tonkin
stary wyga
Dołączył: 18 Sie 2006
Posty: 227
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/3 Skąd: Kotlina Klodzka
|
Wysłany: Sob 0:17, 24 Mar 2007 Temat postu: |
|
|
Witam !
Postaram sie moja wypowiedz napisac najkrocej jak mozna, poniewaz w obszernym texcie mysli moga sie pogubic.
Jak niejednokrotnie nadmienialem, sytuacje (w kazdej dziedzinie) mozna ulepszyc, patrzyc na tych ktorzy poradzili sobie z problemem, przeciez nie potrzeba placic za licencje pomyslu.
Mnie chodzi tylko o jedno z tym "olowiem" ktorego tak naprawde NIE jestem przeciwnikiem !
Z pewnoscia niejeden z Was zna cieki Kotliny Klodzkiej, sa to piekne lecz w przewazajacej mierze plytkie i waskie strumienie i rzeki. Na tych wlasnie ciekach powinno byc zabronione muchowanie z odciazona mucha !!!
Jest nawet smieszne i kuriozalne widzac kolege muszkarza nad np. Bialka Ladecka w spodnoiach "po szyje" i z wedziskiem 10´, sznura na takiej wedce nawet nie widac!!!!
Koledzy ci zgodnie z zasada "chlop zywemu nie przepusci" wlaza do wody, nie wypuszczajac wiecej niz te 10´ zylki i czesza bezmilosiernie kazda rynne, kazda dziurke.
Jak juz mowilem nieraz pstrag choc nie glodny zaatakuje ta muche z checi pozbycia sie intruza.(Chce odpoczac i miec spokoj).
Calkowicie inna sytuacja ma miejsce na polnocy kraju, rzeki sa mniej dostepne, glebokie, rzadko widac dno i w tym kontekscie nie widze mozliwosci zabraniania troche ciezszej przynety, bo przeciez muszkarz nie bedzi czekal na rojke ktora np. wystepuje tylko w dwoch miesiacach w roku, poza tym rybostan jest inny (TROC !)
Jak przedstawilem, tonkin nie jest takim purysta za jakiego mnie uwazacie, jest sklonny do kompromisow.
Nie chce sie chwalic, ale w moim terenie mam sukcesy na sucha lub emergera, jak jest odpowiednia i dobrze podana mucha to ryba wychodzi do niej z dna.
Dodam, ze nie uzywam spodni tylko zwykle wodery, a tam gdzie nie moge dojsc to dorzuce. Jezeli juz nie ma mozliwosci to pozostawiam takie miejsce mowiac, "one" tez potrzebuja spokoju, i kryjowki w ktorej sie bezpiecznie czuja.
Powracajac do roznorodnosci rzek, strumieni.
Jak wiecie z pewnoscia od kilku lat czasowo mieszkam za granica i tutaj na prawie kazdej rzece obowiazuja inne dostosowane do jej warunkow przepisy. Przy wykupie licencji dolaczony jest regulamin.
Ciarki po plecach przechodza jak sie widzi polow potoka na ROBAKA, jest dozwolony, naturalnie to wyjatki.
PRZEPIS JEST BARDZO ELASTYCZNY I MOZE BYC ZMIENIONY NAWET W CIAGU ROKU !
Mysle, ze nie tylko ja jestem za takim postawieniem sprawy.
Niemcy maja inny, b. powazny problem z plaga kormoranow ktore wyzeraja cale populacje lipienia i z tym nie moga sobie poradzic (skostniale przepisy). I tutaj wg. zasady "chlop zywemu...." mozna by cos zdzialac, ale kary sa okrutne, za celowe usmiercenie ptaka i do 3.000 €.
Mysle, ze choc troche przedstawilem swoj poglad na sprawe.
Ps. Dlugosc przyponu ? Sa istotniejsze sprawy ! Baletnica jak nie umie tanczyc to mowi, ze ma za ciasne buty !
-zycze napietego sznura i przyponu-
tonkin
Post został pochwalony 0 razy
|
|