Forum FLY SPORT Strona Główna
FAQFAQSzukajSzukajGalerieGalerie UżytkownicyUżytkownicy GrupyGrupy  RejestracjaRejestracja  ProfilProfil Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościP.W. ZalogujZaloguj
Ciurki i male dziurki.

 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum FLY SPORT Strona Główna -> Co ślina na język...
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  

Autor Wiadomość
Miecznik
Gość






PostWysłany: Pią 13:52, 18 Sie 2006    Temat postu: Ciurki i male dziurki.

Melduje poslusznie o zalozeniu nowego tematu w temacie ciurkow Smile

Pierwsze wrazenie jest takie: matko jak tu podac ? Z gory z dolu, bokiem ?
I wchodzisz w ten jeden gleboczek w ktorym moze cos byc, a w zasadzie skradasz sie do niego powoli. Pozniej stoje i spokojnie wiaze muchy. Celowo robie to w tym miejscu zeby uspokoic to cos co moze byc w dziurce. Pozniej nie rzucam ale wkladam nimfy do wody powyzej stanowiska ryb i powolutku i dokladnie prowadze. Brania sa za pierwszym albo drugim rzutem albo nie ma ich wcale. Jak nie ma ide do nastepnej dziurki. Mozna powiedziec taktyka po zboju Smile

Trzeba zapomniec o pradzikach, plankach i takich tam. Rybki stoja w dziurkach i tam je mozna dostac. O dziwo sa calkiem niezle okazy nawet 40- taki lipienie. Hol jest krotki polega jedynie na tym zeby ryba nie weszla w faszyne na jednym lub drugim brzegu. Trzymam ja na srodku i w odpowiednim momencie do podbieraka.
Tysiace komarow. Zgroza. Straszne krzaki. W zasadzie kroluje nimfa czasami uda sie puscic w dol sucha albo mokra, ale na niedaleki dystans.

Sumujac. Trudne technicznie lowienie ze wzgledu na otoczenie i plochliwosc ryb. Tylko dla pasjonatow. No ale jak sie pojedzie na Dunajec to czlowiek sie czuje......jak w niebie.
Powrót do góry
Autor Wiadomość
Józef Zając
ja tu tylko sprzątam



Dołączył: 04 Sie 2006
Posty: 1121
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 9 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Kluczbork
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pią 17:34, 18 Sie 2006    Temat postu:

Fajnie, że podjąłeś temat Smile. Acha - przeniosłem go do działu ogólnego: " Co ślina..." Chyba nie masz nic przeciwko?

Zaś co do samych ciurków: na moich jest podobnie. Też łowi się "nogami" - od dziurki do dziurki, kilometrowe spacery. Komary - a jakże - tłuste, wypasione. Dlatego łowienie latem należy tu zaliczyć do sportów ekstremalnych Wink.
Z metod podstawą jest streamer - i to przez cały rok. Często nie można go normalnie, wpoprzek, poprowadzić, więc, szczególnie wiosną "gram" nim pstrągowi nad głową. Często skutkuje.
W drugiej kolejności łowię na mokrą, na suchą tylko jeśli pojawi się jęta - czyli bardzo rzadko. Na nimfe prawie wcale, a to głównie dlatego, że nie ma ci u mnie lipieni Crying or Very sad , a pstrąga "na krótko", z brzegu, ciężko podejść. Jeśli już - to na daleką, pod prąd.
Nie wiem, jak u Ciebie, ale u mnie najważniejsze jest podejście, następnie - podanie, a na samym końcu rodzaj muchy.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Autor Wiadomość
tonkin
stary wyga



Dołączył: 18 Sie 2006
Posty: 227
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/3
Skąd: Kotlina Klodzka

PostWysłany: Czw 18:20, 07 Wrz 2006    Temat postu:

Od paru sezonow preferuje osobiscie takie wlasnie cieki.
Jest to sport extreme jak napisal Jozef. Posiada jednak b. wiele zalet m.in. jest sie nad woda samym /prawie/. Cieki te to prawdziwe wyzwanie dla umijetnosci muszkarza. Tutaj trzeba pokazac swa klase, zastosowac odpowiedni styl rzutu etc.
Ja preferuje jednak odmienne podejscie do zagadnienia niz Kol. Miecznik. Wchodze do wody tylko wtedy jak juz inaczej nie "idzie" i lowie na sucha ew. emergera.
W tej materii dopracowalem sie swojego stylu i techniki prowadzenia muchy.
Przewaznie widac mnie w pozycji kleczacej przygarbionej. Za ta pozycje mysle zostaly mnie wszystkie grzechy odpuszczone. Uzywam tylko wodery do pachwin /Le Chameu/ Z gory widac o wiele lepiej, tylko trzeba sie odpowiednio zachowac. Tez podchodze, obserwuje dlugie minuty zanim zdecyduje sie na rzut.
Uzywam naturalnie swojej wedki 6´6´, ale i ta wydaje sie za dluga, bede budowal jeszcze ktotsza. Uzywym sznur Sage WF-1-F, jedwabny przypon mam trzy na kazda okazje Ultra-fine Leader, Leader for Floating Lines i Leader for Sinking Lines [link widoczny dla zalogowanych] Samej zylki nie wiaze wiecej niz 1,5 m a czasami 1 m.
Sposob takiego wlasnie muchowania sprawia mnie najwiecej przyjemnosci tu mozna sie wykazyc swoimi umijetnosciami, znajomoscia etymologi tez.
Zlowione ryby nie sa okazami na medal.
Mnie osobiscie zdobywanie medali nie pociaga jestem z natury samotnikiem a zgielku jaki panuje na zawodach mam w zyciu codziennym wystarczajoco duzo.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Autor Wiadomość
Paweł Zając
nadredaktor



Dołączył: 04 Sie 2006
Posty: 658
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 11 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Kraków

PostWysłany: Pon 17:13, 11 Wrz 2006    Temat postu:

Witam.
No ja generalnie mam te doświadczenia co tata - sam nie wiem czemu Wink
A więc streamer - metoda szybka, skuteczna i dość selektywna. Ewentualnie streamer z mokrą czy podobne kombinacje. Sucha - rzadko.
Jak tato wspomniał, nimfa generalnie nie ma specjalnego sensu. Z tego wynika Mieczniku, że nasze rzeczki mają inny charakter od Twoich. Są dziurki, ale o innym typie i obławia się je z daleka tylko za pstrągiem. Brodzenia brak, chyba żeby coś odczepić z krzaków na drugim brzegu Smile
Jeśli można więc w kwestii formalnej - jesteś z Północy czy środkowej, ale bardziej wyżynnej Polski - Kielce, Częstochowa, itp?
pozdrav


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum FLY SPORT Strona Główna -> Co ślina na język... Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Strona 1 z 1
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach

fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2002 phpBB Group
mtechnik
Regulamin