Forum FLY SPORT Strona Główna
FAQFAQSzukajSzukajGalerieGalerie UżytkownicyUżytkownicy GrupyGrupy  RejestracjaRejestracja  ProfilProfil Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościP.W. ZalogujZaloguj
III Jesienny Lipień Łupawy - 2009
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum FLY SPORT Strona Główna -> Zawody, zawody...
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  

Autor Wiadomość
Artur M.
Moderator



Dołączył: 04 Sie 2006
Posty: 56
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Bielsko-Biała

PostWysłany: Wto 17:25, 13 Paź 2009    Temat postu:

Świetne zawody i atmosfera. Oczywiście rywalizacji nie brakowało. Nad Łupawą byłem pierwszy raz i w momencie zadurzyłem się w tej rzece, to jest to co lubię. Wielkie podziękowania dla organizatorów i kolegów ze stanowisk.

Pozdrawiam
Artur Marek


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Autor Wiadomość
Józef Zając
ja tu tylko sprzątam



Dołączył: 04 Sie 2006
Posty: 1121
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 9 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Kluczbork
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Wto 18:59, 13 Paź 2009    Temat postu:

Łukasz Ł. napisał:
Za rok na początek dla leni Wisła - o korycie w kształcie drabiny z tonami wpuszczonej ryby, a dla "twardych" na koniec - trudna i piękna Łupawa.


Łukasz, to trochę nie tak. Wisła wcale nie jest łatwą rzeką. Natomiast co do urody, to rzeczywiście, Łupawie nie dorasta do pięt. Zresztą, jeśli o mnie idzie, to właśnie dlatego robiłem wszystko, żeby móc pojechać na te zawody. Po to, aby połowić w przecudnej rzece, bo do tej pory nie miałem okazji łowić tu jesienią, no i oczywiście - żeby spotkać kolegów, szczególnie dawno nie widzianego Edzia. Szkoda, że się nie udało. Natomiast punkty do GP były zdecydowanie na drugim planie.

A łowiło mi się całkiem, całkiem, chociaż początek był dość kiepski.
I tura, sektor C. Łowię z Krzysiem Biernatem. Krzysiek szybka trafia na ryby i w kilkanaście minut zalicza trzy sztuki. Ja przez ponad godzinę nie mam nawet brania. Zmieniam miejscówki, szukam. W końcu kilka drobnych lipieni i spinka "dobrego". Jakoś opanowuję nerwy i wreszcie zaliczam trzydziestaka. Później szybko doławiam jeszcze dwa, trzy mi spadają i cisza. Zmieniam miejsce - kilka niemiarków. Na koniec wracam tam, gdzie miałem brania i doławiam kolejne. Zapisuję cztery rybki, kolega ma 6. Nie jest to powód do dumy, ale przecież był moment, że prawie modliłem się o choćby jedną rybkę.

W II turze, sektor A, podobnie jak na Romaniszynie, mam w parze Antosia Bogdana. Docieramy na stanowisko dosłownie na kilka minut przed rozpoczęciem tury. Przesympatyczny sędzia pociesza nas jak może, chociaż poprzednicy za wiele tu nie zwojowali, złowili po dwie rybki. Zauważam dwa oczka, ale nie decyduję się na suchą, bo nad głową istny tunel, nie ma się gdzie zamachnąć. Łowię "żyłką", z daleka, na przyponie mam "zajączka" i brązkę, czyli klasyka. Kilka podań na ciemne, żwirowe dno i w momencie, gdy nimfki wypływają już na piasek widzę jak "znikąd" wyłania się lipień i zjada jedną z nich. Jest dobrze, 2 minuty po starcie sędzia wpisuje mi pierwszą rybę, a w pierwszej półgodzinie - mam ich pięć. Schodzimy w dół, obławiając dokładnie każdą miejscówkę, ale bez dotknięcia. Wracam jeszcze raz na początek i doławiam kolejne dwie rybki. W tym czasie Antoś też zalicza rybę - ładny, prawie 35 cm lipasek. Ponieważ nic się nie dzieje, schodzę w dół, łowimy z Antkiem ramię w ramię. Ryby jakby zapadły w sen - nic się nie dzieje. Jakiś kwadrans do końca widzimy, że na stanowisku poniżej Piotr Konieczny zalicza lipienia. To nas dopinguje. Obławiam rynienkę do znudzenia, kilka razy. Wreszcie jest, ostre branie i na 5 minut przed końcem doławiam ósmą rybkę. Tym razem nic mi nie spadło. Później okaże się, że jest to trzeci wynik w sektorze. Antoś - wielkie dzięki, że nie posłuchałeś rady kolegi z drużyny, który powiedział, że po trzeciej mojej rybie masz obowiązek mnie utopić Wink

