Forum FLY SPORT Strona Główna
FAQFAQSzukajSzukajGalerieGalerie UżytkownicyUżytkownicy GrupyGrupy  RejestracjaRejestracja  ProfilProfil Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościP.W. ZalogujZaloguj
Wyniki -Mistrzostwa Świata .
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum FLY SPORT Strona Główna -> Zawody, zawody...
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  

Autor Wiadomość
Andrzej Wawryka
stary wyga



Dołączył: 22 Mar 2007
Posty: 224
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 6 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Gdańsk

PostWysłany: Śro 21:50, 02 Kwi 2008    Temat postu:

Witam.
W imieniu własnym i całego zespołu wszystkim serdecznie dziękuję za gratulacje z osiągniętego przez nas wyniku.
Szczegółową relację z zawodów postaram się zamieścić w przeciągu kilku najbliższych dni, chętnie też odpowiem na Wasze pytania.

pozdrawiam

Andrzej Wawryka


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Autor Wiadomość
Andrzej Wawryka
stary wyga



Dołączył: 22 Mar 2007
Posty: 224
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 6 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Gdańsk

PostWysłany: Nie 14:25, 06 Kwi 2008    Temat postu:

Po bardzo dłużącej się podróży wreszcie lądujemy na "Zielonej Wyspie" jest wtorek 18.03. godz. 10.40.
Auckland wita nas pogodnym i ciepłym przedpołódniem i choć trochę trudno nam to sobie wyobrazić ,
dalsza część dnia będzie bardzo gorąca. Po małym opóżnieniu związanym z odbiorem samochodu docieramy
do sklepu wędkarskiego Petera Scota- byłego zawodnika Wspólnoty Brytyjskiej tu czeka też na nas Leszek
Ozierański – sympatyczny Polak, obecnie mieszkaniec Auckland. Peter pokazuje nam wzory much na poszczególne
rzeki i jeziora zawodów starajac się jednocześnie wyjaśnić ich specyfikę oraz doradza jakie metody mogą być tam
najskuteczniejsze. Z Leszkiem umawiamy się na czwartek , ma nam gajdować na Ruakituri, rzece obfitującej w
pstrągi o wymiarach przekraczających 50cm. Póżnym popołudniem docieramy do „Aniwhenua Lodges” campingu
na którym mamy zarezerwowane kwatery i łodzie. Zmęczenie daje znać więc szybka kolacja i śpimy.Wczesym rankiem
pobudka, Piotr z Luckiem i Łukasz ze Staszkiem biorą łódki, reszta jedzie na Whirinaki. Po drodze kupujemy jeszcze
licencje i niebawem zajeżdżamy nad rzekę. Cóż, brzeg wygląda trochę swojsko, tu i tam śmieci. Rzeka jest niewielka,
coś jak Solinka przy niskim stanie , brzeki miejscami bardzo zarośnięte i nie do przebycia bez maczety, no i te cholernie
czepliwe jeżyny! Marek zaczyna od streamera i mokrej, Artur od dalekiej nimfy pod prąd, Piotr Pszcz. walczy z suchą,
