Zdzisław Czekała
Moderator
Dołączył: 10 Maj 2007
Posty: 608
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 24 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Rzeszów Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Wto 10:05, 03 Lis 2009 Temat postu: |
|
|
Czyli cała ta dyskusja psu na budę, a tak na marginesie widać punkt widzenia, jak zwykle, zależy od miejsca siedzenia (np. w GPx). Zawsze mnie zadziwiają Ci którym się wydaje, że walczyć można tylko o zwycięstwo, zapominają o tych, dla których nie mniej pasjonująca jest walka o trzydzieste, pięćdziesiąte miejsce, o wejście do osiemdziesiątki. Ciekawe jak bardzo były by interesujące zawody gdzie startuje 12 zawodników (kadra), bez tych Czekałów, Talagów, Zająców i innych nam podobnych. Nie rozumiem komu przeszkadza, pomijanie przy liczeniu punktów do GPx „miejscowych matadorów” w większości bardzo dobrych wędkarzy-zawodników, a nie „kelnerów” (jak ktoś to napisał), startujących w jednych góra dwóch zawodach lokalnych, którzy z różnych powodów nie powinni mieć prawa startu w zawodach GPx (tak stanowią ZOWSK). Oczywiście można przyjąć na zawody lokalne drużyny (w miarę wolnych miejsc), niech wygrywają zawody, niech zgarniają medale, puchary, nagrody, ale nie punkty do GPx. Nie od razu jest się na szczycie, na to często pracuje się długimi latami, a punkt satysfakcji rośnie w miarę coraz lepszych wyników, od złowienia swojej pierwszej punktowanej ryby w GPx Okręgu (niektórzy potrzebowali na to dwa lata), do zwycięstwa w GPx Polski, a w przyszłości może w MMŚ.
Post został pochwalony 0 razy
|
|