W trzeciej turze, sektor B łowię ze "starym znajomym" z JLS, Piotrem Gancarczykiem. Stanowisko wizualnie jest ciekawe i chyba dość dobre, bo wcześniej padły tu: piątki, szóstka i dwunastka. Niestety - przeszła przez nie wcześniej niezła kosiarka, czyli... niejaki Darek KWink . Piotr szybko zalicza ładnego lipienia i cisza. Dopiero po jakiejś półgodzinie łowię swoją rybkę. Piotr schodzi w dół, ja za nim, powoli, dokładnie czeszę nimfkami (taki sam zestaw jak dzień wcześniej) każdy dołeczek, załamanie prądu i warkoczyk. Z jednego z nich doławiam lipienia i cisza. Piotr zszedł już na końcówkę i tam wyrównuje stan "rywalizacji". Ryby są strasznie kapryśne, zapewne przekłute. Kiedy Piotr wraca na początek stanowiska wchodzę w fajny spadzik, gdzie łowił, ale bez efektu. Maltretuję miejsce przez dobre dwadzieścia minut i wreszcie branie. Potem szybko dwa po sobie. Dłuższa przerwa i znowu rybka, potem następna. Na 10 minut przed końcem zmieniam miejsce i w jednej z rynienek miedzy roślinami doławiam siódmą rybkę. Daje mi to nie najgorsze, siódme miejsce w sektorze. Gdyby nie ta zawalona pierwsza tura, byłoby całkiem, całkiem, ale i tak jest nieźle, bo chłopaki też połowili i drużynowo awansujemy do pierwszej dziesiątki. A za rok... kto wie? Smile


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Józef Zając dnia Wto 19:54, 13 Paź 2009, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Autor Wiadomość
Edward Jankowski
stary wyga



Dołączył: 01 Wrz 2006
Posty: 293
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Czarne

PostWysłany: Wto 20:04, 13 Paź 2009    Temat postu:

Łukasz napisał m.in. :
"wiele głosów było , że owszem faja rzeczka , ale nie na zawody, bo krzaki i trzeba "z buta" tuptać kawał drogi..."
Bez przesady .... Na Sanie , jak miałem stanowisko poniżej skały w Lesku bodajże , musiałem deptać i to w tempie marszobiegu dobre 40 min. , aby zdążyć na rozpoczęcie tury ... Jakoś przeżyłem i nie narzekałem zaraz Embarassed
Niektórzy to chyba najchętniej "wjechali by" do rzeki i łowili bez wysiadania z bryki Wink


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Autor Wiadomość
Wiesiek Ścibor
rutyniarz



Dołączył: 14 Mar 2007
Posty: 78
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Tarnów

PostWysłany: Wto 20:13, 13 Paź 2009    Temat postu:

Józiu, gratuluję Ci dobrego wyniku, to pewnie przez to wielkie skupienie przed zawodami.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Autor Wiadomość
Józef Zając
ja tu tylko sprzątam



Dołączył: 04 Sie 2006
Posty: 1121
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 9 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Kluczbork
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Wto 22:00, 13 Paź 2009    Temat postu:

Dzięki, Wiesiu, chociaż gratulować to trzeba zwycięzcom. Jeszcze w tym roku "północ" była górą, ale reszta kraju depcze jej mocno po piętach.Smile Generalnie - większość kolegów z "południa" doskonale wczuwa się w specyfikę rzek pomorskich, potrafi je "czytać", znajduje ryby i potrafi je złowić w każdych warunkach. To dobrze, bo takie doświadczenia będą procentować na podobnych w charakterze łowiskach na MŚ czy ME. Największa trudność tamtejszego łowienia, to... przezwyciężenie nawyku rzucania znad głowy na rzecz rzutu bocznego, bo wtedy nie łapie się "wiewiórek", tylko ryby Wink.

