Łukasz Ł.
Moderator
Dołączył: 04 Sie 2006
Posty: 455
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 5 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Wrocław
|
Wysłany: Wto 18:54, 07 Lis 2006 Temat postu: |
|
|
Byłem parę razy na rybach potrenować na Kwisie, jest kaszana - jakość pierwsza.
Miarowej ryby jak na lekarstwo, trafiłem pięknego lipienia na dolnej Kwisie - 42 cm, a tak poza nim to miałem parę krótkich i 2 stykowce. Ryby porozsiewane po 1,2 w dołku i to co któryś dołek, bardzo wiele miejsc pustych zupełnie, gdyby nie ten duży potrzebowałbym pomocy psychologa chyba...Jaki sens ma machanie kijem w bezrybnej wodzie???
Musiałem podreperować nadwontloną psyche i pojechałem na rybki do Czech, było pięknie, ładne lipy, trochę tęczura, zrobiłem fotkę potokowi ok50cm, na tarlisku, stałem i gapiłem się jak wmurowany chyba z 10 min. , żeby nie sploszyć samiczki nad gniazdem, w otoczeniu napalonych trzydziestaczków(chyba z 5 ich było). Nie rozumiem dlaczego u nich może być ryba, a u nas w lustrzanym odbiciu - Kotlinie Kłodzkiej jest taka bryndza...może u nich inny gatunek ludzi mieszka, u nas ludzie - wydry i bezsensowna gospodarka doprowadza do takich sytuacji, że w tak cudownej rzece jaką jest m.in. Kwisa, prawie nie ma ryb. Może za jakiś czas, część wymrze, część dojrzeje psychicznie i nauczy się szanować przyrodę, a wody doczekają się gospodarzy z prawdziwego zdarzenia. Tylko czy ja dożyję...?
A Wy co? już sen zimowy? nikt na ryby nie jeździ?
Post został pochwalony 0 razy
|
|