marekwalczyk
adept
Dołączył: 25 Lip 2009
Posty: 7
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Czw 15:58, 23 Lip 2015 Temat postu: |
|
|
Przygotowania do mistrzostw rozpoczęliśmy na miesiąc przed ,zgrupowaniem na łowiskach późniejszych mistrzostw.Nasze rozpoznanie trwało cztery dni udział w nim wzięło dwanaście osób ,zawodnicy i przyjaciele którzy od dwóch lat pomagają w przygotowaniach.
Reprezentacja w składzie Armatys Piotr,Marchewka Piotr
Gołofit Grzegorz,Szlachetka Mariusz,Walczyk Marek jako zawodnicy Wnękowicz Andrzej kierownik ekipy,Bogdan Antoni wykonawca much udała się na miejsce zawodów
trzy dni przed oficjalnymi treningami,czas ten wykorzystaliśmy na dopracowanie wcześniejszych wniosków i poznanie stanowisk na których podczas zawodów będziemy
przed oficjalnymi treningami,czas ten wykorzystaliśmy na dopracowanie wcześniejszych wniosków i poznanie stanowisk na których podczas zawodów będziemy
rywalizować.Teren zawodów to cztery rzeki, różniące się od siebie pod wieloma względami.Rzeka "VRBAS" bardzo duży spadek,głębokie rynny i płanie
brodzenie na wielu stanowiskach jest nie możliwe,"SANA" krystalicznie czysta woda, bardzo szybkie nurty z głębokimi baniami,"SANICA" rzeka przypominająca
na górnych stanowiskach biały Dunajec,dól to leniwe głębokie płanie z dużą ilością roślin,mocno zarośnięta,"PLIVA"niespodzianka przygotowana przez
gospodarzy,na jednej rzece trzy diametralnie różniące się odcinki,pierwsze 18 stanowisk to szybka woda przeplatana wieloma wysepkami z dużą ilością
miejsc do łowienia,stanowiska 18-21 bardzo głęboka woda brodzenie utrudnione,22-28 leniwie płynąca woda z głębokimi dołami(niektóre cztero - pięcio metrowe)brodzenie było niemożliwe. Kolejny sektor to jezioro "JAJCE" duży zbiornik zaporowy z krystalicznie czystą wodą,średnia głębokość to około 10 metrów. W pierwszy dzień po przyjeździe zaplanowaliśmy trening na VRBASIE, woda lekko zabrudzona łowimy streamerami i nimfą z dobrym skutkiem,lekkie zaskoczenie pstrągi które łowimy są świeżo wpuszczone. Lipienie złowione głównie przez Piotrka Armatysa dobrze reagowały na domek chruścika i brązkę. Popołudnie poświęcamy na spacer po wszystkich stanowiskach na których będziemy rywalizować,sporządzamy szczegółowy opis każdego miejsca.Drugi dzień udajemy się na jezioro łowimy na dwóch łodziach około siedmiu godzin z bardzo miernymi wynikami zaledwie pięć pstrągów.Ciekawostką naszego łowienia jest to iż złowienie ryb które spławiały się w zasięgu rzutu były nie możliwe. .W ostatnim dniu treningu postanowiliśmy skoncentrować się na rzece PLIWIE. Z naszych wcześniejszych obserwacji i wszystkich wiadomości o tej rzece uważaliśmy że łowienie podczas zawodów może być decydujące. Każdy z nas zalicza po kilka ryb łowiąc małymi nimfami z linki,kiełżem łowiąc z żyłki,również sucha mucha przynosiła efekty.W dosyć dobrych nastrojach kończymy ostatnie przygotowania do mistrzostw,powrót na kwaterę wieczorna odprawa przy kolacji i powolne układanie w głowach sposobów łowienia na poszczególnych sektorach.
Dzień następny to przenosiny do bazy zawodów i kilku godzinny relaks przed oficjalnym otwarciem.Wieczorem losowanie i powoli adrenalina zaczyna rosnąć. Na oficjalny trening zostawiliśmy sobie rzekę SANE, trzy godziny bardzo intensywnego łowienia w pełni nas zadowala. Po powrocie do hotelu w bojowych nastrojach zaczynamy ostatnie przygotowania,układanie much,wiązanie przyponów. Godzina dwudziesta ostatnia burza mózgów,omówienie wszystkich sektorów na rzekach i jeziora. Najwięcej czasu trwają rozmowy na temat jeziora ,gdyż z naszych informacji wynika iż większość drużyn ma również
duży kłopot z łowieniem na tym zbiorniku.Dochodzimy do wniosku że naszą taktykę oprzemy na żelaznej konsekwencji (czym muchy dłużej w wodzie większa
szansa na złowienie). Zaczynamy zawody pobudką o godzinie 4,bardzo skąpe śniadanie gdyż organizatorzy podczas całego trwania zawodów karmili nas bardzo źle. Rozpoczynamy pierwszą turę maksymalnie skoncentrowani i pełni nadziei że ciężko przepracowane przygotowania przyniosą oczekiwany przez nas i naszych kibiców sukces w postaci dobrych wyników. W sesji tej łowimy bardzo dobrze biorąc pod uwagę wyniki poszczególnych zawodników i tak Piotrek Marchewka drugi na Vrbasie,Marek Walczyk czwarty na Sanie,Mariusz Szlachetka piąty na Plivie,Piotrek Armatys szósty na Sanicy,niestety Grzesiek nie zalicza ryby na jeziorze,mimo jednego zera drużyna plasuje się na czwartym miejscu , jest to dobra pozycja na otwarcie.Między turami szybki przepływ
