Łukasz Ł.
Moderator
Dołączył: 04 Sie 2006
Posty: 455
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 5 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Wrocław
|
Wysłany: Wto 10:04, 13 Paź 2009 Temat postu: |
|
|
Ja niestety tych zawodów do udanych zaliczyć nie mogę. Same straty, dla naszego klubu jedynym jasnym punktem jest utrzymanie się Wiecznego w kadrze. I to rzutem na taśmę, w ostatniej turze. To w JLŁ jest niesamowite, że do ostatniej minuty ważą się losy, każda rybka może dać kadrę, albo 80-tkę, albo sukces drużyny. Dla nas kicha straszna - zła taktyka i niestety nawyki łowienia lipieni u nas - skazały nas na porażkę. Spadliśmy w GPxP drużynowym na 6 msc. z 2 , zajmując w zawodach 27 msc.
1 tura - b39 - tura p.t. " niech to wszystko ch.j strzeli" - łowię z Gieniem Garbaczem - sympatyczne towarzystwo , Gieniu prowadzi calą turę 1 rybką, dopiero kiedy znajduję rynienkę - takie nic w grubej wodzie leży jeden kamień - potykam się o niego , a potem obławiam łowię tam 4 sztuki i wygrywam 4-3. Ale to nic. Pół godziny przed końcem po przejściu do sędziego z rybą przez głęboką wodę chcę zmienić muchę. Wkładam rękę do kamizelki i sztywnieję. Nie ma mojego nimfowego pudła. Szary "cztero stronicowy" C&F z ok. 700 muchami pooooszedł. Wszystkie kiełże , pedały, plecionki i brązki szlag trafił w chwilę moment. Mega dół. Wracam na miejsce zbiórki i tu reakcja niektórych kolegów - niesamowita - dla takich chwil warto przyjeżdżać na zawody. Chłopaki otwierają pudła - bierz co chcesz - Piotrek Zieleniak, Przemek Jedliński, Andrzej Wawryka, Przemek Paszko, Robert Tobiasz i potem kolega ze stanowiska Marek Bomba zachowali się naprawdę fantastycznie - Panowie dziękuję - dzięki Wam miałem na co łowić przez następne dwie tury.
II tura z Markiem - "tura kompletna bryndza" - ja łowię dwie rybki, dwie spadają w tym jedna 40-stka - strasznie mu się "słownie oberwało" ode mnie, Marek niestety zeruje. Poniżej chłopaki łowią po 8 ryb z bardzo płytkiej , szybkiej wody na duże brązki już nic z tego nie rozumiem. Wyczaiłem za to , że należy dużo łazić i łowić spod nóg - w zmąconej wodzie. Często z miejsc gdzie przed chwilą się stało... paranoja. Prowadzenie much też dziwne - góra - dół, szarpanie na boki - z naturalnego dryfu wcale nie ma brań. Wieczorem gadamy z chłopakami co i jak - dlaczego nam aż tak tragicznie idzie. Wiadomo, że drużyna poleci, Wieczny po dwóch turach poza kadrą - z 5 miejsca leci na 11. III tura "tura prawdy" - łowię z Dominikiem Lowasem - młoda krakowska , ambitna szkoła - świetnie się gada, łowi bezproblemowo i wesoło. Niestety rokowania średnie łowimy na stanowisku po Artku Trzaskosiu, Piotrku Koniecznym i "Buśce" - woda przekłuta nieziemsko - wydłubujemy po dwie ryby, ja mam jeszcze dwa tęczaki. Kończymy, małymi punktami wygrywam z Dominikiem.
Przy ośrodku już wiem, że Wieczny się obronił - złowił 10 ryb - 2msc. w sektorze.
Atmosfera super - towarzystwo genialne. Gratuluję pierwszej 10 GP - zwłaszcza Darkowi Kręcigłowie za zwycięstwo, Bartkowi Rapiejowi (dzięki za muchi ) i Oskarowi Pankiewiczowi za wdarcie się przebojem do grona "starych wyg".
Do zobaczenia na Wiśle!!!
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Łukasz Ł. dnia Wto 10:13, 13 Paź 2009, w całości zmieniany 1 raz
|
|