ja próbuję z żyłką. Ryby łowimy praktycznie zaraz po wejściu do wody, pstrągi tęczowe nie są zbyt duże, takie 20-30cm.
Ja z Markiem w dół , Piotr z Arturem w górę rzeki. W rzece jest wszystko, są bystrzyny, płanie, rynny, wlewy ,wlewiki.
Ryby stoją wszędzie ale są bardzo płochliwe. Z jednego miejsca udaje się złowić 2-3ryby potem jest cisza. Zdecydowanie
lepsze efekty daje podchodzenie ryb od dołu, wtedy przy zachowaniu wszelkich środków ostrożności udaje się ryb złowić
więcej. Ale gdzie te duże? W końcu dochodzę do miejsca w którym rzeka się zwęża i płynie dosyć głęboką i szybką rynną.
Miejsce jest trudne, nawisy krzaków utrudniają zarzucanie i prowadzenie much, ale tu jest odpowiedz. Brązka z zielonym
fleszem przy główce i chruścik z sierści zająca nie popłynęły za długo, 50cm.kaban zabrał muchy po 3 sek. holu.żyłka 0.15
szybko została zamieniona na 0.20. Kilka rzutów i jest następny, tęczak + 50cm. dwie świece po krzakach i dziękuję ,ale
muchy są, po prostu się wypią . Kolejny wziął kilka metrów dalej z podobnym skutkiem. Dochodzę do wniosku że z zestawem
żyłkowym w tych krzakach nie mam czego szukać, przyjdę tu pózniej z krótką nimfą teraz niech się tu uspokoi.Miejsce to
obławiał przede mną Marek mokrymi muchami i brań nie miał, wniosek nasuwa się więc sam.W sumie łowimy z Markiem po
około 40-50 ryb , w zdecydowanej wiekszości są to tęczaki od 15 do 28 cm.i po parę ryb +30cm.Streamer okazał się metodą
mało przydatną, sucha mucha też nie miała większego znaczenia. W drodze powrotnej do samochodu zaglądam jeszcze do
moich kabanów.Czekam cierpliwie by „moje „ miejsce opuścił jakiś miejscowy wędkarz. Z tego co zauważyłem łowił małymi
nimfkami pod prąd , parę zacięć ale bez efektu. W końcu poszedł kilkadziesiąt metrów dalej.Kilka rzutów krótką nimfą i jest
taki 32cm. kolejnych parę rzutów i siędzi ten właściwy.Trzy czy cztery świece i nie wiem kiedy znalazłem się kilkanaście
metrów niżej , zatrzymał się w miejscu rokującym duże nadzieje na udany hol ale niestety, przypon tkwił pod kawałkiem
blachy zalegającej na dnie ,jeszcze parę szarpnięć pstrągala i witaj smutku.Po tym zdarzeniu stwierdziłem że jak na pierwszy dzień wrażeń mam dosyć. Okazało się że Artur i Piotr nie mieli tak dobrych wyników. Prawdopodobnie poprawiali po ekipie
która łowiła tam przed nimi, a jakie miało to znaczenie przekonali się Piotr Konieczny i Lucek którzy z kolei poprawiali
po mnie i Marku w piątek – efekty były mierne.Piotr Pszcz. złowił na suchą parę ładnych ryb + 40cm. ale wymagało to poświecenia zbyt długiego czasu. Przypłacił to – jak na „Pszczołę” przystało- dokładną kąpielą, dokumenty, cały zapas naszej gotówki, muchy i ubrania musiały się suszyć przez parę godzin na brzegu . Na dodatek obległy go meszki i gryząc