PS. To nie było żadne skupienie. To była... nagana wzrokowa udzielona Piotrowi K, który sugerował, że ryby złowione "po Trzaskosiu" powinny być liczone podwójnie;) Nie muszę chyba wyjaśniać, kto łowił w stanowisku gdzie wcześniej szalał Artur, hehehehe....


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Józef Zając dnia Wto 22:10, 13 Paź 2009, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Autor Wiadomość
darkre
Moderator



Dołączył: 06 Sie 2006
Posty: 287
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 5 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Czarne / pomorskie /rz.Gwda,Czernica
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Wto 23:10, 13 Paź 2009    Temat postu:

Na sam początek dzięki za gratulacje. Życze wszystkim tej adrenaliny i emocji jakie wiążą się z wygraną w GP Polski.
Piątek losowanie i małe rozczarowanie . Nie jestem z niego zadowolony A1, B31, C8. No może poza sektorem B 31 , ale z list sektorowych dowiaduje się że łowie po Arku Matusiaku , wiedziałem że nie bedzie dobrze..

STANOWISKO A1
Łowiłem tam przed zawodami. Znam tą wodę , wygladało to żle, nie złowiłem tam żadnej ryby na treningu Troche pesymistycznie podchodze do tej tury, ale po rozmowie ze Zbyszkiem Buśkiewiczem mam jakiś promyk nadzieji. Łowie ze Sławkiem Brachem, wiem że to dobry zawodnik , jest wysoko w GP i na pewno nie odpuści. Zaczynam od początku stanowiska , szybko łowię jednego dobrego lipasa na brązowego kiełża. I worek się otwiera w ciągu pół godziny mam 6 ryb. Widze że Sławek jest lekko zdezorientowany. Pokazuje mu muchy na jakie łowie . Poszukał coś podobnego i za chwile jest efekt ma pierwszego. Postanawiamy zejść w dół stanowiska , ale nic się nie dzieje , na końcu spada mi jakaś dobra rybka. Zdegustowani porażką wracamy na sam początek. ja doławiam cztery ,a Sławek w ostatnich minutach zalicza drugiego ( to była chyba ryba która dała mu miejsce w KADRZE POLSKI ) . Jestem zadowolony , stanowisko które bym zamienił na każde inne ,okazało się rewelacją tury. Wygrywam sektor. I jestem spokojny o wynik GP, ale Piotrek nie odpuszcza jest drugi.

STANOWISKO B31
Tak jak pisałem poprawiam po Arku . Złowił tam przede mną 12 ryb, a to juz robi wrażenie Łowię razem z Józkiem Wenitem. Szybko łowimy po rybce i nastaje cisza. Chyba z godzine krążymy po stanowisku , zmieniamy muchy , sposoby prowadzenia, ale to nic nie daje. W końcu Józek łowi drugiego i za chwile trzeciego . . Ja jestem bez brania. Widzę że ryby się chyba ruszyły bo z sąsiedniego stanowiska tez coś noszą. Szybko szukam jakiejś miejscówki i od razu jest efekt łowię trzy rybki. W tym czasie Józek tez coś wydłubuje. Sędzia biega raz do mnie i za chwile do niego po 100 m w jedną stronę. I znowu cisza . Jest 5 do 4. Godzinka mielenia wody bez efektu i szanowne lipienie na koniec znów dają nam szanse. Zaliczamy po jednym i koniec. Tura dla Józia 6 do 5 . Ogólnie tura polegająca na dłubaniu , rybki były bardzo pokłute.
Wszystkie złowiłem na brązke nr. 14 .Nie jestem zadowolony z wyniku jestem 12 w sektorze , Piotrek tez nie za bardzo jest 10. Więc sprawa wygranej w GP dalej otwarta, chociaż moje szanse mocno wzrosły. Pozostała już tylko jedna tura i 14 pkt przewagi.

