterków łososia smakuje jakoś dziwnie. Podejrzenie nieświeżości łososia eliminuje go ze składu kanapki - kanapka dalej ma dziwny posmak. Dokładne oględziny wykazują "brak winy" łososia - to chleb był kompletnie spleśniały.
c. Po zakwaterowaniu (w piątek) hol i korytarze były względnie czyste, pop powrocie z drugiej tury hol i korytarze były bardzo brudne, po powrocie z trzeciej tury na holu i korytarzach był totalny "syf" - czy to taki problem chociaż raz dziennie przejechac szmatą po holu i korytarzach?
Podsumowanie:
- w punkatach 1 i 2 nie można mieć wielkich pretensji do organizatorów bo w sumie każdemu mogą się przytrafić
- w punkcie 3 - znam gospodarstwa hodowlane gdzie "blondyneczki" (gdyby ktoś nie wiedział - to chodzi mi o świnie) są traktowane lepiej niż my przez obsługę tego ośrodka.
Podsumowanie ogółne:
- jeszcze raz powtórzę - Łupawa jest prześliczna
- organizator stanął na wysokości zadania (poza kwestią zakwaterowania)
- wymiar na zawody (25 cm) był jak najbardziej właściwy (biorąc pod uwagę ogólny przekrój rybostanu Łupawy i trzydniową ogromną presję wędkarską)
- ewentualne wyłączenie z terenu zawodów odcinków bardziej bagnistych stanowiących zagrożenie dla tych cięższych lub bardziej zdesperowanych.[/b]


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Autor Wiadomość
Łukasz Ł.
Moderator



Dołączył: 04 Sie 2006
Posty: 455
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 5 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Wrocław

PostWysłany: Wto 11:22, 09 Paź 2007    Temat postu:

Co do przygody Tomka (Wiecznego) z bagnami, to jak opowiedział mi to , to się popłakałem ze śmiechu... cytuję :
" Idziemy z Jankiem Znańcem, gadamy, gadamy i nagle flup i mogę Janka ugryźć w kolano bez schylania się. Trochę się pochichraliśmy, ale chcę wyjść, popatrzyłem na Janka, oceniłem jego siłę i swoją masę , i mówię : dobra Janek, ja tu czekam, a ty skocz do wsi po traktor, bo jakoś trzeba mnie wyciągnąć " Laughing


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Autor Wiadomość
Dariusz Marszałek
rutyniarz



Dołączył: 10 Maj 2007
Posty: 82
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/3
Skąd: Dynów

PostWysłany: Wto 13:55, 09 Paź 2007    Temat postu:

chciałbym to na żywo usłyszeć to bym sie chyba popłakał ze śmiechu

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Autor Wiadomość
Edward Jankowski
stary wyga



Dołączył: 01 Wrz 2006
Posty: 293
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Czarne

PostWysłany: Wto 21:43, 09 Paź 2007    Temat postu:

Witam wszystkich !

Przede wszystkim raz jeszcze podziękowania i wyrazy najwyższego uznania dla Zbyszka Buśkiewicza w imieniu swoim oraz wszystkich kolegów , z którymi rozmawiałem n/t organizacji JLŁ Super
Zbyszku ! Ja również przyłączam się do zgodnego chóru tych , którzy chcieliby kontynuacji tych przepięknych zawodów w kolejnych latach i obiecuję wszelką możliwą pomoc - nie tylko dobrym słowem Embarassed !
Jak wiesz , " nie chwalac się jam to m.in. uczynił " , że zaproponowano ZO Słupsk organizację JLŁ , lobbując na tę rzecz już od kilku lat choć
wiem dobrze , iż wielu naszych wspólnych kolegów niezbyt przychylnym okiem patrzyło na organizowanie tego typu i tej skali zawodów na ich ukochanej Łupawce czy Wieprzuni Smile i tym większa chwała Ci za to , czego dokonałeś !!! Widać , że wieloletnie doświadczenia w organizowaniu naszego lokalnego "ścigania się" nie poszły na marne .
Przy okazji chcę wytłumaczyć nieco Zbyszka jeśli chodzi o niezbyt fortunne zakwaterowanie i wyżywienie , bo Jego wrodzona skromność mu na to pewnie nie pozwoli Wink Otóż ośrodek ten był niejako "wyjściem awaryjnym " gdy okazało się , że pierwotnie zarezerwowany ma kłopoty z zapewnieniem ... ogrzewania a wierzcie mi , że po tzw. sezonie nie jest łatwo znależć coś odpowiedniego dla tylu ludzi nawet w Ustce Shocked

