Jacek Płachecki
stary wyga
Dołączył: 29 Kwi 2008
Posty: 204
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Kraków
|
Wysłany: Pią 11:42, 05 Wrz 2008 Temat postu: |
|
|
Chyba nie ma o co się obruszać, bo w każdej grupie społecznej żyją ludzie i ludziska. Wśród wędkarzy rekreacyjnych również . Powiedziałbym nawet, że w tej drugiej grupie, jest nawet więcej takich wędkarzy, którzy zainteresowani są darmochą i co to żywemu nigdy nie przepuszczą .Wg. mnie sprawy , które poruszył Kolega Krzysztof na fff, związane są z poszukiwaniem dobrych i uczciwych rozwiązań, które będą satysfakcjonujące dla wszystkich wędkarzy.
Niestety, poza słowami rzucanymi na wiatr, brakuje mi tylko dobrego przykładu, tzn. utworzenia zespołu ludzi, którzy pokażą nam , jak należy pracować .Po prostu, chciałbym to zobaczyć, bo widziałem w życiu wiele projektów, które nigdy nie ujrzały światła dziennego .
Rok przed powstaniem SPR rozmawiałem z Prezesem krakowskiego okręgu PZW. Było to bardzo sympatyczne spotkanie, w którym dowiedziałem się o wielu osiągnięciach minionych lat, ale na obecną chwilę wszystko pozostało jedynie wspomnieniem. Pan Prezes mówił, że w obecnych czasach , to już nic nie da się zrobić, bo nie ma , jak to dawniej bywało, zainteresowanych pracą społeczną na rzecz związku. Minął rok. Powstała grupa działania nad Rabą ( [link widoczny dla zalogowanych] ). Minął kolejny rok i powstała grupa nad Szreniawą ( [link widoczny dla zalogowanych] ) . To są dla mnie namacalne dowody na to, że można jednak coś zrobić. Niestety, jest też wielu takich Kolegów Wędkarzy, którzy widzą tylko jedną drogę naprawy sytuacji , poprzez rozwalenie wszystkiego, co do tej pory zostało zrobione. Można i tak , ale pytam się co dalej ? Jak będzie wyglądać przyszłość polskiego wędkarstwa, skoro już teraz nie ma chętnych do przejmowania wody i wzięcia za to odpowiedzialności ? Jest wiele rzek, strumieni, potoków, które nie cieszą się zainteresowaniem wędkarzy. Wędkarze chcą tylko łowić duże ryby i najlepiej za darmo, a całą resztą niech zajmują się frajerzy. Koledze Krzysztofowi, wydaje się, że wszystko można kupić i sprzedać. Tak , pod warunkiem, że ma się dobry towar lub będzie bardzo tanio. Na chwilę obecną , jedyne dobrze funkcjonujące łowisko, znajduje się nad Sanem , które podkreślam, jest we władaniu PZW. Dlatego zabierając się za ten złoty "interes", trzeba mieć świadomość, że do całej reszty łowisk się dopłaca lub funkcjonują one na pograniczu opłacalności. Kto jest chętny wyłożyć kasę ?
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Jacek Płachecki dnia Pią 11:43, 05 Wrz 2008, w całości zmieniany 1 raz
|
|