STANOWISO C8
To stanowisko nie było nigdy rybne. Ale chyba się cos zmieniło, bo w pierwszej turze Piotrek Zieleniak złowił tam 8 ryb , a po południu były dwie szóstki. Wraz z Józkiem ustalamy że nie będzie losowania. Zaczynamy od początku. Józek szybko łowi jedną rybę. Ja spinam jednego dobrego i jeden urywa mi muszkę. Troche wyprowadza mnie to z równowagi, tym bardziej że mój kolega łowi drugiego i zaraz trzeciego. Ture zaczełem od całkiem innych nimf niż dwie poprzednie , to chyba był bląd. Na zawodach , nie wolno eksperymentować !!!!! ( testować much ). Trzeba trzymać się założonej taktyki !!! Wracam do zestawów z poprzednich tur. Ale nic nie łowimy. Chyba znowu lipienie mają przerwę. Obławiamy po kolei stanowisko , wchodzę w bardzo głeboką rynne o dużym uciągu. Zakładam ciężkiego kiełża , wraz z brązką 14 i trzy ryby po kolei lądują u sędziego na miarce. Jestem spokojniejszy , ale wiem że to nie jest dobry wynik. Dochodzimy do końca stanowiska Józek łowi jednego , mi jeden spada. Wracamy na początek, pól godziny do końca tury. Znowu Józiu łowi rybę. Myśle nie jest dobrze , wtedy przypominam sobie o radzie Zielonego że ryby znalazł przy drzewie z charakterystyczna wielka pianą. Ale nie starczyło mu czasu żeby to miejsce dobrze obłowić . Szybkim krokiem biegnę w kierunku tej miejscówki , parę rzutów i jest jedna rybka potem jeszcze dwie. Została minuta Józek łowi ostatnia rybę tej tury. Jest 6 do 6 , z przewaga dla mnie w wielkości. I mała niepewność , jak połowili inni czy to wystarczy na wygranie GP POLSKI ????. Na moście w Łebieniu wszyscy ,.chcą mi gratulować. Pierwszy był Bogdan Janas Shocked . Ja jednak czuje się niepewnie , nie chce zapeszać. Przyjeżdża Piotrek ma 7 ryb. Wiem że nie wygrał sektora , ale będzie wysoko. Ja niestety ze swoją szóstka dużo nie zwojuje. Emocje rosną z minuty na minutę. Dowiaduję się że jestem 17 w Sektorze Shocked Sad , nie jest dobrze. Teraz czekam na pozostałe wyniki . Piotr mówi że na pewno będzie czwarty lub piąty. A to oznacza jedno jestem PIERWSZY w GP POLSKI !!!!!!! Very Happy
Dzięki Piotr za fantastyczna walkę i niesamowite emocje do końca. Dużo nie brakło ( 2pkt) - jedna ryba, a organizatorzy mieli by problem , komu wręczyć puchar Wink .


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez darkre dnia Wto 23:19, 13 Paź 2009, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Autor Wiadomość
Bartek Rapiej
stary wyga



Dołączył: 09 Maj 2007
Posty: 102
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Dynów

PostWysłany: Śro 13:30, 14 Paź 2009    Temat postu:

Gratulacje dla zwycięzców indywidualnych i drużynowych.
Podziękowania dla współzawodników i kolegów z Klubu San-Sport Dynów.

Po dosyć dobrym starcie w JLS i awansie na 11 miejsce w GPP przyszła pora na ostateczną rozgrywkę czyli Łupawę. Po całonocnej podróż jesteśmy na miejscu o 7 rano. Dosyć zmęczeni postanawiamy nie trenować tylko dobrze odpocząć przed sobotnimi turami.

I tura sektor B 15-16 łowię tak jak w zeszłym roku z Jackiem Grabowskim ze Słupska. Stawiam na kiełże i z całego stanowiska wyciągam 6 szt. Jacek tak jak rok wcześniej ma jedną rybkę mniej. Wystarczyło na 7 miejsce w sektorze.

II tura sektor C 17-18 łowię z Brunem z Lublina II, typuję miejscówkę zakładam sprawdzone kiełże i do pracy. Po dwóch godzinach mam 6 sztuk obławiając dolną połowę stanowiska. Mijam się z Brunem ma 2 sztuki- pokazuję mu na co łowię i powrót do góry.W ostatniej godzinie poprawiam wszystkie trzy miejsca w których złowiłem wcześniej ryby co daje kolejne 5 sztuk. Finał 11:3 i trzecie miejsce w sektorze.

