Forum FLY SPORT Strona Główna
FAQFAQSzukajSzukajGalerieGalerie UżytkownicyUżytkownicy GrupyGrupy  RejestracjaRejestracja  ProfilProfil Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościP.W. ZalogujZaloguj
MMŚ 2010 SaN
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum FLY SPORT Strona Główna -> Zawody, zawody...
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  

Autor Wiadomość
Józef Zając
ja tu tylko sprzątam



Dołączył: 04 Sie 2006
Posty: 1121
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 9 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Kluczbork
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Wto 13:31, 22 Cze 2010    Temat postu:

Łukasz Ł. napisał:
Konieczny, Wysocki, Buśkiewicz i im podobni - takich nam trzeba do ZG PZW na prezesów. Tylko oni na pewno nie będą chcieli....i ja się im nie dziwię...


A może jednak będą chcieli? Nie przesądzajmy. W końcu z betonem i tak muszą obcować i tu, na dole.

Nie wiem Łukasz, czy dobrze Cię zrozumiałem, ale jakoś mi się nie wydaje, że dla osiągania dobrych wyników w MŚ konieczne są zmiany w ZG PZW. (Choć skądinąd są bardzo pożądane). Chyba, że o czymś nie wiem. Beton był, jest i pewnie długo jeszcze będzie, a nasi reprezentanci osiągali i dobre i gorsze wyniki sportowe, niezależnie od tego kto był w wierchuszce.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Autor Wiadomość
Łukasz Ł.
Moderator



Dołączył: 04 Sie 2006
Posty: 455
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 5 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Wrocław

PostWysłany: Wto 19:02, 22 Cze 2010    Temat postu:

Józek, potrzeba nam dobrych wód. Bo na GP dwóch - trzech rzek nikt się nie stanie uniwersalnym wędkarzem. A żeby wody były dobre... vide Krosno & Słupsk, a za tym stoi kto??? No właśnie...
A jak mamy ? Pojedź kiedyś z nami na najrybniejszą wodę górską w Polsce - Bóbr. Masakra, to już nawet nie jest cień tej rzeki sprzed lat, to jakiś dramat.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Autor Wiadomość
Jerzy Paluch
Moderator



Dołączył: 13 Sty 2009
Posty: 260
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Kielce-Kraków
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Wto 19:30, 22 Cze 2010    Temat postu:

Może teraz zrozumiesz Łukasz mój pomysł nagradzania organizatorów zawodów. Bo za każdą tego typu imprezą, powinna stać osoba, nazwisko.

Jakoś tak się dzieje, że tam gdzie jest dobrze, są persony - nazwiska, które znamy. Tam gdzie ich nie ma, zwykle organizuje się "wyciskacz kasy z zawodników". Zarządy, okręgi to wszystko anonimowe zespoły ludzi, nie biorące odpowiedzialności za to co robią.

"Chcecie mieć zawody to siedźcie cicho i płaćcie" takie zdanie kiedyś usłyszałem od znanego kiedyś działacza PZW z Katowic.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Autor Wiadomość
Rene Mitrenga
wymiatacz



Dołączył: 18 Lis 2008
Posty: 37
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Zywiec
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Wto 22:26, 22 Cze 2010    Temat postu:

Lukasz dobrze prawi. Cos w tym jest. Tyle, ze z tym "sympozyjum", to "czarnosc" widze.
Nalezy pamietac, ze zawody nie wygrywa organizacja zwiazkowa, organizatorzy zawodow, tylko zawodnicy danej imprezy.

