Krzysiek Dmyszewicz
wymiatacz
Dołączył: 02 Lip 2008
Posty: 29
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Szczecin Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Czw 11:42, 24 Lip 2008 Temat postu: |
|
|
Mariusz napisał: | Jeżeli ktoś zadający pytanie nie jest zainteresowany odpowiedzią, a traktuje je jedynie jako sposób manifestowania swoich poglądów, to nie wykazuje szacunku dla pracy innych. Zdarza się, że w sposób arogancki próbuje zmusić innych do odpowiedzi wymagającej poświęcenia co najmniej kilkudziesięciu minut na rzetelną odpowiedź. | Pierwsze zdanie jest nieprawdziwe w tej konkretnej sytuacji - choć manifestacje z mojej strony były nie raz, celowe i świadome - ponieważ teraz oczekiwałem odesłania do literatury. Na szczęście jest w Polsce wielu ichtiologów, do których mogę najzwyczajniej w świecie zadzwonić i zapytać.
Drugie zdanie jest prawdziwe, ponieważ na flyfishingu było tak, że najbardziej ciekawiły ciebie sytuacje w których się potknąłem, wtedy chętnie pojawiałeś się na forum i przyłączałeś się do dziobania. Zapytałem Staszka Ciosa o literaturę i choć ma on inne poglądy niż ja - po prostu mi pomógł, bym na przykład za rok mógł powiedzieć podobne rzeczy, ale już bez potknięć około tematu (np. historia wędkarstwa w Polsce) - na które niektórzy tylko czekali. To zresztą pokazało "klasę" niektórych ludzi. I nie chodzi mi tu o sprostowanie pana Stanisława, które było konieczne, mówię o ludziach którym to sprostowanie posłużyło jako radosne narzędzie do opluwania Krzysia. Co ciekawe wg niektórych brak rzetelnej wiedzy o historii był kontrargumentem w dyskusji o czymś innym - też ciekawe zagadnienie, właśnie to jest panie Mariuszu socjotechnika. Ona polega właśnie na tym, że na podstawie źle rozwiązanego zadania numer 2, skreślamy dobrze rozwiązane zadanie numer 1. I nikt mi nie powie, że ludzie na flyfishingu takiej cwaniackiej taktyki nie stosowali. Prawie nikomu się nie chciało oddzielać ziaren od plew - jedno potknięcie, skreślić człowieka. Mariusz - twoją niechęć widać do mnie z daleka. Chciałeś być autorytetem od ropy naftowej i energetyki, coś tam obiecywałeś na temat energetyki wiatrowej vs. wodnej w Polsce - byłem ciekaw co to takiego, bo moje źródła mówią o wyraźnej przewadze energetyki wiatrowej w naszym kraju. Oczywiście tekst ci wcięło i znów dyskusja opierała się na obiecywaniu. Ja nie przeczę, że nie masz racji - po prostu albo twoje, albo moje źródła są nierzetelne - oba rzetelnymi być nie mogą. A to które z nich będzie bliższe prawdy - mnie to nie obchodzi, chcę znać fakty. To czy "moje" czy "twoje" źródło będzie rzetelne - dla mnie nie ma to znaczenia, bo nie jestem aż tak ambicjonalny. Nasze dialogi zaczęły się od tematu WWF i łososie na flyfishingu i szczerze mówiąc chyba cię to nie może przestać boleć. Nie dziwię się więc, że piszesz na odwal się:
Mariusz napisał: | Buduj dalej swoją wiedzę na "Wędkarzu Polskim" i wstępniakach Jacka Kolendowicza w Wędkarskim Świecie. |
Dlatego też nie wierzę w zapewnienia, że w kontekście gospodarowania wodami:
Mariusz napisał: | Ja ze swej strony w każdym tego rodzaju przedsięwzięciu, deklaruję moją daleko posuniętą pomoc. | Może pomożesz, ale na pewno nie mi. Zresztą ja nie chcę się antagonizować do PZW i chciałbym u nas widzieć coś podobnego do łowiska "Trzy rzeki".
Wracając jeszcze do "zmuszania" ciebie do odpowiedzi które wymagają czasu, śledzenie wpadek i punktowanie prawie każdej z nich też zabiera trochę czasu....
