Zdzisław Czekała
Moderator
Dołączył: 10 Maj 2007
Posty: 608
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 24 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Rzeszów
Płeć: Mężczyzna
|
 Wysłany: Pon 19:59, 25 Sie 2008 Temat postu: |
|
|
Witam
Miałem okazję być wczoraj na OS Dunajec, ostatnio na Dunajcu byłem około 10 lat temu  . Co mnie uderzyło, pustka, totalna pustka, brak wędkarzy na OS-sie (a przejeżdżałem wzdłuż, prawie całego OS-u czterokrotnie) i tego nie rozumiem. Nie chciał bym być źle zrozumiany, ale chyba Panowie z ZO N.Sącz popełnili mały bład w szacunkach (zdarza się i najlepszym  ), i przeszacowali CENĘ na pierwszy rok. 800-900,- zł roczna i 40-45,- zł dniówka, prawdopodobnie, dałoby zdecydowanie wiecej pieniędzy na dalsze zarybienia OS-u (bo że jest taka potrzeba, każdy się zgadza). Poza tym, jestem przekonany, że na tak długi odcink Dunajca (około 11 km rzeki), jaki przeznaczony jest na OS. można by z powodzeniem, założyć sprzedaż 50 dniówek (wątpię aby jednorazowo łowiło więcej jak 80 wędkarzy). Tak zgadzam się, że pieniądze to nie wszystko, ale .... jak pokazało życie, nawet zagorzali miłośnicy Dunajca, nie mają zamiaru dawać niczego na kredyt . Niestety mimo, że Dunajec dał niejednemu smak wielkiej przygody, niejeden przeżył tam piękne chwile uniesień wedkarskich, a dla wielu jest to "rzeka życia", do czasu pełnego rozkwitu OS-u, OS będzie tylko towarem, na dzień dzisiejszy (niestety), chyba troszeczkę za drogim jak na obecną jakości.  Obym się mylił. Mam nadzieję, że OS Dunajec się utrzyma, prawie jestem tego pewien i w niedalekiej przyszłości, będzie przynosił kożyści wielu wedkarzom.
Pozdrawiam
Zdzisław Czekała
PS. a tak na marginesie, wczoraj odbyły się I Zawody Klubu Miłośników Dunajca, udział wzieło dwudziestu kilku wędkarzy, mogło pięćdziesięciu. Jestem przeciwny"opodatkowywaniu" zawodników, ale takie towarzyskie spotkania, dające zastrzyk gotówki dla OS-u, powinny mieć stu procentową obsadę, a tu ..... czyżby dużo gadania, a mało działania. NIE ROZUMIEM
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Zdzisław Czekała dnia Wto 16:13, 26 Sie 2008, w całości zmieniany 1 raz
|
|
FAQ
Szukaj
Galerie 
Użytkownicy 
Rejestracja
Profil 
P.W. 
Zaloguj
Moje wnioski są następujące: jestem gotów na sponsorowanie łowiska w dowolnej , a możliwej dla mnie do wydania kwocie, ale nikt nie będzie mi wciskał kitu że łowisko w obecnym stanie jest warte 60 PLN. Nie jest.
co jako swoisty matecznik, który dorybia rzekę oraz, a może przede wszystkim, pozwala na pozyskanie środków finansowych, dzięki którym, jak piszesz, mogą istnieć inne, tańsze odcinki rzeki. Tyle, że aby tak się stało - na OS - ie muszą być wędkarze, a tych przez cały prawie dwutygodniowy pobyt naliczyłem raptem czterech, bodaj w sobotę, a w dni powszednie cały odcinek świecił pustką.
Śmierdzące zgnilizną osady przy brzegu mnie osobiście bardziej odstręczają od tej rzeki niż: mur oporowy, ruchliwa droga czy koparki, bo takie rzeczy spotykałem w wielu krajach, gdzie łowiłem.
(tylko placz i lament !)
