tonkin
stary wyga
Dołączył: 18 Sie 2006
Posty: 227
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/3 Skąd: Kotlina Klodzka
|
Wysłany: Śro 22:37, 22 Sie 2007 Temat postu: |
|
|
Tadeusz, bardzo fajnie, robi sie wesolo i tak powinno zostac !
Ja jednak nie dam sie przekonac do tej metody pozostawiajac ja Zawodnikom !
Tadeusz, dla mnie muszkarstwo to "religia", ja tez zmieniam kije dostosowuje do panujacych warunkow, pasjonuje sie rzutami w b. trudne niedostepne miejsca (tam Wasze nowosci nie maja najmniejszych szans), pasjonuje sie prowadzeniam muchy, poprawianiem sznura. Uzywam kiji od ok. 5´ do 11´ przy czym ostatnia to dwureczna muchowka na szczupaki.
Wystrugalem dwie wedeczki z przeznaczeniem na "ciurki" i nie tylko, sa to 4´8´´dlugie wedeczki.
Sa juz polakierowane i schna, przebieram juz nogami jak to bedzie funkcjonowalo w pazdzierniku na lipieniach ?!
Teraz z tym sprzetem moje 4´8´´ jedwabny sznur, przypon Berkley 0,06- 0,08 mm nawijak Sage 74 g. w porownaniu do Kolegi Piotra wygladam jak Dawid do Goliata (umijetnosci takze, niestety).
Ja chetnie dowiedzialbym sie jak lowi Mistrz, Kolega, Piotr Wrobel rekreacyjnie, czy wogole moze sobie na to pozwolic (czas), z Twojej relacji Tadeusz wynika, ze zawody, to bardzo ciezka praca, przynajmniej w wykonaniu Mistrza.
Korzystajac z okazji apeluje do Szanownych Kolegow (nie zawodnikow) porzuccie ta ciezka prace, szanujcie swoje stawy, powracajac do tradycyjnych dlugosci wedek, delektujcie sie praca jedwabnego sznura !
-napietego sznura-
tonkin
Post został pochwalony 0 razy
|
|