niemiłosiernie uwieńczyły dzieło.
Jezioro Aniwhenua to w zasadzie dość zarośnięty zbiornik zaporowy na rzece Rangitaiti. Piotr i Staszek złowili po kilkanaście
ryb, w tym po kilka +50cm. gorzej szło Luckowi a Łukasza dopadła niestrawność i po godzinie łowienia musiał do końca dnia
kurować się na brzegu.
Następnego dnia pobudka o 4.15. jesteśmy umówieni z Leszkiem na 5.00. w Murupara, z kąd ma nas zabrać na Ruakituri.
Po spotkaniu zmiana planów. Znajomy Leszka poinformował go że Ruakituri niesie obecnie bardzo mało wody i nie poleca
łowienia na niej. W zamian Leszek proponuje topową rzekę NZ – Tongariro która charakterem też jest podobna do rzeki
zawodów – Whanganui. Cóż, musimy mu zaufać , zresztą okazało się że Leszek wiedział co robi. Tongariro dostarczyła nam
nie zapomnianych wrażen. Jeszcze krótki postuj na „CPN” gdzie kupujemy licencje i miejscowe muchy,(no i oczywiście lody) krótkie spotkanie z miejscowym przewodnikiem wędkarskim – znajomym Leszka i niebawem zatrzymujemy się na pierwszej
miejscówce na Tongariro, tu wysiadają Piotr K. i Artur na kolejnej Staszek, Łukasz i ja. Kolejna miejscówka to ryby +60cm.
tam jadą Marek ,Piotr P. i Leszek.
Rzeka wygląda „bosko”, można powiedzieć że Dunajec x 2. Są odnogi,wyspy, rynny , wlewy, płanie, jest wszystko czego dusza zapragnie- z rybami włącznie. Staszek ze streamerem i Łukasz z żyłką idą w górę na wlewkę do płani, ja w dół z zestawem do dalekiej nimfy. Pierwszy wlew zajęty przez miejscowego, idę więc w odnogę która mogła by robić za kawałek
Popradu w Leluchowie. Tu łowię pierwszego tęczaka, wziął na włoską brązkę. Dalekin rzut w poprzek nurtu pod prąd, raptowny wjazd sznura, zacięcie i dwie świece na dzień dobry. Tęczaki są bardzo silne i w pierwszej fazie holu robią co chcą,
najlepiej jeśli się ma kilkadziesiąt metrów wolnej pszestrzeni by móc schodzić (lub biec)za rybą, potem cierpliwie poczekać aż się zmęczy i liczyć na szczęśliwe lądowanie do często zbyt małego podbieraka.
Najwięcej ryb w tym dniu łowi Łukasz na żyłkę, 30 szt. +50cm. były też mniejsze ale były też dwie które które sponiewierały
go kilkadziesiąt metrów po rzece i odpłynęły w siną dal nie dając szansy na co kolwiek. Staszek, łowiąc cały czas na streamera zaliczył też ok. dwudziestu udanych holi. Piotr K. operując żyłką i daleką nimfą zaliczył też kilkanaście dużych ryb,
to samo Artur na sucha, z tym że była to wielka głęboka płań. Po tym dniu nikt nie mógł powiedzieć że nie wie jak holować
wielkie ryby.