Po powrocie do bazy okazuje się że jestem 6 w zawodach i awansowałem na 5 miejsce w GPP. Jeszcze nie koniec walki Twisted Evil ale stanowiska na którym mam łowić w III turze dało za całą sobotę w dwóch turach wszystkim czterem zawodnikom tylko 9 ryb. Shocked Trzeba tam będzie mocno popracować by złowić kilka sztuk.

III tura sektor A 13-14 łowię ze Sławkiem Skałubą z Lublina I wybieram pierwszy (dzięki Sławku Smile ) Koledzy z mojego Klubu którzy już łowili na sektorze A mówili że " nie chce kiełża". Zakładam pedałki i w pierwszej minucie mam rybkę, kolejna w trzeciej i następna w dwudziestej. Jest dobrze Very Happy . Zaczynam szukać kolejnej miejscówki z rybami i nic ( mało zielska- mało jedzenia - mało ryb) na ostatnie pół godziny docieram na końcówkę stanowiska łowię jeszcze jednego z prawie stojącej wody i wpada na mnie stado kajaków Evil or Very Mad Evil or Very Mad Evil or Very Mad zrezygnowany wychodzę z wody i biegnę do pierwszej miejcówki- mam kilka minut. Niestety tu też nic.
Finał 4:1 i 10 miejsce w sektorze.
Spadam w zawodach na 7 miejsce ale utrzymuję 5 pozycję w MGPP 2009 Very Happy Very Happy Very Happy

Pozdrawiam
Bartek


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Autor Wiadomość
Łukasz Ł.
Moderator



Dołączył: 04 Sie 2006
Posty: 455
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 5 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Wrocław

PostWysłany: Śro 14:02, 14 Paź 2009    Temat postu:

Bartek Rapiej napisał:
na ostatnie pół godziny docieram na końcówkę stanowiska łowię jeszcze jednego z prawie stojącej wody i wpada na mnie stado kajaków Evil or Very Mad Evil or Very Mad Evil or Very Mad zrezygnowany wychodzę z wody i biegnę do pierwszej miejcówki- mam kilka minut.


Bartek niepotrzebnie wychodziłeś z wody, ja tuż po przepłynięciu kajaków, złowiłem lipa i tęczaka, tam wręcz to prowokuje ryby do brań, nie wiem czy ruszają "papu", czy przyspieszaja wodę , czy co , ale ryby biorą dosłownie jak kajak przepłynie. Tak mi tez powiedział sędzia - sam bym wylazł z wody Smile
Pozdro!


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Autor Wiadomość
darkre
Moderator



Dołączył: 06 Sie 2006
Posty: 287
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 5 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Czarne / pomorskie /rz.Gwda,Czernica
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Śro 15:51, 14 Paź 2009    Temat postu:

Bartek to prawda , u nas kajaki traktuje się jak błogosławieństwo Wink , a nie wychodzi z wody .

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Autor Wiadomość
Bartek Rapiej
stary wyga



Dołączył: 09 Maj 2007
Posty: 102
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Dynów

PostWysłany: Śro 16:20, 14 Paź 2009    Temat postu:

Tacy z was koledzy???? Evil or Very Mad Teraz mówicie Very Happy Very Happy Very Happy
Prawda jest taka że w tym miejscu gdzie łowiłem było 3m szerokości a kajaki płynęły w odległości pół metra odemnie i po pięciu pierwszych miałem dość. Na górę pobiegłem by ominąc to całe stado i choć tam kajaki przepłynęły 3min. wcześniej nie miałem nawet dotknięcia. Czyli z tymi kajakami nie do końca jest tak jak mówicie Wink
Pozdrawiam


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Bartek Rapiej dnia Śro 16:33, 14 Paź 2009, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Autor Wiadomość
Paweł Zając
nadredaktor



Dołączył: 04 Sie 2006
Posty: 658
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 11 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Kraków

PostWysłany: Pią 11:06, 16 Paź 2009    Temat postu:

Zaraz po Łupawie wyjeżdżałem w siną dal (Grzesiu, Bruno, Artur - dzięki za transport i miłą atmosferę!), więc teraz dopiero mogę coś napisać. Zawody w sumie dość udane, ale można było lepiej połowić i pogrozić najlepszym Wink

Zaczynam od B11-12 ze Zbyszkiem z Rzeszowa. Stanowisko ładne i zróżnicowane, zobaczymy co się wydarzy. Zaczynam od dość szybkiego początku stanowiska, ale bez efektów. Schodzę wreszcie do miejsca, które obławiał już Zbyszek - płytkie zejście w rynienkę pod drzewami. W 1 rzucie rybka, zaliczone. Powrót, 2 kolejne rzuty i jest 2. Odetchnąłem. Schodzę niżej i w głębokiej wodzie łowię trzeciego i zaliczam niestety jeden spad. W środkowej części stanowiska na dość głębokiej wodzie nie mogę złowić rybę. Przyspieszona, płytsza końcówka wydaje mi się bardziej obiecująca, ale i tam nic nie doławiam Evil or Very Mad Wracam na początek, który przyniósł mi rybki, ale nie mam tam więcej brań. Zbyszek w tym czasie złowił 1 rybkę. Na ostatnie 15 minut biegnę więc na koniec, gdzie wydawało mi się, że widziałem lipienia. Nie myliłem się, na 5 minut przed końcem tury doławiam 4 rybkę. Wszystko na kiełża. Wynik niestety na środek klasyfikacji sektora - na pewno dało się tam złowić ze 2 rybki więcej.

Ładna pogoda, rozmowy przy autobusie, niestety strasznie długo czekamy mocno podenerwowani. Okazuje się, że Artur Szczygieł i Wojtek Szepieniec zostali źle poprowadzeni przez swojego sędziego na stanowisko B1-2 i zaczęli łowić pół godziny później niż wszyscy, później skończyli i czekał ich jeszcze długi marsz z powrotem. Artur szacował w autobusie, że schudł jakieś 8 kilo Wink Docieramy wreszcie do Łebienia na most i szybkie zmiany, bo mamy duże spóźnienie.
Ja idę na C11-12 z Gienkiem Garbaczem. Rano małą rzeź urządził tam Andrzej Wawryka, więc nie będzie lekko...
Dobrze się zaczęło, bo mam rybkę w 10 minucie, oczywiście na kiełża. Kolejny bardzo sympatyczny sędzia informuje, gdzie Andrzej miał rybki, obławiam stanowisko mniej więcej od środka w dół. Trafiam dobre miejsce - łowię rybkę, mam spad. Zauważam kilka wyjść, więc zmiana na suchą. Typuję najładniejsze bulknięcie, krótka piłka, jest taki na 34 cm. Mam jeszcze 2 krótkie na suchara, więc wracam do nimfy i doławiam w tym dołku jeszcze 4 rybkę. Niestety później jest już tylko gorzej...
Schodzę niżej i niestety zaliczam kolejny spad. Gienek poleciał w tym czasie gdzieś na dół i tam łowi wreszcie rybki, bo było już chyba 3:0.
W tym czasie mija mnie Artur Wysocki, mówi, że jest słabo w górze - 1-2 rybki, tylko jeden gość powyżej mnie ma 12 ryb! Gęba mi się uśmiecha, bo wiem, że to Konrad Smile
Idę na dół, ale nie mogę sobie poradzić, zmieniam muchy, ale nic się nie dzieje, martwa woda. Wracam więc na najlepszy dołek, a tam też jak w studni. Kończę na tych marnych 4 rybkach i tu najbardziej grzebię dobry występ Crying or Very sad Gienek złowił 3 rybki.
Maszerując do autobusu spotykam Konrada, skończył na 12 rybach i potwierdza, że przez ostatnią godzinę była pustka - nie miał dotknięcia.

