Józef Zając
ja tu tylko sprzątam
Dołączył: 04 Sie 2006
Posty: 1121
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 9 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Kluczbork Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Sob 10:36, 17 Paź 2009 Temat postu: |
|
|
Tadeusz - dzielenie GP na I i II ligę (czy jak tam to sobie nazwiemy) nie jest chyba dobrym rozwiązaniem, bo, po pierwsze - koszty, a po drugie... koszty. Jest jeszcze i trzecie, ale o "tem potem"...
Ligi spowodują, że trzeba będzie zorganizować kolejne 5 zawodów w roku. Woda musiała by być zamykana dla rekreacyjnego łowienia dwa razy dłużej niż obecnie. Dalej - mała liczba uczestników - ok. 50 - 60 musiałaby spowodować jednostkowy wzrost kosztów startu. I dalej: postaw się w roli działacza okręgowego drużyny "zdegradowanej". Wielu z nich, już teraz krzywo patrzy na wydatki na sport. I o ile do sponsoringu na "pierwsza ligę" można ich przekonać, to na "drugą" już będzie to bardzo trudne.
Jest jeszcze inne niebezpieczeństwo. Wielu zawodników "zdegradowanych" nie wróci do ścigania się, bo uzna, że dla jakiegoś tam "piątego garnituru" (że użyję Jędrkowego zwrotu ) nie będzie stawać na rzęsach. Dlatego, chyba lepszym rozwiązaniem w tej sytuacji byłaby propozycja Jurka: nie całoroczna liga, a jedne zawody - barażowe, czy kwalifikacyjne dla spadkowiczów i pretendentów.
Zdzichu. Nie bardzo rozumiem, o jakich przepisach Ty mówisz:
"Mało tego, przepis który istnieje, moim zdaniem, dość dobrze odzwierciedla stan i siłę poszczególnych okręgów, a w przeciwieństwie do proponowanych zmian"
Owszem, są ZOSW, ale one nie regulują ilości startujących w GP. Nie wiem, skąd wziąłeś te niby 41 sklasyfikowanych drużyn. Ja widzę, że jest ich 73. Bo inaczej - skąd by się wzięło w takim razie te ponad 170 osób na Sanie i Romaniszynie?
Póki co, to przy obsadzie miejsc na zawody panuje wolna amerykanka i organizator de facto decyduje o tym, ilu zawodników wystartuje w danych zawodach. Nie twierdzę, że zdanie organizatora ma się tu nie liczyć, ale trzeba przyjąć pewne kryteria, których musi on przestrzegać. Pisząc o "dzikiej karcie" też miałem coś takiego na myśli: przyznawanie prawa startu musiałoby się odbywać nie na zasadzie "bo kogoś lubię", ale wg. ustalonych i zapisanych w Zasadach, kryteriów. Choć przyznaję - dzika karta zawsze ma szansę stać się kością niezgody.
Moja propozycja: 40 najlepszych drużyn ma prawo startu, chyba też w pełni oddaje siłę poszczególnych okręgów. Nie chce mi się liczyć dokładnie, ale w klasyfikacji za 2009 rok jest zdecydowana przewaga klubów krośnieńskich, nowosądeckich, krakowskich, bielskich. I to logiczne, bo taki jest obraz polskiej muchy i zapewne on się już nie zmieni.
Zgadzam się natomiast z Twoimi obawami o "napływ świeżej krwi". Pisałem o tym wcześniej. I podkreślałem, że miejsca dla klubu, które wywalczyła drużyna, nie są wcale przypisane tym zawodnikom, którzy je wywalczyli. Mogą je zająć nowi, dysponujący lepszą akurat formą.
Ale tu chodzi tylko o rozstrzygnięcie: czy "nowi" mają się przebijać do startu w GP poprzez eliminację w klubach, czy też przyjmiemy coś w rodzaju "baraży", jak proponuje Jurek. Z kolei Janek proponuje, aby miejsca w 10 - tce były promowane zdobywaniem kolejnych miejsc dla klubu - pomysł ciekawy, bardzo motywujący. Tylko należało by przeliczyć dokładnie ilości, żeby nam globalnie nie wyszło więcej niż 130 chłopa.
Albo jakieś inne rozwiązania, myślcie, Bozia dała głowy...
Post został pochwalony 0 razy
|
|