Mamy takich reprezentantow, jakich wylonil cykl zeszlorocznych rozgrywek i Trener naszej reprezentacji. Teoretycznie najlepsi z najlepszych. Tak stanowi prawo i kropka.
San Dunajec San ( Lupawa z innej bajki) pokutuja teraz byc moze.
Wszyscy zdrygali sie na organizacje zawodow na mniejszych rzekach.
Wisla pokazala dyspozycje i mozliwosci zawodnikow z gornej polki
Bo ja powiem tak. Czesi, ktorzy wygrali, beda jeszcze wygrywac dlugo i namietnie.
Jerzy, ja lowie w BLM z Czechami pare lat i Oni z tego lowienia i rywalizacji czerpia prawdziwa radosc i przyjemnosc. Ich potencjal przenosi sie pozniej na wyniki. Oni potrafia lowic ryby w miejscach takich, w jakich Ty bys butem nie przeszedl. Lowienie jeziorowe pomijam, bo to ich "normalnosc". To ich niedzielny "sport". Lowic u siebie maja gdzie i "na czym". U nas tez jest normalnosc. Nie ma tylu lowisk spokojnej wody i tak rybnej jak w Czechach(pomijam te ich rzeczne ciurki wypasione w ryby, gdzie z namietnoscia trenuja i potem loja nam dupy).
Gospodarke rybna, ochrone maja doprowadzona do perfekcji. Maja gdzie i na czym trenowac. Dodajac sponsor i wyjazdy z tym zwiazane zagraniczne efekty widoczne sa.

Dluga, dluga droga przed nami.


Pstragawiam


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Autor Wiadomość
Łukasz Ł.
Moderator



Dołączył: 04 Sie 2006
Posty: 455
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 5 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Wrocław

PostWysłany: Wto 23:26, 22 Cze 2010    Temat postu:

No właśnie... sponsor i wyjazdy, i starty za granicą. Tego nam brakuje. Ciągle niestety u nas rynek jest tak mały, że inwestycja sponsora nie ma racji bytu...

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Autor Wiadomość
Jerzy Buda
adept



Dołączył: 22 Cze 2010
Posty: 2
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Podkarpacie

PostWysłany: Śro 0:26, 23 Cze 2010    Temat postu:

Łukasz Ł. napisał:
No właśnie... sponsor i wyjazdy, i starty za granicą. Tego nam brakuje. Ciągle niestety u nas rynek jest tak mały, że inwestycja sponsora nie ma racji bytu...


Mieszkając w Anglii widze co sie tutaj dzieje na powazniejszych imprezach. Na Lexus European Flyfishing Championships
Francuscy wedkarze sa prawie zawsze, Belgowie, itp. Jade na BFFI Czesi oczywiscie sa, przy okazji promujac łowienie w swoim kraju. Jesli ktos jedzie do nich to potem oni jada do kogos łowic. John Horsey wychował sie na wodach Bristolu, gdzie jest teraz przewodnikiem i trudno mu znalelźc równego w łowieniu na jeziorach.
Pozdr.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Autor Wiadomość
Jerzy Paluch
Moderator



Dołączył: 13 Sty 2009
Posty: 260
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Kielce-Kraków
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Śro 9:58, 23 Cze 2010    Temat postu:

Panowie,
Problem jest jeden; brak pieniędzy w branży. Ile osób łowi w naszym kraju na muchę wiecie?. Ile w Anglii? Tam wędkarstwo masowe to małe zbiorniki z tęczakami gdzie tatuś i syn zaczynają łowić ryby. Miejsc takich jest masa. Ilość łowiących w prosty sposób przekłada się na rynek sprzętowy. Są przewdonicy, sa szkółki muszkarskie. W chwili obecnej nie ma chętnych do robienia łowisk tęczakowych i nie ma co liczyć na wzrost sprzedaży sprzętu muchowego. Stagnacja. Brak sponsorów zainteresowanych promocją.

Komu powinno zależeć? Zależeć będzie jeśli będą perspektywy zysku z tego typu łowisk. Zapewniam Was, że jeśli tylko w perspektywie pojawi się godziwy zysk z tego typu działalności, łowiska powstaną. Obawiam się tylko, że nasz monopolista zaraz zacznie położy na tym łapę.

Musimy propagować ten typ wędkarstwa w Polsce. Muszą powstać łowiska tęczakowe. Tęczak powinien pojawić się w rzekach. Może powoli, eksperymentalnie, ale powinien.