CDN


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Autor Wiadomość
Andrzej Wawryka
stary wyga



Dołączył: 22 Mar 2007
Posty: 224
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 6 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Gdańsk

PostWysłany: Nie 17:10, 06 Kwi 2008    Temat postu:

Kolejne treningi na Aniwhenua i Whirinaki w zasadzie nie przyniosły nic istotnego. Na rzece najlepsze metody to:
Doleka nimfa pod prąd i żyłka . na jeziorze najlepsze efekty dawało łowienie sznurem w 3-5 klasie tonięcia z imitacjami
ważki ( Damsel Fly) w różnych odcieniach . Muchy trzeba „utopić” i ściagać bardzo powoli, skokami.

Prawdy o rzekach zawodów mieliśmy dowiedzieć się dopiero na treningach oficjalnych, jeziora dalej miały być tajemnicą
gdyż trening oficjalny będzie na innym jeziorze.
Waihou i Waimakariri okazały się małymi rzeczkami niosącymi krystalicznie czysta wodę, łowienie z prądem rzeki miało
sens tylko przy operowaniu mokrą muchą z dalekiego dystansu, w każdym innym wypadku tylko bardzo dokładne i
ostrożne obławianie w górę rzeki mogło przynieść efekty. Optymalną metodą na te rzeki było łowienie pod prąd nimfami
na bardzo długim przyponie, rzuty do 10m. i prowadzenie zestawu tak by sznur miał jak najmniejszy kontakt z wodą.
Sznur przepływający nad głowami ryb płoszył je skutecznie.
Duża rzeka zawodów Whanganui swoim charakterem i wielkościa bardzo przypominała nasz Dunajec, no może
sceneria „trochę inna”.Pierwszego dnia łowię tam ja . Łukasz i Piotr P. Marek z Piotrem K. na małych rzekach, Lucek,
Staszek i Artur na jeziorze.
Busy dowożą nas nad rzekę trochę bez sensu na koniec łowiska, więc kilkunastu wędkarzy jest skazanych na łowienie
po sobie. Łukasz próbuje żyłki i streamera , ja dalekiej nimfy i mokrej muchy, Piotr suchej i nimfy.W rzece jest
zdecydowanie więcej małych ryb 15-25cm. duże trafiają się znacznie rzadziej .Najwięcej ryb łowię na daleką nimfę, Łukasz
na żyłkę, ale nasze wyniki są porównywalne, po parę ryb 45-50cm i reszta małe. Piotr też łowi kilka małych ryb na nimfę.
Na jakieś pół godz. przed końcem łowienia w końcówce kolejnej rynny zapinam rybę. Ki diabeł, ryba jak parowóz prze
w górę a ja nie mogę się ruszyć bo już stoję po pas w wodzie a przede mną bania. Czekam więc co będzie, idzie sznur,
idzie podkład, z niepokojem zerkam na łączenie tychże ale jest OK. Ryba wreszcie stanęła i zaczynam odzyskiwać kolejne metry, jest ok. 10m ode mnie potem zawraca i płynie niewzruszona na drugą stronę rzeki, tam chociaż mogę za nią
podążać, bo zatrzymać jej wygiętym do granic wytrzymałości 10” Z-Axisem nie jestem w stanie.Gdy już dopłynęła do
brzegu zmieniła kierunek i obrała kurs na brzeg przeciw legły, myślę sobie dobrze jest , tam będę miał większe szanse
na podebranie , ale gdzie tam, ledwie dogramoliłem się na drugą stronę ryba postanowiła odwiedzić jeszcze banię
powyżej, jednak w tym momencie zobaczyłem ją i trochę się rozczarowałem, był to tęczak ok. 50cm. szeroki jak karp.
Mucha prowadząca tkwiła w nasadzie głowy ryby. Po kolejnych kilku minutach ryba wylądowała w końcu w podbieraku.
Cóż. Teraz przynajmniej wiem jak mógł by wyglądać hol potencjalnej 70-ki.
Na jeziorze Karatau sprawdziły się nasze doświadczenia z Aniwhenua i w następnym dniu trenigów oficjalnych je odpuszczamy.
Wielkiego pecha w drugim dniu treningu mają Marek i Piotr K. Whanganui w miejscu gdzie łowili niosła brudną i
zaglonioną wodę i nie połowili sobie kompletnie. Na małe rzeki pojechał Lucek ze Staszkiem na Waihou i ja z Arturem
na Waimakariri. Ciekawostka, od sędziego dowiadujemy się że temp. wody w tej rzece nigdy nie jest wyższa niż 10st.C
a jej nazwa tłumaczona na język Maoryski brzmi – ZAWSZE ZIMNO W CIPKĘ –
Przez 6 godz. Artur zalicza ok. 40ryb łowiąc żyłką i daleką nimfą, ja ok.30 ryb łowiąc mokrą muchą i daleką nimfą.
Podobne wyniki uzyskali Staszek i Lucek na Waihou.
Koniec treningów oficjalnych może oznaczać tylko jedno - jutro jest dzień w którym każdemu zawodnikowi bez względu
na staż i doświadczenie włącza się „ Kazkowy Wibrator” To pierwszy dzień Mistrzostw Świata !
W tym dniu jestem przekonany że drużyna przygotowana jest ( na miarę mozliwości treningowych) bardzo dobrze.
Wiemy jak i na co łowić na rzekach. Jeziora na których trenowaliśmy też rozpracowaliśmy dobrze i jestem przekonany
że na Otmangakau i Rotoaira chłopaki też sobie poradzą.

