Stanisław Guzdek
stary wyga
Dołączył: 05 Paź 2006
Posty: 193
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Wadowice Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Pią 11:58, 30 Lis 2007 Temat postu: |
|
|
Takie zawody np. Kadry Narodowej, by ustalić ekipy wyjazdowe na MŚ i ME oragnizują bodajże Czesi.
Bogatsze federacje robią to rok wcześniej na łowiskach na których w roku następnym będą imprezy międzynarodowe.
Wówczas tak wyeliminowana ekipa, sprawdzona na łowisku mistrzostw jest optymalna.
Osobiście uważam, że kolejne zawody na jednej z naszych rzek nic nie wniosą do tematu.
Trener ma wystarczające instrumenty wynikające z obowiazujących obecnie przepisów, by zestawić optymalny skład.
Oczywiście pierwsze lata trenera w pracy z reprezentacją nie są łatwe, tak naprawdę istotne jest przekonanie trenera o rzeczywistej wartości zawodnika, a takie przekonanie uzyskuje trener po rozegraniu kilku imprez międzynarodowych.
Są mistrzostwa łatwiejsze i są naprawdę koszmarnie trudne, tam odbywa się prawdziwy sprawdzian odporności psychicznej, umiejętności podejmowania błyskawicznych i trafnych decyzji.
To inna bajka niż nasza polska liga, nie pójdziesz do kolegi, który doskonale zna wylosowane przez Ciebie stanowisko i narysuje Ci szczegółową mapkę, gdzie i jak i na co.
Obserwują sporo zawodników z czołówki, którzy zbyt często korzystają z takiej łatwizny i później szok - 200 m nieznanej wody, stawka najwyższa bo możliwość kompromitacji w Polsce, trzy godziny które trzeba wykorzystać optymalnie.
Kilku nie wytrzymało tego ciężaru, kilku zakończyło kariery po takich doświadczeniach.
Jestem zwolennikiem ostrożnego "wkomponowania" w drużynę narodową nowych (bez doświadczenia międzynarodowego) zawodników.
Raczej trzech, czterech doświadczonych, a jeden dwóch debiutantów i to znacznie lepiej, gdyby już raz czy dwa razy uczestniczyli w ME.
Na budowę drużyny nie ma gotowych recept, trzeba zrozumieć, że każdy zawodnik chce i ma ambicję by startować, a miejsca są ograniczone.
Na trenerze spoczywa odpowiedzialność za wynik, wszak to on typuje skład.
Zawodnik dobrze losujący musi to losowanie wykorzystać
bezwzględnie, a źle losujący nie może odpuścić bo źle wylosował.
Właśnie to jego postawa w takiej sytuacji jest ważniejsza bo kreuje wynik końcowy drużyny.
W każdym losowaniu są w drużynie na starcie zawodnicy pozbawieni szans na medale indywidualne, ale wówczas muszą nie odpuścić i walczyć o pierwszą czy też drugą dziesiątkę.
Za mną już 16 startów i byłem w każdej z tych roli, ale nigdy nie odpuściłem i "krew lała" się do końcowego gwizdka.
Nie ma ludzi maszyn, każdy ma swoje słabsze strony dlatego tak ważnym jest by sobie zdawać sprwę ze swojej słabości, by treningiem i właściwą taktyką to zniwelować.
Wielka szkoda, że nie funkcjonuje w Europie cykl zawodów pucharowych, gdzie zawodnice mogliby zdobywać tak potrzebne doświadczenie, szkoda że mamy biedną (moim zdaniem niezaradną) federację - PZW.
Nasz związek sportowy - PZW liczy obecnie 572751 członków, wynika z tego że bez dotacji Ministerstwa Sportu potrzeba dla muchy na imprezy międzynarodowe 3 PLN od członka i to dwóch drużyn na ME.
Czy w obecnych czasach jest to kwota porażająca, tym bardziej że brakuje pewnie jedną złotówkę by spokojnie zająć się przygotowaniem do imprezy, a nie szukaniem tanich lotów do Nowej Zelandii i zastanawianiem czy po raz pierwszy od roku 1988 ekipa polska nie weźmie udziału w MŚ.
Właśnie w roku 1988 na Tasmanii odbyły się ostatnie Mistrzostwa Świata bez Polski - były to VIII MŚ.
Serdecznie pozdrawiam.
Staszek Guzdek
Post został pochwalony 0 razy
|
|