Gratulacje Darkowi złożyłem osobiście zaraz po zakończeniu III tury i myślę , że teraz wypadałoby tylko życzyć Mu , aby Jego starania i kunszt zwłaszcza w umiejętności szybkiego przystosowywania się do różnych warunków na każdym niemal łowisku oraz w trudnym do zdefiniowania "czuciu" rzeki ( a wiem coś o tym , bo wędkujemy razem już sporo lat Smile ) został doceniony przez PT Trenera naszej kadry Wink

Andrzeju ! Czy nie sądzisz , że zakwalifikowanie się po raz drugi z rzędu do pierwszej 10 przy widocznej na dodatek progresji ( 9 w ub. roku i 6 w 2007 i to bez udziału w Pucharze Dunajca ) powinno skutkować daniem Darkowi szansy reprezentacyjnej w przyszłym roku ?! Wiem ,że musisz rozważać wiele za i przeciw ale tym razem chyba nikt nie powinien zarzucić , że chodzi o zawodnika , który trafił do kadry przypadkiem ?

A'propos wspólnego z Darkiem łowienia - na jedynym naszym treningu przed JLŁ wyniki mieliśmy niemal remisowe ( Darek nieco więcej ryb , ja nieco większe ...) jednak zawody okazały się całkiem inną bajką :
Darek poparł dobre losowanie rewelacyjnym łowieniem a ja w I turze na B 9-10 ( raczej słabe stanowisko wg dobrze z tym odcinkiem obeznanych kolegów z Gdańska Smile ... ) mam 3 kolejne spady ryb ok. 30 -34 cm potem łowię lipka 29,7 i pod koniec tury znów spada mi lipień ponad 30 cm Crying or Very sad
Być może taki pech albo skutek niewyspania ( ok. 2,5 godz. snu z powodu " nocnych rozmów Polaków " z sąsiedniego pokoju Wink ... )
W przerwie przed II turą krótka drzemka w deszczu i bez specjalnego entuzjazmu ( C 5-6 , ten odcinek łowiąc prywatnie z reguły omijam szerokim łukiem ) zaczynam łowić i ... nie jest żle , po kolei "dłubię" 7 lipieni 27- 36,7 cm podczas gdy mój sympatyczny współzawodnik z Katowic niestety zeruje . W III turze na również słabym A 11-12 mały horror - najpierw instruuję nieco mojego zawodnika Piotra z Mszany Dln., który mocno podłamany po 2 zerowych turach chciał już niemal zrezygnować z III,( przy okazji pozdrowienia dla Niego ...) jak i gdzie mniej więcej ma łowić , radzę mu też skrócić przypon po czym on ....zaczyna łowić ( 3 ryby ) a ja .... przerzucam ok. 30 krótkich , 2 miarowe potoki ( 30- 33 cm) i ... rzutem na taśmę na 5 min. przed końcem łowię lipienia 31 cm . Strasznie mnie to ucieszyło , bo po 2 turach moja drużyna Słupia II( Grzesiu Kościuk + Andrzej Adamiak obaj z mojego rodzinnego Lęborka ) prowadziła . Niestety Andrzej po " przekopaniu , przeryciu i skotłowaniu " swojego ostatniego stanowiska zaliczył 0 i spadliśmy ostatecznie na 8 miejsce .

Co do ew. wyłączenia odcinków bagiennych z przyszłych zawodów to zgodziłbym się Janku pewnie z Tobą gdyby nie fakt , że z uwagi na m.in. mniejszą presję przez cały rok , są one najlepszymi stanowiskami jesienią ( wystarczy spojrzeć na wyniki ...)

I na koniec dzięki dla Tadeusza , który w końcu wyartykułował i docenił trud tych , którzy są zmuszeni naszymi polskimi "autostradami " gnać 650 - 950 km , aby wziąć udział w zawodach Shocked ( Północ ma tak średnio 4-5 razy w roku .... bez komentarza ...)

