Józef Zając
ja tu tylko sprzątam
Dołączył: 04 Sie 2006
Posty: 1121
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 9 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Kluczbork Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Pon 9:49, 14 Sie 2006 Temat postu: |
|
|
Ja ostatnio często łowię z długim - 2xkij przyponem, zwłaszcza na małej, czystej wodzie. Na małych rzeczkach - np. górna Nysa Kłodzka, gdzie można łowić w zasadzie tylko poruszając sie pod prąd użycie sznura, tak jak pisze Janek Adamów, spłoszy każdego, nawet małego lipionka, nie mówiąc już o pstrągu. Żeby to sobie uzmysłowić trzeba próbować łowić ryby na tamtejszych "płaniach" o głębokości 30 cm i gładziutkiej, niepofalowanej wodzie.
Konrad - nie zgadzam sie, że użycie sznura robi z nimfy metodę bardziej "muchową". Sznur ma bowiem służyć do podania, prezentacji muchy i jako wskaźnik brań. Natomiast przy "ciężkiej" nimfie nie spełnia żadnej z tych funkcji.
Darku - łowienie na żyłkę (długi przypon) daje wszystko to, co wymieniłeś: mniej płoszysz, bo łowisz z dalszej odległości, lepiej "czujesz" nimfy, wychwytujesz najdelikatniejsze trącenia. No i mozna używać o wiele lżejszych nimf - łowi się więc bardziej finezyjnie.
Post został pochwalony 0 razy
|
|