CDN


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Autor Wiadomość
Andrzej Wawryka
stary wyga



Dołączył: 22 Mar 2007
Posty: 224
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 6 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Gdańsk

PostWysłany: Nie 18:43, 06 Kwi 2008    Temat postu:

ANALIZA STANOWISK POLAKÓW NA RZEKACH



GUZDEK STANISŁAW

Whanganui st. nr. 8
1. Guzdek POL 13 ryb 6 w sektorze
2. Armstrong NZL 24 2
3.Rensburg RSA 5 16
4.Nishi CAN 24 3
5.Kavenah IRE 29 2
6. wolna tura
Waihou st. nr 9
1.Bock NED 9ryb 16
2.Magdic CRO 16 9
3. wolna tura
4.Deguilanes FRA 19 4
5.Rensbur RSA 2 17
6.Guzdek POL 9 8

Waimakariri st. nr 9
1.Jaakkola FIN 19 10
2.Heckler WAL 4 18
3.Duarte POR 19 6
4. wolna
5.Guzdek POL 15 4
6.Rensbur RSA 2 17


Otmangakau

Guzdek POL 2 ryby 8 w sekt.
Erikson SWE 6 2

Rotoaira

Guzdek POL 1ryba 18 w sekt.
Naranja USA 3 7



BURDA LUCJAN

Whanganui st. 14
1.Nishiko JAP 4 ryby 17 w sekt.
2.Deguilianes FRA 28 2
3.Burda POL 22 4
4.BOCK NED 14 14
5.Magdic CRO 10 10
6.-------------------------

Waihou st. 3

1.Heckler WAL 4 19
2.Mazzocco ITA 24 3
3.---------------------
4.Bishop USA 9 13
5.Burda POL 15 6
6.Jacquemin FRA 9 5

Waimakariri st. 16

1.Yelland RSA 13 15
2.Soldarini ITA 20 5
3.Grootemaat NED 5 18
4.------------------------
5.Jacquemin FRA 18 2
6.Burda POL 11 6


Otmangakau
Burda POL 6r 1m
Papandrea ITA 3 3

Rotoaira

Burda POL 2 5
Rodriges POR 0 0



WALCZYK MAREK


Whanganui st. 11

1.Erikson SWE 6 13
2.Bienek SVK 21 4
3.Papandrea ITA 12 10
4.Walczyk POL 21 7
5.Tinnion ENG 12 11
6.-------------------------

Waihou st. 16

1.Walczyk POL 23 7
2.Koops NED 7 16
3.---------------------------
4.Tucker AUS 7 15
5.West NZL 13 9
6.Foxston IRE 6 11

Waimakariri st. 11

1.Antal SVK 22 7
2.Walczyk POL 17 7
3.Varga MAL 5 17
4.------------------------------
5.Rodriges POR 4 12
6.Puskaric CRO 7 12


Otmangakau

Walczyk POL 4 1
Struther NZL 2 6

Rotoaira
Walczyk POL 1 16
Steenkamp RSA 0 0



TRZASKOŚ ARTUR


Whanganui st. 1
1. Jeremiah WAL 7ryb 11 w sekt.
2. Varga MAL 1 19
3. Benatynsky SVK 6 12
4.Brasic CRO 2 19
5.Trzaskoś POL 6 15
6.-------------------------

Waihou st. 1
1.Dzurek SVK 20 10
2.Trzaskoś POL 18 8
3.-------------------------------
4.Rolston RSA 13 8
5.Pehadzic BOŚ 1 19
6.Jshimura JAP 2 15

Waimakariri st. 14
1.Trzaskoś POL 12 16
2.Coltman AUS 9 15
3.Daguillanes FRA 15 10
4.-----------------------------
5.Erikson SWE 1 17
6.Rodriges POR 6 11


Otmangakau

Trzaskoś POL 3 9
Tinnion ENG 4 5

Rotoaira

Trzaskoś POL 3 11
Magdic CRO 0 0




KONIECZNY PIOTR
Whanganui st. 5

1.Amantini ITA 10 ryb 8 m
2.Koniueczny POL 18 11
3.Trench IRE 19 8
4.Coltman AUS 18 5
5.Dias POR 6 14


