Konrad
stary wyga
Dołączył: 04 Sie 2006
Posty: 175
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 13 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Legnica
|
Wysłany: Śro 19:18, 07 Mar 2018 Temat postu: |
|
|
Tak uważam, bo mamy brać przykład ze świata. Czy tam, na ME lub MŚ zawodnicy latają mierzyć ryby innym?
Piotrek Armatys miał kiedyś średnią ryba/3 minuty. Wiem, że to u nas nie grozi, a jak zagrozi choćby chwilowo, bo dołek z rybą to co?
Na Okręgu od lat sobie mierzymy nawzajem, jest luźniejsza atmosfera, nie ma też u nas innego sposobu (kasy na sędziów).
Poniżej na szybko jeszcze kilka wątpliwości.
Powiedz mi dlaczego ja "niesędzia" mam brać odpowiedzialność za zmierzenie ryby, która ma 24,9cm, a może jednak 25,1, nie wiem, bo może źle mierzę albo jestem ślepy, mojemu koledze, którego dobrze znam powiedzmy 15lat i go wylosowałem w stanowisku?
Dlaczego też mam tracić czas i płoszyć ryby skoro się po cichu do nich przemieściłem, a w tym czasie usłyszę z 200m dalej "ryba!" i mam wychodzić z wody? Do tego woda może być duża i umęczyłem się by tam dojść. O ile usłyszę, bo mogę iść znacznie dalej, wolno mi? Wolno.
A co będzie jak 3 sekundy przed okrzykiem kolegi "ryba" ja zatnę rybę i ją wyholuję, a nie będzie możliwości zbliżyć się do siebie wodą? A ryba ma być w wodzie.
Co będzie jak ktoś trafi na stado i będzie ciągał ryby co 3 minuty, mam łowić czy nad nim stać???
CZY KTOŚ TO PRZEMYŚLAŁ???
Oczywiście sędziowie też nie wszyscy byli idealni, jednak dopiero teraz ich docenimy jak ktoś się będzie na nas darł z 300m, że ma rybę, a Ty właśnie widziałeś oczko, jedyne do tej pory...
Jedyny argument za- to pieniądze. Niestety minusy znacznie przewyższają ten jedyny plus. Niestety pewne rzeczy muszą kosztować i robienie oszczędności na sędziach to dla mnie pomyłka. To jak w życiu, na pewne rzeczy albo Cię stać albo nie, ale jak Cię nie stać to zazwyczaj nie kupujesz taniej, marnej podróbki. Tu nie mam wyboru, chcąc starować muszę kupić podróbkę, a chciałbym kupić oryginał.
To jest GP Polski, grany jest hymn na MMP, a my mamy chodzić na stanowiska piechotą (może mnie ktoś nie zabrać?, może) i mamy być sędziami na zawołanie. Może w ogóle sami poróbmy zdjęcia złowionych ryb i wyślemy je internetem? Nie musimy nawet wchodzić do rzeki, idąc dalej tym tropem. Z netu przeczytamy też wyniki a spotkamy się na fejsie. Będzie najtaniej.
Piotrek, Ty jako następny w kolejce, apeluję do Ciebie jak mówił klasyk: "nie idźmy tą drogą"...
Post został pochwalony 0 razy
|
|