Pozdrawiam

Edek


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Autor Wiadomość
Rafał Pawłowski
adept



Dołączył: 04 Cze 2007
Posty: 19
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Rzeszów

PostWysłany: Śro 9:42, 10 Paź 2007    Temat postu:

Łupawa niczym mikroSan
Nie mam zamiaru wypowiadać się na temat zakwaterowania, lub dochodzić czy wszystkie autokary miały badania techniczne pozytywne ale rzeka mnie oczarowała !!!!!!!!!!!!!!!!!!!
Każde ale to każde stanowisko było bogate w ryby, na jednym tylko pow. 30 cm na innym do 30 cm ale za to więcej. Myślę, że zera były spowodowane nie brakiem ryby tylko wcześniejszym przekłuciem lub złym odczytaniem wody najczęściej przez „nas z południa”. W pierwszej turze na „A” łowił ze mną na stanowisku Arek Miotk i nie dał mi szansy wygrywając 8-2 .W drugiej turze przylał mi Piotrek Konieczny 4-2 i miał dwa spady miarowych lipieni natomiast ja bez kontaktu z rybką powyżej 25 cm. Wiedziałem że rybki są tylko ja dałem ciała. Przed trzecią turą miałem całą noc aby wyciągnąć wnioski i powalczyć jeszcze chociaż o 80-tkę GP indywidualnie. 3 tura na „C” łowię z Borysem Błochowiakiem, sędzia wskazuje gdzie padały rybki na tym stanowisku i do wody. Miałem dużo szczęścia, że zlokalizowałem rybki wcześniej i konsekwentnie- rybka - sędzia – mocne deptanie wody powyżej – woda klaruje się na nowo – rybka – sędzia -….. I tak siedem razy nie licząc krótkich i nie zaciętych. Borys złowił 3 ale więcej biegał po wodzie miał dużo krótkich.
Ta ostatnia tura dała mi 4 miejsce w sektorze i 71 w GP za ten rok - pierwszy rok startów więc cieszę się niezmiernie a Łupawę od teraz darzę ogromnym sentymentem.

pozdrawiam wszystkich współzawodników i sędziów i myślę, że dozobaczenia za rok


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Autor Wiadomość
wieczny
wymiatacz



Dołączył: 31 Sie 2007
Posty: 48
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Wrocław

PostWysłany: Śro 15:55, 10 Paź 2007    Temat postu:

witam koledzy.
Ja również uważam zawody nad Łupawą za udane ,bardzo lubię tego typu rzeczki . Gratuluję wszystkim ich wyników i organizatorom udanej imprezy.
A co do bagien.. Evil or Very Mad akcja jak z filmu .... lekko styki mi pograły ,bo gdybym tam był sam ,to pewnie siedział bym tam do teraz Twisted Evil Janku wielkie dzięki za pomoc ,bo jak wiadomo chdzenie po bagnach wciąga! no i postaram się schudnąć nie tyklo ze względu na bagna....
.... za to w rzece sotję jak głaz.... Laughing


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Autor Wiadomość
Jędrek
stary wyga



Dołączył: 09 Sie 2006
Posty: 273
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 9 razy
Ostrzeżeń: 1/3
Skąd: Węgierska Górka

PostWysłany: Śro 17:56, 10 Paź 2007    Temat postu:

Łupawa okazała się rzeką która niesie wyzwania nawet dla najlepszych , nie da się na nią jechać z marszu bez treningu , przekonali się niektórzy , również moja skromna osoba , bagna sprawiły miłe niespodzianki w postaci ryb, chyba dlatego że robaczkarze mają za krótkie buty i trochę pietra by tam chodzić .
Ryb było sporo tylko dlatego że wymiar obniżono do 25 cm i łowiono pitlingi , rzeka wymaga dośc intensywnych zarybień i ochrony , dowiedziałem się od miejscowych , strażników to oni widzieli rok temu na MMP .
Nieporozumieniem było zakwaterowanie i wyżywienie w ośrodku , o czym już dosadnie napisał Janek , Ja od siebie dodam że dla nas zabrakło obiadu , śniadania , dojazd z Ustki na sektory około 60km jest katorgą , (brak czasu na przygotowanie do zawodów )uważam że gdyby nie koneksje trenera i pana preseza rady innym organizatorom wylano już by ze dwa wiadra pomyj i zgnojono bez szkopółów jAK TO ZROBIł SZANOWNY WICEPREZES ZG PZW ds sportu p .ZWARYCZ NA MMP na DUNAJCU NA OKRęG B-B (panie Wawryka proszę podesłać ten tekst temu szacownemu prezesowi zeby wiedział że pamiętamy o nim i postaramy się aby był jeszcze bardziej sławny )
Fatalnie dobrano również termin tych zawodów nie sądzę aby to zrobiono celowo ,ale fakt jest taki przed zawodami nie było wolno trenować wcześniej był San i co na to rada klubów , jak to wytłumaczy .
Teraz troche ciepłych słów które należą sie głównie Zbyszkowi Buśkiewiczowi za organizację , oznakowanie stanowisk , mapki , przygotowanie sędziów (panie Konieczny proszę wysłać tam swoich sędziów na szkolenie , szczególnie tego pana którego opisał kolega Michał Borys ) wielką szkodą jest również że to wszystko zostało na barkach Zbyszka gdzieś w kualarach było głośno o tym słychać , rozumię Zbyszka ,ktoś bierzę grubą forsę za pracę , a ty to musiałeś zrobić społecznie Chwała ci za to , wielka szkoda że niektórzy tego nie rozumią , w PZW są pracownicy etatowi od których powinno sie wymagać jak w prywatnej firmie ( niech zrozumią w końcu że pracują za nasze składki i mamy prawo ich krytykować !!!)
Chciałem pogratulować wygranym szczególnie Darkowi i Arkowi za świetny występ i myślę że tak jak napisł Edek Jankowski , Darkowi należy się szansa na MŚ
tym bardziej że drużyna potrzebuje świeżej krwi po blamażu w konću drugiej dziesiątki na MMŚ i MME .

