Jerzy Paluch
Moderator
Dołączył: 13 Sty 2009
Posty: 260
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Kielce-Kraków Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Nie 18:36, 07 Mar 2010 Temat postu: |
|
|
Cześć,
Właśnie wróciłem
Było pochmurno, czasami słońce czasami śnieg minus 4, stan wody niski, woda czysta.
Tak około 10.00 spotkałem powyżej mostu w Ustroniu dwóch miłych wędkarzy. Trochę przestraszeni zawodami właśnie zeszli z wody. Byli zadowoleni. Ci co wchodzili trochę mniej.
Poszliśmy kawałek wyżej zobaczyć jak będzie łowił Mistrz Kazimierz. Co tu dużo mówić: bez stresu, spokojnie, prawidłowo. Najpierw niedomiarek, później dwa miarowe w 15 minut .... Poszliśmy w dół i im niżej tym nastroje zawodników były gorsze. Dominowała nimfa i żyłka, chociaż kilka osób męczyło na tej małej wodzie streamera. Głównie małe ryby, leniwe brania i szukanie ryb miarowych.
Moje zdanie; tak na Brennicy jak i na Wiśle organizowanie zawodów w tym terminie to duże ryzyko. Jak przekonali się chyba wszyscy łowiący, było zimno, a wychodzenie z wody w trakcie łowienia żeby ogrzać ręce czy nogi nie było czymś osobliwym.
Ryby oglądają właśnie rozdanie Oskarów i nie w głowie im gonienie za streamerem czy najbardziej wyszukana złotogłówką. Poczekajmy jeszcze dwa tygodnie może ruszą te prawdziwe legendarne pstrągale z Wisły.
Post został pochwalony 0 razy
|
|