Waihou st. 5
1.Brasic CRO 13 14
2.Florea ROM 4 19
3.-----------------------------------
4.Konieczny POL 28 1
5.Stephens USA 17 5
6.Rodriges POR 4 13


Waimakariri st. 4

1.Farrar NZL 34 2
2.Dzurek SVK 10 16
3.Konieczny POL 28 3
4.-------------------------------
5.Machan CZE 18 1
6.Papandrea ITA 21 2


Otmangakau

Konieczny POL 3 7
Bienek SVK 0 0

Rotoaira
Konieczny POL 3 5
Tribe WAL 0 0



CDN


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Autor Wiadomość
Andrzej Wawryka
stary wyga



Dołączył: 22 Mar 2007
Posty: 224
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 6 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Gdańsk

PostWysłany: Nie 21:05, 06 Kwi 2008    Temat postu:

Organizację Mistrzostw uważam za bardzo dobrą. Trafnie dobrane łowiska z odpowiednią ilością ryb pozwoliły na
rozegranie bardzo równych zawodów gdzie o zwycięztwe bardziej decydowała trafnie dobrana metoda połowu i unikanie
najdrobniejszych choćby błędów, niż tak zwane szczęście w losowaniu.
Czy błędy ominęły nazsych zawodników? Na pewno nie. Najlepszym przykładem jest relacja Staszka. Jestem jednak
przekonany że zarówno Staszek jak i pozostali zawodnicy dali z siebie wszystko by osiągnąć jak najlepszy wynik.
Czy mogło być lepiej? Tylko Czesi nie mają takiego problemu. W tej chwili gdybanie nie ma jednak najmniejszego sensu.
Osiągnięty wynik drużynowy uważam za bardzo dobry, jest on odzwierciedleniem aktualnych możliwości naszych
zawodników. W przekroju całych zawodów wielką szansę na tytuł indywidualny mieli Lucek i Piotr. Tak się złożyło że akurat byłem
z nimimi na stanowiskach na których ważyły się ich losy – pierwsza tura Piotra i ostatnia Lucka. Nie chcę jednak oceniać
ich występów gdyż jestem pewien że ich doświadczenia , jakie się dokonały na tych stanowiskach na długo zapadną
w pamięci i zaprocentują w chwili kiedy staną przed ponowną szansą.

Lucku, Piotrze, Marku,Staszku, Arturze,Piotrze – „Pszczoło” i Łukaszu ! Bardzo Wam dziękuję za możliwość przeżycia
z Wami tych Mistrzostw. Dziękuję za Wasze poświęcenie i stworzenie wspaniałej atmosfery w drużynie bez której
osiągnięty wynik był by niemożliwy.

Andrzej Wawryka - trener


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Autor Wiadomość
Tadeusz Talaga
stary wyga



Dołączył: 02 Lut 2007
Posty: 1232
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Zembrzyce

PostWysłany: Pon 22:24, 07 Kwi 2008    Temat postu:

Za opis Waszych treningów , za opis startów i związane z nimi emocje !
Za osiągnięte wyniki - dziękujemy Wam ;Lucku, Piotrze,Marku , Staszku,Arturze, "Pszczoło" ,Łukaszu i Tobie Andrzeju !
Tak trzymać !
Jeszcze kiedyś biało-czerwona jako pierwsza będzie wciągana na maszt !
Jestem tego pewien i tego Wam życzę w nieodległej przyszłości -może Hiszpania ! Very Happy
Mam tylko prośbę przesyłajcie wyniki przed organizatorem , jeśli jest to oczywiście możliwe .


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum FLY SPORT Strona Główna -> Zawody, zawody... Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4
Strona 4 z 4
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach

fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2002 phpBB Group
mtechnik
Regulamin