pozdrawiam


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Autor Wiadomość
black zulu
adept



Dołączył: 10 Paź 2007
Posty: 8
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Wałcz

PostWysłany: Śro 19:01, 10 Paź 2007    Temat postu:

To jeszcze moje trzy grosze: chociaż mam stosunkowo niedaleko na Łupawę to łowiłem tam dopiero drugi raz (pierwaszy raz MMP), wiedziałem że idzie sierściuch i kiełż, udało się dla mnie trafić z kolorem i połowiłem. A tak na marginesie, to Łupawa bardzo przypoimina Dobrzycę i Piławę, w podobnych miejscach są ryby, nie miałem większych problemów z namierzeniem ryby, ze złowieniem też nie było źle ( nie licząc pięćdziesiątaka który mi spadł). Moim zdaniem, bardzo dobrze się stało, że rzeka była zamknięta na tydzień dla zawodników i nie było kłucia ryb, chociaż wiem jak to denerwuje, gdy jedzie się 800 km i nie można sobie połowić (potrenować), a wiadomo że mało kogo stać na to, aby poza zawodami przyjechać 800 km na trening i tylko dlaczego to wypada 4:1 na niekorzyść wędkarzy z Pomorza.
Trochę było mi szkoda wędkarzy z południa jak usiłowali łapać wiewiórki na drzewach, PANOWIE wiewiórki nie jedzą much (tymbardziej sztucznych) Very Happy .
Jędrek, ktoś od Was z pokoju zostawił na balkonie dres (XXL), jak to Twój do daj znać jakoś się go podrzuci.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Autor Wiadomość
Paweł Zając
nadredaktor



Dołączył: 04 Sie 2006
Posty: 658
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 11 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Kraków

PostWysłany: Śro 20:20, 10 Paź 2007    Temat postu:

Black zulu - Jędrkowi bardziej chodziło o to, że zawody powinny być rozstrzelone: San i powiedzmy po 3 tygodniach Łupawa. Rybki może brałyby nawet lepiej, bo przymrozki (dziś 1. był w Krakowie - oj będą brały Smile ), niska woda, etc. A kto by chciał i miał kasę, to by sobie mógł weekend przed czy 2 przed wyskoczyć na Łupawkę na trening.
A teraz przyznaj się ktoś Ty, bo to taka świecka tradycja - dobrze jest później wiedzieć, kto jest kto, łowi się razem i w ogóle. Po ostatnich np. wiem, kim jest Rafał Pawłowski Smile


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Autor Wiadomość
Tadeusz Talaga
stary wyga



Dołączył: 02 Lut 2007
Posty: 1232
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Zembrzyce

PostWysłany: Śro 20:23, 10 Paź 2007    Temat postu:

Kolejny raz czytam wszystkie posty w tym temacie i rzuca mnie na kolana ilość podziękowań dla Z B Y S Z K A B U ś K I E W I C Z A za organizację tych zawodów .
Tego nie było po żadnych zawodach GP .
Słowa uznania słychać niemal od każdego , wielu kolegów zgłasza chęć pomocy w organizacji następnych zawodów na Łupawie !
Niestety sam słyszałem , że nie bardzo potwierdzałeś następną edycję tych zawodów .
Na pamiątkowym znaczku nie było cyfry I .
A może jednak , może będzie cyferka II w roku przyszłym a potem następne . Ojcze ! - nie porzucaj swego dziecka !
My ze swej strony zgadzamy się na BAŁTYK a w razie potrzeby na swoje kanapki , tylko termin może wcześniejszy np pierwszy weekend września a JLS niech kończy zawody tradycyjnie w ostatni weekend tego miesiąca .
I nie udawaj że nie czytałeś tych wszystkich gratulacji / nawet kolor się pojawił / . Napisz co z kontynuacją tych zawodów.
Serdeczne pozdrowienia .