Nocne Polaków rozmowy, przygotowania, łosoś git majonez, dobrze, że na meczu przysypiałem, bo bym się tylko wk...
Czas na sektor A. Jadę na ostatnie stanowisko A41-42. W sobotę przeorali je strasznie rano Harnaś (9 ryb) i Grześ Gerula (7), a po południu Zielony (7 ryb).
Jest kawał marszu, ale świetny sędzia prowadzi nas z signore Zyzikiem dłuższą, za to wygodniejszą drogą.
Zielony połowił na suchą, ale my możemy o tym zapomnieć.
Obławiam stanowisko zgodnie ze wskazówkami Piotrka od środka stanowiska w dół. Nic kompletnie. Biegnę więc na początek i dalej pusto. Na granicy stanowisk gadam z Pszczołą - też jest bez dotknięcia.
Schodzę więc na dół - w środku stanowiska obławiam obiecującą rynienkę i nic, ale... Zauważam lipienia. Ustawiam się inaczej, żeby podać mu nimfy, bach, jest! Uf! Zaliczone. Wracam w to samo miejsce, 2 rzuty i kolejny taki. Odetchnąłem. Schodzę niżej i doławiam jeszcze jednego takiego ziutka.
Wreszcie jestem w bardzo obiecującym miejscu, ale nic się tam nie dzieje. Trochę jednak zamieszałem wodą Wink i obudził się jeden taki na 37 cm, jest dobrze. Obławiam dół, ale tam dalej pusto. Biegnę więc z powrotem na początek. Robert mówi, że wypatrzył u góry lipienia, ale go nie dorwał, pozwala mi go złowić, dziękuję, ale nie mogę go znaleźć, szukam więc sam, no i znajduję... Między roślinami, które obławiałem już wcześniej łowię... 4 ryby w 12 minut. Ostatnie 12 minut. Jestem zadowolony. W rozmowach autobusowych wynika, że będzie nieźle - Konrad ma 7 (eh, gdybyś miał lepsze to stanowisko na B), Bartek obrania kadrę czterema, Marcin Słomka łowi 3, ale... wszystkie powyżej 40 cm! Ostatecznie przegrywam w sektorze tylko z Arkiem Matusiakiem. Miłe zakończenie.

Znów Łupawa mnie rozkochuje, piękna rzeka, rybki, miła atmosfera. Nie przeszkadza mi półgodzinny marsz, jeśli mam czas. Mogło być lepiej, może w przyszłym roku. Tylko osusz trochę Buśka te bagna Wink


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Autor Wiadomość
Gość







PostWysłany: Pią 17:21, 16 Paź 2009    Temat postu:

Witam !
Wynikami to tym razem na pewno nie mogę się pochwalić, Za to miałem urodzaj na łamanie wędek .Jedna poszła na treningu, więc na zawody biorę zapasową ,już nie najlepszej jakości. Ale już na początek pierwszej tury niemiła niespodzianka,i ta tez nie wytrzymuje .Dokanczam ture kijem 3,60,druga tura nie zapowiada mi sie najlepiej . Na szczescie trafiam na Artura Marka ,ktory pozycza mi swojego Jaxona na pozostale tury.Za posrednictwem naszego forum chcialbym Ci Artur podziękowac za postawę Fair Play . Postawa godna nasladowania. Konczę bo komputer robi mi psikusy z bykami.
Powrót do góry
Autor Wiadomość
kostek
wymiatacz



Dołączył: 23 Sie 2006
Posty: 26
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 5 razy
Ostrzeżeń: 1/3
Skąd: Lębork

PostWysłany: Pią 18:50, 16 Paź 2009    Temat postu:

Witam wszystkich, dzisiaj byłem na odcinku który sędziowałem A 29-30 i napisze tak, tyle co teraz jest wody w rzece to dopiero masakra, wejść nie mogłem, miejscami gdzie udało mi się wejść to łapałem rybki i to wszystko. Całe szczęście, że zawody odbyły się tydzień temu bo w ten weekend to byłoby bardzo wesoło i dużo mokrzej dla wielu zawodników, pozdrawiam kostek

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Autor Wiadomość
piotr marchewka
stary wyga



Dołączył: 05 Lut 2007
Posty: 132
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 14 razy
Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Pią 21:37, 16 Paź 2009    Temat postu:

Kostek serdeczne podziękowania za pomoc - trening i muszki
ps.rybki to i tak złowisz choć by nie wiem jaka woda była .


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum FLY SPORT Strona Główna -> Zawody, zawody... Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4
Strona 4 z 4
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach

fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2002 phpBB Group
mtechnik
Regulamin