Józef Zając
ja tu tylko sprzątam
Dołączył: 04 Sie 2006
Posty: 1121
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 9 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Kluczbork Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Pon 17:33, 26 Lip 2010 Temat postu: |
|
|
Rafał - forum jest za free - stąd te reklamy. Coś za coś. Nic na to nie poradzimy. A fakt, że na prośbę Jurka użyczyłem swego czasu nazwy gazecie, nie ma tu nic do rzeczy. Zresztą - nazwa i tak nie była zastrzeżona, więc nawet gdyby chciał, to nie musiałby mnie pytać o zgodę. Mam nadzieję, że te kilka słów wyjaśnienia zakończy raz na zawsze wszelkie uszczypliwe uwagi o "zawłaszczaniu" forum.
A teraz o zawodach. Były, jak zwykle udane. Mimo tego, że lało cały czas. Na szczęście jest taka rzeka, która nie darmo nosi imię "Biała" (Lądecka). Ona praktycznie zawsze daje szanse połowienia nawet, kiedy wszystkie rzeki wokół niosą "żur". I czyści się bardzo szybko - w niedzielę, po zawodach, połowiliśmy sobie fajnie (choć krótko) w okolicach Oldrzychowic.
Ale miało być o zawodach. Pojawiła się rekordowa liczba osób. Rafał nie wymienił ekipy z Bydgoszczy z Bogdanem Rekowskim (miło było spotkać po latach) i Piotrkiem "Pszczołą". Oczywiście - nie zabrakło Gerarda "Poznańczyka", który chyba już ma stały meldunek w Bystrzycy . Był Andrzej Tracz z Cz - wy, Marek Ciemny i Igor Glinda z Jeleniej Góry, była Świdnica, Strzegom. Po raz pierwszy i miejmy nadzieję - już na stałe - zagościła silna ekipa z Nowej Huty, pod wezwaniem Prezesa Roberta K., któremu miałem zaszczyt i przyjemność "gajdować"
Łowiliśmy, jak pisze Rafał, w górnej części Białki - od Stronia w górę. Poniżej woda była brudna, - wpływ prawobrzeżnego dopływu Morawki, choć po południu Łukasz nieźle połowił w Radochowie. Deszczowa pogoda sprawiła, że chyba wszystkie pstrągi zamieszkujące tę rzekę wyszły ze swoich dziur, bo mimo, że łowiło się w towarzystwie kilkunastu osób na odcinku 300 metrów, to każdy złowił kilka - kilkanaście rybek. Jest ich tam naprawdę sporo, choć o trzydziestaki trudno. Dominują drobne rybki, około i ponadwymiarowe.
Puchar im. H. Woźniaka pojechał za sprawą Jędrka Zawady do Węgierskiej Górki. Jędruś złowił (o ile pamiętam) 19 ryb. 5 mniej miał łowiący z nim w parze Janek Adamów. W zawodach popołudniowych Janek powiedział, że już nie będzie taki "koleżeński" i wziął się ostro do roboty. Zapisał 28 pstrągów i wygrał w cuglach puchar im. Z. Marcinowa. - " Zdzichu był moim wspaniałym kolegą - mówił po zawodach Jasiu - i bardzo mi zależało, aby zdobyć ten puchar".
Jedzonko - bajka, ogóreczki Rysia - mniam mniam, atmosfera - pierwsza klasa. Cóż więcej potrzeba? Chyba tylko tego, żeby ekipa z Wrocławia była obecna. No, może jeszcze trochę słoneczka i ... lipieni. Bo niestety - nie słyszałem, aby ktoś złowił "thymallusa".
PS. Przed zawodami, w gronie kolegów, padła propozycja, aby za rok, jedne zawody rozegrać na tęczakach. Gdyby tak zarybić nimi jeden ze stawów - byłoby jeszcze bardziej swojsko i towarzysko
Post został pochwalony 0 razy
|
|