... wiem po sobie, jak czytam jakąś publikację i wychwytuję błędy - trwa to znacznie dłużej niż opowiedzenie o tym co już wiem. Tak więc jak szczerze spytałem o źródła inne niż wędkarskie daruj sobie te stwierdzenie "buduj dalej swoją wiedzę na Wędkarzu Polskim..." Odbieram to tak jakbyś napisał "spadaj facet".
Cytowanie całego mojego posta w którym pytałem o literaturę, po to by o takiej literaturze nie napisać to zwykłe śmiecenie w internecie. Jakbyś nic nie napisał byłoby tak samo - stan zero. Tylko w taki sposób po raz kolejny pokazałeś co o mnie myślisz. Może inne osoby by skorzystały z takiej listy literatury od ciebie. Muszę pukać do drzwi ludzi mniej ambicjonalnych niż ty, pokroju Staszka Ciosa - co człowiekiem jest uczynnym i cierpliwym Tobie do młodzieży cierpliwości brakuje, nie uśmiechniesz się pod nosem i nie zaniechasz tych bezsensownych walk - tylko wchodzisz do tej piaskownicy, bierzesz grabki i starasz się trafić niedoświadczonego małolata, aby sobie nie myślał.
Wbrew pozorom pracownikowi naukowemu podanie spisu literatury nie sprawia większego problemu - na ogół ma takie spisy w komputerze. Naprawdę jesteś dziwnym człowiekiem. Miałem wielu wykładowców z którymi przeszedłem gorące dyskusje. Ale nadchodził dzień, gdy pukałem do drzwi i prosiłem o literaturę. Taki człowiek - profesor, doktor czy doktorant - cieszył się z tego, że go pytam, cieszył się, że może mi pomóc, że przestałem gadać i chciałbym już czytać. Nikt mi nie powiedział "Buduj dalej swoją wiedzę na Focusie", czy coś w tym stylu - nawet po ostrzejszych polemikach z osobistymi urazami, taki człowiek cieszył się z mojej gotowości nabywania wiedzy i wszystkie żale mu odchodziły. A do ciebie to aż strach podejść, bo jak by nie podejść to jest źle. Człowiek który ma wiedzę, najczęściej lubi się nią dzielić.
Parafrazując ciebie są dwie kategorie ludzi, lubiących dzielić się wiedzą:
- jedni lubią radzić, ale nigdy nie zdradzą źródeł swoich mądrości, bo chcą utrzymać swój monopol i autorytet (to podkreślanie, że to wymaga jakiejś wiedzy... zamiast podać po prostu pozycję literatury);
- drudzy lubią radzić ale są stale gotowi na pokazanie swoich źródeł mądrości oraz warsztatu pracy, tacy nie pragną utrzymania swojej pozycji, tylko chcą oświecenia społeczeństwa, chcą aby było więcej ludzi świadomych.
Jedni lubią się w związku z tym przemądrzać, drudzy zaś udzielać koleżeńskich rad i katalizować rozwój innych ludzi. I nie jest to zmuszanie ciebie do odpowiedzi - popytam innych. Widzę twoją postawę na forach. Bardzo często punktujesz ludzi, ale bardzo rzadko wyrzucasz koło ratunkowe - aby taki ktoś więcej punktowany nie był.
Ja sobie poradzę, w samym Szczecinie czy rodzinnym Wrocławiu jest trochę ichtiologów. Literaturę przyrodniczą czytam od dziecka i nie sprawia mi problemów czytanie ze zrozumieniem. Dotknąłem geologii i skończyło się najlepszą średnią na roku - nie dlatego, że kułem lub jestem bardzo inteligentny. Nie, nie, nie. Jestem po prostu bardzo ciekawy świata. Ty mi go raczej nie pokarzesz.
Myślałem, że jak zapytam o to, co warto czytać - to zwyczajnie to napiszesz. Liczyłem na post taki - o nareszcie pytasz, więc w nagrodę masz ode mnie spis literatury Ale ty znowu robisz jakieś ceregiele - nie mam na to już ochoty, tym bardziej że zadeklarowałem Józefowi, że nie będę tu robił drugiego flyfishingu. Zatem skoro dialog nie mógł wyglądać prosto - pytanie i odpowiedź - niech tego dialogu już między nami tutaj nie będzie.
A teraz możesz to wszystko zacytować i napisać "Krzysiek ty trollu!"
Pozdrawiam
Krzysiek
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Krzysiek Dmyszewicz dnia Czw 12:03, 24 Lip 2008, w całości zmieniany 5 razy
|
|