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Autor Wiadomość
Zbyszek Buśkiewicz
stary wyga



Dołączył: 12 Cze 2007
Posty: 182
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 2/3

PostWysłany: Śro 21:51, 10 Paź 2007    Temat postu:

W poniedziałek napisałem post, który mi nie wskoczył, a że było późno, moja druga połówka pogoniła mnie do łóżka.Chciałem parę spraw opisać. Jeśli chodzi o stanowiska, to pomagało mi, kilku moich przyjaciół, z mojego klubu;Bartek, Wojtek i Borys, jeszcze raz wielkie dzięki.
Bardzo się cieszę, że wielu ludzi miło wypowiada się o zawodach, ale jak to na zawodach bywa było moim zdaniem za dużo wpadek, dlatego chciałem wszystkich przeprosić za;nędzne jedzenie, za koszmarną obsługę, za brak posiłków, za Kubicę na sektorze C, za dalekie dojście na niektóre stanowiska.Na niektóre sprawy nie miałem do końca wpływu, inne były ustalenia, inaczej się umawiałem, a wyszło jak wyszło, oczywiście całą krytykę biorę na siebię.Jestem człowiekiem, który takimi rzeczami bardzo się przejmuję.Szkoda, że nieraz tak trudno jest dogadać się w tak prostych sprawach.
Miło jest czytać pochwały dla mojej ukochanej Łupawki i z teggo się najbardziej cieszę.
Tadziu jeśli chodzi o termin zawodów, to myślę,że jest on trafiony, ponieważ październik to bardzo dobry okres żerowania lipków.Trzeba tylko zwiększyć przerwę między Sanem a Łupawą.
Badzo się cieszę z sukcesu Darka Kręcigłowy, dał popis prawdziwego mistrza i w końcu totalnie odblokował się na Łupawie.Jeśli chodzi o chłopaków z Wejherowa to nie było zaskoczenia, oni byli moimi faworytami, za to zaskoczył mnie Arek Matusiak łowił jak nut, GRATULACJE.
Fajny smaczek miały te zawody,że zrobiły mocne przetasowania w tabeli GP,ktoś wskakuję z setki do sześćdziesiątki, Darek z 19 na 6, przed 3 turą jeszcze tyle niewiadomych i niepewności, naprawdę było czuć sportowe napięcie.
Jeśli chodzi o zawody w przyszłym roku, to ja zgłosiłem akces, ale wiem,że wielu ludzi jest temu przeciwnym, dlatego to już nie ode mnie zależy.Bardzo chciałbym znowu spotkać się z tyloma wspaniałymi ludźmi nawet w Bałtyku.
Opowiadał mi sędzia jak to Tadziu zaliczyłeś pięknego orzełka na sektorze C i prawdziwym góralskim temperamentem nie wypuściłeś lipaska, ponoć ubaw był po pachy.
Pozdrawiam Zbyszek.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Autor Wiadomość
Miecznik
Gość






PostWysłany: Czw 7:35, 11 Paź 2007    Temat postu:

Drogi Zbyszku,
Zawody mimo jak zauważyłeś kilku potknięć były bardzo udane, gratuluję.

Jeśli można coś zasugerować:
- kwatery bliżej rzeki
- jedzenie proste ale świeże
- trzeba wziąść pod uwagę że wracamy w niedzielę po 800 km czyli jesteśmy rano w poniedziałek w domach (może wcześniejsza tura ?)

Może uda się to jakoś wszystko pogodzić ale sądzę że powinieneś spojrzeć na ankietę dotyczącą organizacji zawodów GP w 2007. Większość z nas mimo utrudnień z dojazdem, chce tych zawodów i kibicuje ci w organizacji następnych. Trzymaj się trzymam kciuki.
Powrót do góry
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum FLY SPORT Strona Główna -> Zawody, zawody... Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4  Następny
Strona 2 z 4
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach

fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2002 phpBB Group
mtechnik
Regulamin