Paweł Zając
nadredaktor
Dołączył: 04 Sie 2006
Posty: 658
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 11 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Kraków
|
Wysłany: Śro 20:23, 16 Cze 2010 Temat postu: |
|
|
Orkiestra dęta, czirliderki, wstrzymany ruch uliczny, przemowy i przemarsz 28 ekip – prowincjonalne Lesko było dziś świadkiem otwarcia 30. Muchowych Mistrzostw Świata. 28 drużyn, flagi, godła, garnitury i sportowe dresy... Największy entuzjazm wzbudzały błękitne stroje Japończyków, a zainteresowanie „egzotyczne” drużyny Meksyku (debiut w MŚ), RPA (opuścili swój Mundial), Malty oraz Australii i Nowej Zelandii (choć dwóch ostatnich do „kelnerów” i nowicjuszy w żadnym wypadku zaliczyć nie można).
Królem ceremonii był Stanisław Cios witający ekipy i zachęcający zgromadzonych do kibicowania zawodnikom w kolejnych dniach. Wśród bohaterów Mistrzostw same sławy: Anglicy z Johnem Horsey'em i Johnem Tyzack'iem, Francuzi z Yannem Caleri'm, Czesi z Tomasem Starychfojtu, Martinem Drozem i Antoninem Peskiem, Słowacy z Miroslavem Antalem, Włosi z Sandro Soldarinim i Luką Papandreą i oczywiście Polacy, których nie trzeba przedstawiać.
Był i Władek Trzebunia wspierający Amerykanów i dziesiątki znajomych z zawodów twarzy będących sędziami kontrolnymi czy sektorowymi: Zbyszek Buśkiewicz, Artur Szczygieł, Edziu Urbanik, Piotrek Zieleniak ze swoją lubelską ekipą.
I najważniejsze: woda jest niska i czysta. Wieść gminna niesie, że w takich warunkach Argentyną wędkarstwa muchowego są Francuzi. Na podium powinni stanąć również Polacy i Czesi. Co woda przyniesie, napiszemy już jutro po pierwszych dwóch turach...
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Paweł Zając dnia Śro 20:53, 16 Cze 2010, w całości zmieniany 1 raz
|
|