Wracają do Waszych komentarzy dotyczących startu naszej drużyny. Chciałem na tych mistrzostwach zweryfikować też swoje obawy z przed kilku miesięcy, dotyczące kadry. Nie wiem czy opiszę start naszych we Flysport, ale zapewniam obecnych, że każdemu chętnemu udostępnię zdjęcia, analizy, filmy z udziałem naszych zawodników. W wnioski wyciągajcie sobie sami Smile.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Autor Wiadomość
Piotr Zieleniak
Moderator



Dołączył: 21 Sie 2006
Posty: 358
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 12 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Lublin

PostWysłany: Śro 21:26, 30 Cze 2010    Temat postu:

Miałem przyjemność obserwować Muchowe Mistrzostwa Świata jako sędzia stanowiskowy. Chciałem zobaczyć rywalizację na jeziorze, rzece i wreszcie jak to wszystko się odbywa. Na tych Mistrzostwach gościliśmy najlepszych muszkarzy Świata i wielu ludzi związanych z szeroko pojętym muszkarstwem. Oczywiście po powrocie do domu obejrzałem wszystkie możliwe relacje z tego spotkania. Moją uwagę przykuło kilka sytuacji i jeden filmik. [link widoczny dla zalogowanych]
Myślę, że warto zwrócić szczególną uwagę na treść przesłania, szczególnie w kontekście możliwości powstawania MEW, kormoranów, powodzi itd. Zanim obejrzałem to przesłanie dziwiłem się kilku zawodnikom czemu znaleźli czas w trakcie tury by wyjść na brzeg i opowiedzieć o problemach rzek w Nowej Zelandii czy Kanadzie. Co dziwne tam też mają wiele podobnych problemów. Warto zwrócić uwagę, że takie Mistrzostwa po za rywalizacją niosą wiele fantastycznych wartości, które są przekazywane do wszystkich światowych ośrodków związanych z muszkarstwem. Przyznam, że jestem pełen uznania i choć uwielbiam zawody i rywalizację to cenię także całą otoczkę ludzi związanych z nimi. A Ci wszyscy, którzy w zawodach widzą tylko gonitwę za punktami muszą być srogo zawiedzeni.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Piotr Zieleniak dnia Śro 21:33, 30 Cze 2010, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Autor Wiadomość
Piotr Chybiło
adept



Dołączył: 09 Paź 2009
Posty: 2
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Sanok
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Czw 8:12, 01 Lip 2010    Temat postu:

Mimo wszystko fajnie byłoby usłyszeć relacje naszych uczestników, albo przynajmniej to co ma do powiedzenia po zawoadach trener.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Autor Wiadomość
Łukasz Ł.
Moderator



Dołączył: 04 Sie 2006
Posty: 455
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 5 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Wrocław

PostWysłany: Czw 8:16, 01 Lip 2010    Temat postu:

To prawda, że brakuje relacji, jak to było "od środka". Rozumiem, że żal medalu i zawód, że tak niewiele zabrakło, ale fajnie by było jakby nasza drużyna i trener co nieco od siebie napisali.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Autor Wiadomość
Jerzy Paluch
Moderator



Dołączył: 13 Sty 2009
Posty: 260
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Kielce-Kraków
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Czw 15:51, 01 Lip 2010    Temat postu:

Na stronie: [link widoczny dla zalogowanych] wrzuciłem kilka nowych zdjęć z MŚ 2010.

Jest tez nowa opcja, zapisania się do Newslettera: nowej formy komunikacji z muszkarzami.

Zapisać można się tutaj: [link widoczny dla zalogowanych]


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Autor Wiadomość
Michal Gajewski
stary wyga



Dołączył: 12 Wrz 2007
Posty: 258
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 1/3
Skąd: Żywiec
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Śro 7:41, 07 Lip 2010    Temat postu:

Witam .Szkoda ze trener lub któryś z zawodników się nie wypowiada.Ale czy 4 miejsce jest aż taką porażką?.Wiem że oczekiwania nasze były duże a może za wysokie i teraz ciężko się pogodzić z tym że nie mamy medalu.Ale to jest sport i o tym trzeba pamiętać.Byłem w piątek na Skaliczce rozmawiałem z naprawdę z znąjącymi temat ,sami przyznają ze Czesi mieli ogromne szczęście.Jednak ich umiejętności są wielkie.A może brakło wsparcia doświadczonych zawodników którzy powinni stać za naszymi zawodnikami na sektorach, a może nasi tak pewnie się czuli ze jakiekolwiek doradztwo było zbędne.Może to był największy błąd.

