Józef Zając
ja tu tylko sprzątam
Dołączył: 04 Sie 2006
Posty: 1121
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 9 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Kluczbork Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Pią 12:42, 24 Sty 2014 Temat postu: |
|
|
Marian, piszesz:
Cytat: | Józek 20 m to za dużo? To może 15 m minimum wystarczy ? |
Są sytuacja, że 20 metrów to mały pikuś, ale są i takie, gdy 10 to wyzwanie. Zależnie od warunków pogodowych, sytuacji na łowisku, klasy wędziska i pewnie jeszcze wielu czynników. Umiejętności wędkarza również. Wyobraź sobie sytuacje, że mistrzostwo okręgu X zdobył wędkarz Y i przyjechał na Mistrzostwa Polski. I mimo że stosuje Airflo40+, to jego rekord rzutu wynosi 19, 99 m. To co - zdyskwalifikujesz go?
Igor, piszesz:
Cytat: | Tak obiektywnie zastanów się nad różnicą, np. przy łowieniu z łódki. Gdzie kończy się muszkarstwo, a zaczyna spining? |
Ha! Dobre pytanie. A Ty potrafisz powiedzieć?
Nie darmo Kolendowicz, choć nie tylko on, określa metodę streamerową jako "spinningowanie przy użyciu gorszego sprzętu".
I właśnie o to mi chodzi, że granice metod się zacierają, i stawianie sztywnych zakazów w "obronie muchowości" muszkarstwa, niczego tu nie zmieni. Chociaż... - jest jeden moment, który, gdyby nie został przekroczony, to nie mielibyśmy tego całego bałaganu: dociążanie przynęt. Gdyby było niedozwolone, to automatycznie cały problem ze sznurami, czy pseudo - sznurami znika.
Powyżej dałeś przykład z łowiska zagranicznego, gdzie jest zakaz używania innych sznurów niż pływające. Taki zakaz jest OK, prosty, jasny, logiczny. Gdybyś jednak spotkał się z zakazem stosowania sznurów pływających innych niż np. w kolorze green chartreuse, to zapewne puknąłbyś się w głowę. A z taką właśnie sytuacja mamy do czynienia.
Jurek, piszesz:
Cytat: | PZW (organizator cyklu GP w Polsce) wydaje komunikat jakie linki można stosować. Może podać producentów, modele i to wszystko. Dziesięć minut roboty i dyskusja i kombinacje się skończą. |
Nic się nie kończy, niestety. Bo to jest rynek: pojawiają się i znikają producenci, serie, modele...
A co do "poziomu" za granicą - to strzeliłeś sobie w stopę. "Zagranica, to np. również łowienie ze "spławikami" - pardon - indykatorami. Ot, typowa przepływanka z nimfą na końcu zestawu. I muszkarstwo z tego powodu jakoś tam nie umarło. To raczej my, Polacy mamy kompleks być bardziej papieskimi od papieża.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Józef Zając dnia Pią 12:56, 24 Sty 2014, w całości zmieniany 2 razy
|
|