Józef Zając
ja tu tylko sprzątam
Dołączył: 04 Sie 2006
Posty: 1121
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 9 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Kluczbork Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Pon 20:01, 18 Maj 2009 Temat postu: |
|
|
Panowie - nasza dyskusja troszkę zaczyna przeradzać w szczypanie siebie nawzajem. Apeluję o powściągliwość. I nie skupiajmy się tylko nad minionym Pucharem Sanu, bo kwestia - czy dorabiać i w jaki sposób dotyczy praktycznie większości zawodów. Prawdopodobnie Dunajec przed Romaniszynem i później - przed MMP będzie zasilany rybą. Rzecz w tym, aby zrobić to w sposób optymalny.
Piotr - nie wiem jak inni, ale ja daleki jestem od wylewania żalów dlatego, że nie połowiłem. Nie połowiłem, bo wylazła moja nieznajomość rzeki i brak konsekwencji w działaniu. Dodatkowo - paradoksalnie - w błąd wprowadziły mnie obserwacje poczynione na 4 godzinnym treningu w Postołowie. Dziś wiem, że łowiłbym zupełnie inaczej. A tak, to skończyło się na pozaliczaniu tur, no, w jednym przypadku zaliczenie wyszło na 4
Miałem w weekend okazję łowić (w zupełnie innej rzece) wpuszczane ponad miesiąc temu pstrągi i potwierdzam, że przy małej wodzie one rzeczywiście jeszcze się nie rozproszyły, choć zdążyły się już przestawić na naturalny pokarm - sucha mucha i nabawić pijawek - co potwierdza, że już dość długo są w rzece. Wydaje mi się jednak - podkreślam: wydaje, bo ichtiologiem nie jestem, że w przypadku Dunajca, który generalnie ma więcej głęboczków, zarybienie z dużym wyprzedzeniem miałoby sens.
Post został pochwalony 0 razy
|
|