Jerzy Paluch
Moderator
Dołączył: 13 Sty 2009
Posty: 260
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Kielce-Kraków Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Pią 8:16, 11 Paź 2013 Temat postu: |
|
|
Cieszę się że dyskusja w końcu weszła na odpowiednie tory.
Konrad, sprawy powiedzmy konfliktowe, narastały przez lata. Im wcześniej wytłumaczymy sobie co nas różni tym lepiej. Dla sportu, dla rywalizacji i dla naszej satysfakcji.
Łukasz, można pracując grupowo, osiągać wyniki indywidualne. Można poprzez treningi klubowe, dochodzić wspólnie do wyników. Nikt nikomu nie zabroni treningów z kolegą z Gdańska, Krosna czy Myślenic. Nie zawsze musi to być drużyna ale zawsze powinna być to grupa ze wspólnym celem.
Sędziowanie absolutnie wzajemne. To bardzo ważna sprawa. Obserwując kolegę jak łowi na 100% bardzo dużo się uczymy. Zastanówcie się ile razy do tej pory mieliście okazję obserwować swoich kolegów z kadry jak łowią? Jak łowimy wspólnie na zawodach z sędziami nie ma czasu, na treningach nie ma czasu.
Pomysł z dużą ilością zawodów na różnych rzekach i wyborem najlepszych wyników też jest dobry. Weźmy tutaj pod uwagę czynnik możliwości czasowych i finansowych zawodnika. Pojedzie na zawody tam gdzie będzie bliżej i taniej. Z podobnym systemem liczenia wyników spotkałem się w tenisie ziemnym. Ze swoich dziesięciu startów w roku można było wybrać 8 najlepszych. Zdarzają się sytuacje losowe, kontuzje, brak czasu. To dobre rozwiązanie.
To że kiedyś rozwiązano Radę nie oznacza że Rada Klubów była zła, tylko ludzie do tego nie dorośli. Poziom zawodników idzie w górę, poziom dyskusji jak widać też Czeka nas "nowe rozdanie" o mam nadzieję większej kulturze i znajomości tematu niż kiedyś.
Ostatnia sprawa. Gwarantuje Wam że jak przepisy ulegną zmianie do naszego sportu może powrócić duża liczba wartościowych osób jakie niestety od niego odeszły.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Jerzy Paluch dnia Pią 8:28, 11 Paź 2013, w całości zmieniany 2 razy
|
|