Józef Zając
ja tu tylko sprzątam
Dołączył: 04 Sie 2006
Posty: 1121
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 9 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Kluczbork Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Czw 20:33, 29 Mar 2007 Temat postu: Pazerne Krosno |
|
|
Zawyżane koszty zawodów muchowych były już tematem dyskusji na tym forum, ale to, co nam zaserwował Okręg Krosno w komunikacie zawodów Puchar Sanu http://www.flysport.fora.pl/viewtopic.php?t=140 przekracza już wszelkie granice przyzwoitości. Otóż dwudniowe zawody mają kosztować 460 zł. Przyznam, że mnie zatelepało, gdy zobaczyłem ten komunikat.
Daję sobie bowiem nie tylko rekę uciąć, że koszty są "wzięte z sufitu", a ta cała kalkulacja obraża zdrowych na umyśle i potrafiących choć trochę liczyć, ludzi. Bo tylko tępak się nie domyśli, że gros kosztów jest wrzuconych w tzw. "opłatę startową", którą chcąc nie chcąc zawodnik musi zapłacić, w przeciwieństwie do opłat za zakwaterowanie i wyżywienie, które i tak są niebotyczne, ale przynajmniej jest możliwość, aby z nich zrezygnować. Czyli - organizator działa wybitnie na zasadzie: "dobrowolny przymus". A już szczytem bezczelności, przy tak zawyżonych w każdym punkie kosztach, jest obowiązek posiadania opłat za wędkowanie w wodach okręgu krośnieńskiego. Może by tak jeszcze, szanowny panie Kusiak, zażądać dodatkowo po 70 złotych od zawodnika? W końcu każdy będzie w jednej turze łowił na OS - ie!
Nie będę, pozycja po pozycji, wytykał nadużyć tej kalkulacji - pisałem już o tym kiedyś. Praktycznie w każdym punkcie mamy do czynienia z robieniem nas w balona. Przeliczmy sobie, dla przykładu, tylko pierwszą pozycję kosztów "opłaty startowej". Otóż, za "wypożyczenie, transport i zabezpieczenie łodzi" organizator policzył sobie 75 zł od łebka. Jeśli przyjmiemy, dla łatwego rachunku, że wystartuje setka zawodników (a prawdopodobnie będzie ich więcej - w innych latach ok. 120 osób), to "zabezpieczenie" łodzi, (piękne słowo, rodem z epoki rozwiniętego Gierka ) kosztować ma, zdaniem organizatora, 7 tys. 500 zł. Zaiste - ciekawy przelicznik za kilkanaście łodzi - bo przecież łowi w nich jednorazowo 30 - 40 zawodnikow w turze, po dwie osoby na łódź. Inaczej licząc - za wynajęcie łodzi, we dwóch, na 3 godziny - bo tyle trwa tura - trzeba w okręgu Krosno zapłacić 150 zł! No, może trochę mniej, bo dochodzą przecież wymienione wyżej koszty transportu i owego "zabezpieczenia" - cokolwiek ono znaczy... Chyba spodziewać się należy, że w tym roku, podczas tury na łodziach, będzie nam usługiwała ponętna blondyna, serwująca chłodne drinki i gorące conieco...
Może to brzmi nieco żartobliwie, ale zapewniam, że mi do śmiechu jest w tym momencie bardzo, bardzo daleko. A to dlatego, że koszt pierwszych zawodów stanowi jakiś punkt odniesienia dla organizatora kolejnych, co sprawia, że w efekcie mamy do czynienia z pewnego rodzaju samonakręcającą się spiralą kosztów. To typowy przykład wykorzystywania swoistego monopolu przez okręg Krosno, a jest wielce prawdopodobne, że w przyszłości, jego wzorem, pójdą i inne okręgi "muchowe".
A do czego to prowadzi? Do swoistej eliminacji: w zawodach, które mają wyłaniać kadrę kraju startują nie tyle zawodnicy najlepsi, ale ci, których na to stać, lub którzy maja szczęście mieszkać w okręgu o dobrej sytuacji finansowej. Tyle, że okręgi też już często "robią bokami" i coraz większa ich liczba ogranicza wydatki na sport. A co mają powiedzieć członkowie klubów, które nie mają żadnych dotacji z okręgów? Ilu jest takich wędkarzy, których stać na to, żeby wyłożyć na jedne zawody ok. 1000 zł. (startowe, dojazd, trening) z własnej kieszeni?
Uważam, że problem jest, tylko jakoś niewiele się o nim oficjalnie mówi. Czyżby w myśl zasady, że "gentelmeni" nie rozmawiają o pieniądzach?
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Józef Zając dnia Pią 8:37, 30 Mar 2007, w całości zmieniany 2 razy
|
|