Pozdrawiam Michał


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Autor Wiadomość
Piotr Konieczny
stary wyga



Dołączył: 06 Paź 2006
Posty: 465
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 17 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Rymanów

PostWysłany: Pią 9:39, 09 Lip 2010    Temat postu:

Obiecuje, że do niedzieli napisze...

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Autor Wiadomość
Piotr Konieczny
stary wyga



Dołączył: 06 Paź 2006
Posty: 465
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 17 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Rymanów

PostWysłany: Wto 15:45, 13 Lip 2010    Temat postu:

Moje mistrzostwa świata zaczęły się wiele dni przed czerwcem. Komunikaty, materiały, hotele wieczne czegoś szukanie i setki maili – zresztą najlepiej wie o tym Staszek Cios, bo wszystko przechodziło przez niego . Jak były już zaklepane przez wizytację FIPS hotele to znaleźliśmy nowe, myślę że dla naszej imprezy lepsze. Jak mieliśmy ustalone sektory to znów ilość zgłoszonych państw i woda na Solince wymusiła zmiany.
Tu musze jeszcze raz podziękować (oprócz wszystkim na miejscu) Staszkowi i Paulowi Vekemansowi, którzy cierpliwie i z zaufaniem podchodzili do nowych pomysłów.
No ale pewno nie na relacje organizacyjne czekacie.
Pominę też kwestie przyjmowania drużyn i treningi.
Pierwszą turę losuję na jeziorze a druga na rzece. Jestem zły bo w oba dni kiedy są dwie tury musze brać sprzęt na jezioro i rzekę. Przyjeżdżamy na przystań a tu wody prawie nie ma. U góry na I sektorze widać tylko koryto Sanu! Okazuje się że elektrownia przygotowując się na wszelkie przygody z woda na Sanie zrobiła olbrzymią rezerwę na Myczkowcach. Ale na 45 min przed tura woda płynie z góry! Płynie i wszystko mąci. Wypływamy 15 min przed turą i prąd wody niesie nas w dół sektora . Łowię z sympatycznym Niemcem, który podpatruje linkę i muchy, po chwili zakłada takie same jak moje. Wiosłuje nam Sławek Skałuba cały czas „kibicując” by jak najlepiej poszło. Zaczynam łowić w pierwszej miejscówce i choć ryby czasem się pokazują na powierzchni to jednak nic nie bierze. Po 40 min płyniemy na druga stronę. Niemiec nie ma żadnych oporów i kapitanujemy we dwóch. Pod ujściem potoczku woda jest trochę czyściejsza ale dalej nic nie możemy złowić. Po ok. godzinie łowię szczupaka. Jeszcze parę minut i mam branie. Pstrążek nie jest duży ale mam rybę! Do tej pory nie widziałem by ktoś cokolwiek złowił. Jestem spokojniejszy więc proponuję powtórzenie dryfu. Okazuje się to strzałem w dziesiątkę ale dla mojego partnera. W 10 minut łowi 4 ryby! Ja w tym czasie bez brania. Dobiega druga godzina i nic, łodzi koło nas coraz więcej a ryby jakby wymiotło. Na 50 min. Przed końcem proponuje powrót do przystani. Jak woda się oczyściła to może tam będzie lepiej. Sławek wiosłuje ile pary i po paru minutach jesteśmy. Niestety woda brudna pod pomostem i za mało czasu aby wracać. Próbujemy zatem na początku sektora gdzie pływa Piotrek Zieleniak z Francuzem. Bertrand nie ma ryby! Ja i mój towarzysz tez do końca bez brania. Zostaję niestety z jedna ryba i to najmniejszą w sektorze. Nie takiego początku oczekiwałem. Na pocieszenie, choć kiepska to pociecha wiadomość że Francuz i wielu dobrych wędkarzy zjechało z zerami. Mojemu koledze z łodzi 4 ryby dało chyba 2 lub 3 miejsce w sektorze. Miał jeszcze jedną dużą rybę ale z premedytacją urwał żyłkę. Na moje zdziwienie odpowiedział, że był to szczupak. Obaj ze Sławkiem widzieliśmy tą rybę – była to naprawdę duży, stary myczkowiecki pstrąg (troć?). Mina Niemca jak powiedzieliśmy mu o tym była niepocieszona. Idę do autobusu.
