bigos
debiutant
Dołączył: 23 Lip 2009
Posty: 1
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Irlandia
|
Wysłany: Czw 23:56, 23 Lip 2009 Temat postu: |
|
|
Witam Panowie,
Swiat jest maly, wiec dostalem juz donos,ze ktos usiluje zrobic ze mnie celebrity i panaceum na sukces w zawodach wedkarskich:)Z gory przepraszam, ale kilka osob moze sie poczuc zawiedzionych:)
A tak juz zupelnie na serio, to poczytalem watek i troche sie dziwie osobom ,ktore szukaja winnego tego, ze kto inny nie zlowil ryby...Zwlaszcza na lowisku , ktore z proponowanymi do treningow Myczkowcami , czy Piasecznem ma tyle wspolnego, co ja z Miss World...Panowie ,lowienie ryb w rzece jest proste -uwierzcie.W jeziorze ,zwlaszcza rozleglym, gdzie nastepuje ..hmm..jakby to powiedziec ...sezonowosc bardzo wyrazna w technikach i muchach na jakie trzeba lowic-w takim lowisku jest juz naprawde pod gore i bez dobrego oblowienia w danych warunkach, mozna sobie pogwizdac, albo liczyc na fuksa .Fuksy sie zdarzaja -Artur Wysocki wyjal z Corrib na mojej lodzi rybe kolo 3 kilo, co na muche jest wynikiem szanowanym:)Trenowanie na bajorach w Polsce to strata czasu.Natomiast z tego co mi wiadomo, czlonkowie kadry dosc serio potraktowali te irlandzkie zawody i maja dobre uklady z ludzmi ,ktorzy maja dobre uklady z tymi... ktorzy znaja wode.A wode trzeba znac -bez tego kaplica.Rzeka jest czytelna -jezioro dla nowicjusza to czarna dziura w ziemi ,w dodatku wielka.Kazde jezioro to inna historia -jesli nie dotkniesz , nie bedziesz wiedzial o czym mowisz.Nasi juz dotkneli , wiec zdaja sobie sprawe w jakich warunkach beda lowic.Cudow sie po nich nie spodziewajcie , bo cudu nie bedzie.To nie pesymizm -po kilku latach przepychanek z irlandzkimi rybami jestem juz realista:) Jeziora na Wyspach , gdzie lowi sie dzikie ryby to trudne lowiska- dla kogos kto nie zna wody i nie jest oblowiony na niej.Ja niewiele moge pomoc kadrze , z prostej przyczyny -mieszkam kawal drogi od miejsca zawodow i nie widzialem na oczy jezior, w ktorych beda lowic.Wiem co to za lowiska, znam ich charakter i cos bym tam pewnie zlowil , ale to nie wystarczy zeby udzielac komukolwiek rad.Nie jest tak , ze sa jakies uniwersalne muchy irlandzkie , ktore zawsze i wszedzie dzialaja -no moze , kilka jest niezlych i daja spora szanse na sukces w wielu lowiskach , ale kazda woda to odrebna, skomplikowana zwykle historia i muchy robi sie pod konkretne jezioro.Przyklad:Corrib i Mask -dwa swietne jeziora ,ktore dzieli od siebie gorka .Dwa swiaty ... Zbyszkowi obiecalem podeslac jednego takiego koleszke, co to robi pstragom krzywde bardzo czesto i mysle , ze moze sie sprawdzic na zawodach .W tych,, jeziorach od mistrzostw'' jest sporo ryb,malych ryb , ktore sa dzieki Bogu stosunkowo tepe , wiec daja sie w miare latwo nabrac.Gdyby zawody odbywaly sie na Mask albo Corrib, to proponowalbym ubrac reprezentacje w czarne stroje:)No ale w tej sytuacji moglbym dac im swoje pudelko z muchami i narysowac na mapie, przy ktorym kamieniu maja rzucic:)O ile by ten kamien znalezli na obszarze 15 tys hektarow :)Niestety w sprawie zawodow w Kerry pomoc ze mnie marna .Trenera nie bijcie, bo sie czlowiek stara ,kontakt do mnie ma jeszcze sprzed Nowej Zelandii-ale moja przydatnosc jest niska -a w czasie zawodow mam byc na Kamczatce....Zreszta wszyscy sie staraja z tego co wiem ,a co bedzie to bedzie.Nie ma cudotworcow , to wszytsko jest wedkarstwo, zatem ..zal chyba tylko do ryb...
Pozdrawiam i zapraszam na Wyspe wszystkich chcacych sie sprawdzic w wedkarstwie.Na Wyspe, co to nie jednego twardziela postawila juz na ziemi:)
Ps:Mnie zawody wedkarskie kompletnie nie interesuja:)
Post został pochwalony 0 razy
|
|