informacji,każdy stara się wyciągnąć wnioski z rannego łowienia kolegów i walczymy w drugiej sesji.Wyniki tej nie były tak dobre jak rano jedynie Piotrek Marchewka plasuje się w czołówce drugie miejsce na jeziorze, reszta drużyny łowi poprawnie lecz stanowiska nie pozwalały na wyższe lokaty w sektorach, również przytrafia się zero tym razem na Vrbasie, sesję tą drużyna kończy na dziesiątym miejscu.Pierwszy dzień za nami drużyna kończy na piątym miejscu ze stratami spokojnie do odrobienia w kolejnych sesjach,wieczorna odprawa i kolejna wymiana obserwacji i informacji,szybki prysznic ido spania gdyż pobudka również o godzinie czwartej rano.Trzecia sesja w naszym wykonaniu jest bardzo nie równa gdyż bardzo dobre wyniki przeplatamy słabymi,Grzesiek Gołofit wygrywa sektor na Sanie ,Mariusz łowi dwa pstrągi na jeziorze niestety są za małe co skutkuje zerem,Piotrek Marchewka losuje na Sanicy jedno
z najgorszych miejsc mimo dopiero piętnastego miejsca w sektorze jego wynik jest super,Marek Walczyk trzy godziny łowienia jeden kontakt który
zamieniony zostaje na jedną rybę,będzie to jedyna ryba złowiona w całych zawodach na tym stanowisku,Piotrek Armatys dziewiąty na Plivie. Drugi dzień to tylko jedna sesja ,będzie więcej czasu na wyciągnięcie wniosków i przygotowanie się do decydującego starcia w trzecim dniu.Po trzech turach drużyna na szóstym miejscu lecz nie bez szans na medal,z pierwszych obserwacji wszystkich łowiących drużyn wynika iż wszystko może się jeszcze wymieszać.
Analizując nasze dotychczasowe łowienie i losowania dochodzimy do wniosku że jutro przyjdzie czas na nasze dobre losowanie co powinno przełożyć się na wynik i w bojowych nastrojach kładziemy się spać.Czwarta tura to nasze najlepsze łowienie w tych zawodach Piotrek Marchewka wygrywa sektor na Sanie,Grzesiek Gołofit trzeci na Plivie,Marek Walczyk piąty na jeziorze,Piotrek Armatys jedenasty Vrbasie,Mariusz Szlachetka trzynasty na Sanicy.Wyniki te
pozwoliły na awans drużyny z szóstego na czwarte miejsce,indywidualnie Piotrek Marchewka również awansował na piątą lokatę,emocje przed ostatnim starciem są ogromne,gdyż różnice miedzy drużynami są minimalne. Ostatnia sesja dla wszystkich drużyn nie była dobra ,jedynie Francuzi zaliczyli wszystkie sektory co pozwoliło im na bardzo duży awans w klasyfikacji końcowej.Wyniki uzyskane przez resztę drużyn w ostatniej sesji świadczą o tym jak trudne i wymagające a zarazem wyrównane były to zawody.Walka o brązowy medal trwała do ostatniej minuty,dość powiedzieć że złowienie jednej ryby przez jednego zawodnika
z pięciu ekip,w końcowym rozrachunku dawało upragniony medal dla drużyny.Dla polskiej ekipy klasyfikacja indywidualna również trzymała w napięciu, gdyż Piotrek Marchewka walczył o medal.Nerwowe wstępne obliczenia i emocje sięgają zenitu ,oczekiwanie na oficjalne wyniki, wreszcie jest wiadomość po ośmiu latach tytuł Mistrza Świata powraca do polski. Złoty Medal Piotrka to zasługa jego świetnego łowienia w tych zawodach,ale również wzorowa współpraca i atmosfera w ekipie,swój udział również mają przyjaciele którzy byli z drużyną podczas treningów jak i podczas samych zawodów.
Łowienie drużyny należy ocenić jako dobre,zdobycie medalu na takich zawodach to zawsze jest sukces,pewien niedosyt to brak medalu drużyny który był bardzo blisko(różnica między trzecią a siódmą drużyną to zaledwie cztery punkty). Wyniki osiągane przez polską drużynę w ostatnich latach pozwala spokojnie na stwierdzenie iż jesteśmy w czołówce najlepszych drużyn świata.Dzisiaj czołówka tej dyscypliny to Czechy, Hiszpania ,Francja, Włochy, USA, Anglia,Polska, te kraje mają decydujący wpływ na większość spraw związanych z rozwojem i promocją tej dyscypliny na całym świecie. Na przestrzeni lat zawody
uległy diametralnej zmianie dzisiaj jest,to w pełni profesjonalne podejście, przygotowania do kolejnych zawodów rozpoczynają się już rok a nawet wcześniej.Dla najlepszych drużyn aby mogły zdobywać trofea pracuje wiele osób.Wędkarstwo muchowe to jedna z wielu dyscyplin wędkarskich ,która rozwija się bardzo szybko, co roku wprowadzane są przez różne firmy nowości sprzętowe ,łowienie na muchę to czyste łowienie ,które uczy obcowania z przyrodą.
W tym miejscu również należy podziękować sponsorom bez których wiele rzeczy podczas przygotowań
i samych zawodów nie można by zrealizować.Polską kadrę w Mistrzostwach świata w Bośni i Hercegowinie sponsorowały takie firmy;"GRAFF z WAŁCZA,
"WIZZARD" Andrzeja Zasadzkiego,Sklep Wędkarski "RED" z Wejherowa, ABFLY-Antoni Bogdan.
Marek Walczyk
Post został pochwalony 1 raz
|
|