Rozmowa z trenerem nie jest wesoła: i on i ja jesteśmy załamani moim rezultatem. Za wiele czasu jednak nie mamy bo już wyjazd na następny sektor.
Mimo że łowię i skupiam się na sobie to jednak dzwonie czy wszystko idzie dobrze. Wiem, że są opóźnienia na IV i V sektorze ale wszystko jest opanowane. Sektorowi i sędziowie stanowiskowi dają radę. Na Hoczewce kopią pod filary mostu i brudzą wodę, na Postołowie rozkopali drogę. Telefony, interwencje, a Jasio Janik i spółka załatwiają sprawę.
Posiłek i już następny sektor.
Musze skupić się na swoim łowieniu. Losuje wlewik pod Wańkiem na Łączkach. Dobre stanowisko gdzie w I turze złowiono 13 ryb. Powyżej 14 Francuz, poniżej 10 ale nie wiem kto. Na stanowisku powyżej mam Amerykanina, poniżej znajomego Norwega. Zaczynam streamerem i szybko łowię rybę. Ładny pstrąg powyżej 30 cm. Następne rzuty i tylko drobiazg. Obstukuję suchą i też nic. Niżej Eryk łowi rybę za rybą. Wyżej USA tez ma kilka ryb. Ja ciągle na sucha bez brania i po 40 minutach biorę nimfy. Dalej nic. Na brzegu zbiera się coraz więcej ludzi. Wszyscy doradzają, podpowiadają, kibicują. Wiem, że jeśliby mogli złowiliby ryby z mnie. Jednak boję się, że obserwator międzynarodowy (przyjechał na imprezę na własny koszt z Tasmanii) wpisze uwagę do karty i nawet tej jednej ryby nie zaliczę!
Mija godzina i nie mogę sobie poradzić. Moje nimfy nie są jedzone! Musze się z tego otrząsnąć i wreszcie zacząć łowić!
Zmieniam jeszcze raz nimfy i cały przypon, jestem już na końcu stanowiska. Zaczynam łowić długa linką na wodzie. Pierwsze branie trochę zaskakuje i dziwi. Ważne że jest ryba. Na końcu stanowiska mierzę ją wraz z Norwegiem. Mówi mi jak łowi i że ma osiem ryb! Przegrywam 8:2. Szykuje się kolejna katastrofa. Biegnę na początek stanowiska. W godzinę łowię 6 ryb, w następnej jeszcze 2. 7 pstrągów i 3 lipienie wystarczają do 3 miejsca w sektorze. Eryk łowi 14 pstrągów i jest drugi, wygrywa większa 14. Obroniłem się choć znów nieszczęście było blisko. Dowiaduję się, że po I turze byliśmy na 3 miejscu. Może nie będzie źle? Wieczorem następna wiadomość: po II turze 2 miejsce. Oby tak do końca…


Post został pochwalony 3 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Autor Wiadomość
Piotr Zieleniak
Moderator



Dołączył: 21 Sie 2006
Posty: 358
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 12 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Lublin

PostWysłany: Wto 20:04, 13 Lip 2010    Temat postu:

Bardzo fajnie się czyta. Proszę o następną część relacji.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum FLY SPORT Strona Główna -> Zawody, zawody... Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3  Następny
Strona 2 z 3
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach

fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2002 phpBB Group
mtechnik
Regulamin