Jerzy Paluch
Moderator
Dołączył: 13 Sty 2009
Posty: 260
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Kielce-Kraków Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Śro 10:11, 16 Mar 2011 Temat postu: |
|
|
Jestem za bo:
- nauczymy się wreszcie rzucać sznurem, bo do tej pory tylko żyłka nas interesowała (tak twierdzą "łowiący na forach")
- w końcu zobaczymy jak rzucają Ci co nie łowią na żyłkę (nie mogę się doczekać
- schudnę po zimie
Ale dosyć złośliwości
Widzę korzyści dla kadry, zawodników, amatorów, wynajmujących łódki, sklepów z wędkami fast #6-7 i sznurami 6-8, redakcji czasopisma Muszkarski Świat (będzie o czym pisać). Szkoda tylko, że tak mało czasu zostało na treningi, ale do nauki rzucania nie jest w końcu potrzebna rzeka, wystarczy duża łąka.
Sprawę widzę tak. Błonia krakowskie zajęte przez setki ludzi machających kolorowymi sznurami, na jeziorach powstające łowiska z tęczakami, rodzinne pikniki i łowienie z brodzeniem przy brzegu, bez tych kilogramów sprzętu na sobie. Bajka.
Na zawodach będzie bardziej ciekawie. Może ten umęczony San trochę odpocznie, jak tylko padnie pierwsza 50-tka złowiona z brzegu jeziora.
Widzę też jeden minus: trzeba kupić jakieś ciężarki i wzmocnić muskulaturę przedramienia...
Post został pochwalony 0 razy
|
|